Mieszkańcy olsztyńskiego wieżowca boją się wychodzić z domu

2019-03-23 16:11:47(ost. akt: 2019-03-24 21:27:31)
Zainstalowany w bloku domofon nie jest przeszkodą dla bezdomnych

Zainstalowany w bloku domofon nie jest przeszkodą dla bezdomnych

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Mieszkańcy wieżowca przy ul. Sybiraków w Olsztynie walczą z bezdomnymi koczującymi na klatce. Ci upodobali sobie czwarte i piąte piętro. Nie ma na nich sposobu. Nawet jeśli straż miejska ich wyprowadzi, wracają zaraz po jej odjeździe.
Bezdomny TEŻ chce mieć dach nad głową. Dlatego często nocuje na klatkach schodowych domów wielorodzinnych. Jednak nie każdemu to się podoba. Nie każdej rodzinie, która musi znosić nieproszonego gościa na półpiętrze.

Tak jest chociażby przy Sybiraków w Olsztynie. Tam bezdomni przychodzą już we wrześniu i na klatce schodowej nocują prawie codziennie.

Spędzają czas pod drzwiami mieszkańców również w ciągu dnia. Czasem trudno przejść. Trudno też czuć się bezpiecznie, zwłaszcza że bezdomni są często nietrzeźwi.

— Mieszkam w dziesięciopiętrowym budynku. Bezdomni upodobali sobie czwarte i piąte piętro. Ja tam właśnie mieszkam z rodziną, z małymi wnuczkami — opowiada pan Andrzej, mieszkaniec wieżowca przy Sybiraków. — Dzieci boją się wychodzić z mieszkania. Dlatego często dzwonię z prośbą o interwencję do straży miejskiej. Służby przyjeżdżają, wyprowadzają bezdomnego, ale ten, gdy tylko radiowóz odjedzie, wraca znowu. Często jest ich kilku — nawet trzech czy czterech. Zdarza się, że są w towarzystwie kobiety. Są na rauszu i brudzą na klatce. Koczują u nas od lat. Zawsze towarzyszy im brzydki zapach, aż trudno wytrzymać. Bezdomni pojawiają się zawsze, gdy zaczyna być zimno, koczują do wiosny. Aż się ciepło zrobi. Nie możemy sobie z nimi poradzić.

— Kiedyś nosiłam bezdomnym zupę — dodaje jedna z mieszkanek wieżowca. — Ale kiedy zobaczyłam, że załatwiają swoje potrzeby w windzie, przestałam. Mam już dość tego towarzystwa. Mąż co i raz dzwoni na policję, ale nic to nie daje.

W bloku zainstalowany jest domofon, ale nie jest on przeszkodą dla bezdomnych.— Być może ktoś dał im kod dostępu, bo wchodzą bez żadnego problemu — narzeka pan Andrzej. — Niedawno zamontowali nam nowe domofony i każdy ma swój prywatny kod. Wydawałoby się, że wejść na klatkę nie jest łatwo. A jednak codziennie bezdomni pojawiają się u nas. Wchodzą bez trudu. Wszyscy mieszkańcy, z którymi rozmawiam, nie wiedzą, jakim cudem. Całe szczęście, że bezdomni się nie awanturują. Wobec mnie są w porządku. Ale to żaden powód do radości. Są uciążliwi ze względu na swój styl życia i brak higieny.

Blokiem zarządza Olsztyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Administracja też wielokrotnie otrzymywała skargi na koczujących bezdomnych. Dlatego każdy mieszkaniec dostał pismo. Można w nim przeczytać, że spółdzielnia „uprasza o przestrzeganie zapisów obowiązującego regulaminu użytkowania lokali i porządku domowego (...). Należy zamykać drzwi i zachować ostrożność w ich otwieraniu osobom obcym, które wchodzą do budynku w celach społecznie nieaprobowanych, tj. spożywania alkoholu i narkotyków, dokonania oszustwa, kradzieży i niszczenia mienia. To wszystko jest zagrożeniem”.

Administracja apeluje też, żeby informować odpowiednie służby, gdy takie osoby pojawią się na klatce. — Zgłoszeń rzeczywiście otrzymaliśmy dużo. Osoby bezdomne były odwożone na izbę wytrzeźwień, a jeśli były trzeźwe, były wyprowadzane z budynku. To jedyne, co możemy zrobić, gdy mieszkańcy nie życzą sobie ich obecności — mówi Kamil Sułkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Olsztynie.

— Nie możemy zabronić bezdomnym wchodzenia do budynku. Tym bardziej jeśli ktoś ich wpuszcza. Nikomu nie możemy zakazać wchodzenia do bloku. Bo niby na jakiej podstawie? Niestety bezdomnych spycha się na margines, ale to są ludzie, którzy zasługują na szacunek. Rozumiem, że mogą zakłócać spokój mieszkańców, ale niekoniecznie muszą być głośno. Wystarczy, że rozłożą karton na klatce schodowej w przejściu. Wtedy radzę, żeby do nas po prostu dzwonić. My przyjedziemy i wyprosimy ich z budynku.

W Olsztynie żyje około 200 osób bezdomnych. W województwie warmińsko-mazurskim 1071 osób nie ma dachu nad głową. Ponad 83 procent to mężczyźni. Najczęściej są to osoby w wieku od 41 do 60 lat. Większość ma wykształcenie podstawowe lub zawodowe.

ADA ROMANOWSKA




Komentarze (49) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. %%% #2702447 | 37.47.*.* 23 mar 2019 16:42

    Jest w Olsztynie noclegownia dla bezdomnych czemu tam nie no cuja ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. %%% #2702449 | 37.47.*.* 23 mar 2019 16:42

      Jest w Olsztynie noclegownia dla bezdomnych czemu tam nie no cuja ?

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. OSM #2702458 | 37.30.*.* 23 mar 2019 17:02

        Prezes Okulicz nie wymyślił jeszcze, jak realnie pomóc mieszkańcom? Tylko kasę zbierać?

        Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

      2. no a ja mam trudne pytanie #2702462 | 37.8.*.* 23 mar 2019 17:04

        kto ich wpuszcza do budynku? Nie macie domofonów i zamykaczy w drzwiach?

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. trzeba wynająć specjalne służby #2702463 | 37.8.*.* 23 mar 2019 17:05

          oczyszczania .... miasta. Straży nie wypada oczywiście wywozić za miasto, ale....

          Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          Pokaż wszystkie komentarze (49)
          2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5