Przedstawiciele świata kultury w Olsztynie apelują o pomoc przebywającym na granicy polsko-białoruskiej [ZDJĘCIA, VIDEO]

2021-10-06 15:24:33(ost. akt: 2021-10-06 18:12:13)
Więcej zdjęć w galerii poniżej.

Więcej zdjęć w galerii poniżej.

Autor zdjęcia: Zbyszek Woźniak

„Apelujemy o natychmiastową pomoc potrzebującym, dopuszczenie do nich służb medycznych oraz wszystkich osób i organizacji, które są w stanie odnaleźć błądzące po lasach osoby i uratować je przed śmiercią” — m.in. takie słowa w środę w samo południe przed Teatrem im. Stefana Jaracza w Olsztynie odczytała aktorka Irena Telesz-Burczyk.
Spotkanie zorganizowała Mute Sobaszek z Teatru Węgajty, która postanowiła zmobilizować olsztyńskich przedstawicieli świata kultury i dołączyć do ogólnopolskiej akcji odczytywania apelu w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

— Gdy dostałam tę informację od Marcina Kęszyckiego z Teatru Ósmego Dnia, stwierdziłam, że nie mogę na to nie zareagować. Skontaktowałam się z Ireną Telesz-Burczyk oraz z innymi znajomymi z Olsztyna i później to wszystko już poszło. Ludzi, którzy uciekają ze swojego kraju, bo nie mogą tam żyć, trzeba chronić. Ten obowiązek dotyczy wszystkich. Wszyscy jesteśmy tym dogłębnie poruszeni i wydaje mi się, że jako ludzie kultury możemy pomóc odbudować dialog w tej sprawie. To my możemy przypomnieć o elementarnych zasadach relacji międzyludzkich i naszych wspólnych wartościach. W największym skrócie chciałam zaznaczyć, że problemu uchodźców nie da się rozwiązać bez mądrej i dalekowzrocznej współpracy międzynarodowej — mówiła „Gazecie Olsztyńskiej” Mute Sobaszek.


Apel środowiska kultury w sprawie sytuacji na wschodniej granicy Polski oraz wiersz Czesława Miłosza pt. „Który skrzywdziłeś” odczytała aktorka i honorowa obywatelka Olsztyna Irena Telesz-Burczyk.

— Mam 81 lat i w latach 80. współtworzyłam w Olsztynie „Solidarność”. Nigdy nie myślałam, że po 40 latach znowu będę musiała być z ludźmi i do czegoś wzywać. Myślałam, że to wszystko skończyło się w roku 1989. A teraz okazuje się, że znowu ktoś jest zagrożony. I nie wolno mi, ani nikomu z nas milczeć. Nie wiem, czy uda nam się do kogoś dotrzeć, czy uda nam się coś w tej sprawie zmienić, ale na pewno nasza wrażliwość nas zobowiązuje. Nie można przejść obojętnie wobec cierpienia drugiego człowieka. To jest związane z naszym zawodem, z naszym człowieczeństwem. Bo nie można być artystą nie będąc człowiekiem.

Fot. Zbyszek Woźniak

Pod olsztyńskim teatrem zgromadzili się artyści, pisarze, działacze społeczni, pracownicy olsztyńskich instytucji kulturalnych, politycy opozycji, a także mieszkańcy miasta. Niektórzy trzymali w rękach tabliczki z napisami „Dzieci to nie kukły”, „Gdzie są dzieci?”, „Nie bądźmy marionetkami” czy „Brak słów”. Całe spotkanie przebiegło w spokojnej atmosferze, bez żadnych incydentów czy utarczek z osobami, które mają inne zdanie na ten temat.

Wśród zebranych był także młody Białorusin Aleks Dzienis, który przebywa na wolontariacie w olsztyńskiej Fundacji „Borussia”. Zabrał głos, dzieląc się białoruskim punktem widzenia na kryzys migracyjny na granicy, o czym opowiedział także w rozmowie z „GO”.

— Z punktu widzenia Białorusi sytuacja jest bardzo trudna. Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że Aleksandr Łukaszenka wykorzystuje ten kryzys migracyjny do politycznej wojny – on nie zawaha się użyć żadnej sytuacji do swojej politycznej gry. Muszę przyznać, że nie w pełni przeciwstawiam się temu, co robi wasz kraj, bo jeśli np. teraz Polska wpuściłaby wszystkich, to później będą ich tysiące. Łukaszenka to wie i to wykorzysta. Jednak z drugiej strony nie można nie reagować na to, co dzieje się na granicy i zostawiać tych ludzi samych sobie. Moim zdaniem bardzo potrzebna jest w tej chwili mocna współpraca międzynarodowa rządów - UE, Polski, Litwy, Łotwy, Turcji. Ludzie, którzy emigrują np. z Iraku nie mogą zostawać na Białorusi, bo Łukaszenka nigdy nie wpuści ich do kraju. Ci ludzie muszą wiedzieć, że jechać do Białorusi jest strasznym błędem, bo utkną pomiędzy obiema granicami.

Zbyszek Woźniak
Zbyszek Woźniak

Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej rozpoczął się latem. Wówczas białoruskie władze skierowały w stronę granic z Polską, Litwą i Łotwą znaczną liczbę migrantów m.in. z Iraku i Afganistanu. 2 września wprowadzono stan wyjątkowy w pasie przygranicznym z Białorusią, który obejmuje części województwa podlaskiego i lubelskiego. 30 września Sejm zgodził się na przedłużenie go o 60 dni. W ostatnim czasie w pobliżu granicy polsko-białoruskiej znaleziono zwłoki migrantów.


Marta Wiśniewska

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. magda #3077020 6 paź 2021 17:00

    Ludzie kultury? A co robią tam politycy? Co robią menele na zdjęciu? Pani Ciunel została przypadkowo złapana na focie w drodze do Biedry? Nasi świetlni, najjaśniejsi ze zdjęcia, wiedzcie że nie jesteśmy marionetkami, każdy normalny człowiek ma w du***pie wasze polityczne jęczenie. Marionetkami możemy nazwać Was, bo by przeżyć musicie w tak żałosny sposób o sobie dawać znać. Chcesz pomóc jeden z drugim to zrób ściepę wśród artystów i celebrytów, wykupcie działkę, najlepiej obok swojego miejsca zamieszkania, zbudujcie ośrodek i utrzymujcie ww. dzieci. Jesteście żałośni.

    Ocena komentarza: warty uwagi (91) odpowiedz na ten komentarz

  2. frost #3077012 6 paź 2021 16:34

    Jak jest Irena Telesz-Burczyk to wiadomo, że będzie łzawo. Taki typ człowieka. "Ludzie kultury" to jednostka z sercem podwieszonym do rozumu bo ten podpowiada gdzie są konfitury. Ego komediantów jest tak wielkie, że nie mieści się już na scenie i musi wyjść na ulicę pod byle pretekstem bo się udusi. Zafundować im roczny pobyt w imigranckiej dzielnicy dużego miasta europejskiego.

    Ocena komentarza: warty uwagi (67) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. bob #3077011 6 paź 2021 16:03

      chyba artystom ludowym, Bog poskapil rozumku, niech podpisza pisma , pod odpowiedzialnoscia materialna, ze przyjma arabow i beda ich utrzymywac, cale zycie poza rozrywkowym zyciem nic nie robili, zawsze roszczeniowi, przypuszczam, ze w przeszlosci zbyt duzo alkoholu i innych uzywek bylo i taki skutek. Maja sie za intelygentow a w sumie pochodzenie robotniczo - chlopskie wychodzi, wiekszosc to dawni towarzysze, jak nie pasuje to do sojuza

      Ocena komentarza: warty uwagi (67) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. AtoJa #3077025 6 paź 2021 17:18

        Pani aptekarka to taka artystka ze spalonego teatru. Pamiętam jej słynną wypowiedź na spotkaniu z Tuskiem w Kortowie.Tam to dopiero błysnęła inteligencją

        Ocena komentarza: warty uwagi (62) odpowiedz na ten komentarz

      2. Marta #3077070 7 paź 2021 06:44

        Dzieci w tym wypadku właśnie są marionetkami w tym teatrze, to zwykła gra na emocjach. Tak jak nie daje się pieniędzy dla cyganki z dzieckiem na ręku bo to wspiera cygańską mafię, która ma z tego zarobek wykorzystując dzieci. Byłbym za tym aby wszyscy pomagający pisemnie zadeklarowali, że biorą tych uchodxców pod swoj dach, ale ani grosza z moich podatków na ten element. W Polsce mamy wytarczająco osoób, naszych rodaków potrzebujących pomocy. Po za tym ten element jest nadal po stronie białoruskiej więc nie wiem z jakiego powodu to Polska ma interweniować. Tylko problemów, gett i braku asymilacji tych narodów z Europą a ludzie nadal głupi chcą ich przyjmować. Dramat.

        Ocena komentarza: warty uwagi (56) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (14)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5