Sprzątali dno jeziora Żbik. Wyciągnęli z wody list w butelce [ZDJĘCIA]

2019-04-14 08:30:00(ost. akt: 2019-04-13 21:49:52)

Autor zdjęcia: Kamil Foryś

Przyszedł czas na porządki. Nurkowie wysprzątali olsztyńskie jezioro Tyrsko, czyli popularny Żbik. Znaleźli między innymi list w butelce. Wydarzenie jest częścią międzynarodowej kampanii ekologicznej Deep Blue Mission.
Raz w miesiącu nurkowie… sięgają dna. Sprzątają olsztyńskie jeziora i tym razem wzięli się za jezioro Żbik. Nie tylko za głębiny, ale i przybrzeżne okolice. Zebrali aż czterdzieści wielkich worków śmieci. Największą ciekawostką, jaką nurkowie wyciągnęli z wody był list w butelce po białym winie.

— Znaleźliśmy go przy samym brzegu, więc trudno powiedzieć, czy wyrzuciła go woda, czy ktoś go tam zostawił. Myślę jednak, że ktoś wrzucił go do jeziora — opowiada Igor Bartoszewicz, organizator z centrum Niezwykłych Nurkowań Krokodyle. — Był szczelnie zamknięty, więc był suchy. Trudno określić, kiedy został napisany, bo autor nie zamieścił daty.

Poza listem w butelce nurkowie i osoby sprzątające okolice jeziora, znaleźli jeszcze dwie opony, żak, czyli specjalną siatkę do połowu raków, mnóstwo plastików i butelek.

Obrazek w tresci

— Zastanawiamy się, czy nie powtórzyć jeszcze raz akcji, bo nie byliśmy w stanie wszystkiego wysprzątać. Przyszło pięćdziesiąt osób i wydawałoby się, że to dużo. Śmieci jednak był znacznie więcej — zauważa organizator. — Obeszliśmy całe jezioro, ale nie byliśmy w stanie zajrzeć we wszystkie szuwary. Tam niestety śmieci jest najwięcej. Z trzcin na niewielkim odcinku wyciągnęliśmy aż sześć worków. Nie mamy pewności, czy wszystko zauważyliśmy i wyciągnęliśmy. Dlatego zastawiamy się, czy nie wrócić by tam jeszcze raz.

Z nurkami sprzątali m.in. uczniowie szkół podstawowych i Zespołu Szkół Chemicznych i Ogólnokształcących. Pomimo tylu rąk do pracy, śmieci cały zalegają nad Żbikiem. W podobnej sytuacji są też inne olsztyńskie jeziora. Dlatego tego typu spotkania będą odbywały się do czerwca, a po przerwie wakacyjnej od września do listopada. Za każdym razem będzie się odbywać w innym wybranym miejscu.

Obrazek w tresci

Majowe sprzątanie jeszcze nie zostało ustalone, być może będzie to jeszcze raz Tyrsko. W czerwcu natomiast porządkowana będzie Łyna. Pomagać może każdy, komu zależy na czystym środowisku. Pod wodą sprzątają tylko ci, którzy mają uprawnienia nurkowe. Organizatorzy akcji zapewniają powietrze i sprzęt. Na powierzchni nie potrzebne są żadne dokumenty, a jedynie dobre chęci.

— Pierwszy raz sprzątaliśmy jezioro Żbik w 1995 roku, gdy było pierwsze sprzątanie świata. Wyjęliśmy wtedy prawie tonę śmieci. Były to butelki, opony, trafił się nawet granat, a nawet głowa od krowy. Trafił się też piec i drewniany kajak — wspomina Igor Bartoszewicz. — W tym roku doszliśmy do wniosku, że będziemy sprzątać jeziora raz w miesiącu. W kwietniu wzięliśmy się za Żbik. To smutne, że ludzie wrzucają do wody, wszystko, co ze sobą przynoszą. Że zostawiają śmieci na brzegu. Butelki nie spadają z nieba. Niedawno znaleźliśmy reklamówkę z pieluszkami. Przecież ktoś celowo jej nie zabrał — dziwi się nurek. — Ale mam nadzieję, że im więcej takich akcji, tym bardziej ludzie będą się zastanawiać nad środowiskiem. Może gdy ktoś zobaczy, jakie góry odpadów znajdujemy, złapie się za głowę i następnym razem zabierze śmieci ze sobą. Ludziom trzeba pokazywać, co zostawiają po sobie. Trzeba zwracać im uwagę. A są tego masy.

Obrazek w tresci

Pierwsze nurkowanie połączone ze sprzątaniem odbyło się 16 marca. Wyprzątane zostało nurkowisko za hotelem Pirat.

— Łącznie zebraliśmy i wyciągnęliśmy 680 kg śmieci — zauważa nurek. — Chociaż w wodzie nie było tak dużo. Większość została zebrana z brzegów. Wydawałoby się, że w tamtejszych szuwarach nikt nie chodzi, ale po odpadach widać, że jest inaczej. Znaleźliśmy fotel tapicerowany na nóżkach i resztki fotela bujanego. To nie jest lekkie, wiatr tego nie przywiał. Po prostu przytargał to jakiś idiota.

Deep Blue Mission to międzynarodowa akcja na rzecz ochrony środowiska, prowadzona przez Scuba School International. To organizacja o światowym zasięgu wydająca certyfikaty nurkowe i wspierająca szkolenia nurków. Skupia uwagę na ekologii wód i tym samym wyznacza standardy zachowań w tym zakresie.

ADA ROMANOWSKA


Komentarze (15) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Olsztyn Kocham #2716569 | 178.235.*.* 14 kwi 2019 09:06

    Akcja piękna i oby więcej takich ludzi, którym zależy na środowisku. Ale gdzie są ci tzw."zieloni", którzy tak krzyczą na temat ochrony przyrody a sami jakoś nie organizują takich akcji. Pseudo zieloni zamiast faktycznie ratować/chronić śrdowisko potrafią tylko krzyczeć i przypinać się do płotów. Brawo Krokodyle!!!!! Następny razem dajcie informację do prasy a może więcej osób dołączy do Was. Gratulacje!!!!!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

  2. a.p. #2716586 | 195.136.*.* 14 kwi 2019 09:21

    List w butelce? Nie za bardzo rozumiem, chyba raczej ta butelka pływała a nie leżała na dnie. Chyba, że była z kamienia. O ile dobrze pamiętam to pusta szklana butelka zakorkowana powinna pływać a nie tonąć.

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  3. Noname #2716592 | 83.5.*.* 14 kwi 2019 09:28

    Sprzątać, i stawiać jakieś światu na rzekach aby plastikowe śmieci nie plynely do Bałtyku. Śledzie już smakują plastikiem :/ co za czasy!

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

  4. wujek Staszek #2716652 | 37.47.*.* 14 kwi 2019 10:58

    Szacun dla organizatorów i uczestników akcji! A tym, którzy tam śmiecą życzę tygodniowej biegunki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (33) odpowiedz na ten komentarz

  5. stara baba #2716665 | 88.156.*.* 14 kwi 2019 11:15

    Brzeg jeziora Sukiel kiedyś był ogólnie dostępny. Od pewnego czasu nie można tam chodzić. Mam w dzierżawie kawałeczek ziemi z dostępem do tego jeziora (Sukiel jest prywatną własnością) i 11-ty rok zbieram śmieci przy brzegu i nadal nie odważę się wejść do wody bosą stopą. Tak załatwili jezioro ludzie,którzy kiedyś mogli wchodzić bez pozwolenia. Jacy to byli ludzie? To samo działo się przy każdym jeziorze. Bezmózgie stworzenia dwunożne zniszczą wszystko,co nie jest ich własnością.

    Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (15)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5