Po co komu pies na łańcuchu?

2018-10-07 18:38:38(ost. akt: 2018-10-07 18:43:17)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay

Już samo to, że trzeba państwa do tej budy namawiać, najlepiej świadczy o tym, że nie jest to nic fajnego. Mają państwo obawy, by posiedzieć tak 15 minut, a co ma powiedzieć pies? – pytali organizatorzy akcji „Zerwijmy Łańcuchy
Druga olsztyńska edycja akcji „Zerwijmy Łańcuchy” odbyła się na Starym Mieście. Jednak ogólnopolska akcja ruszyła 12 lat temu. Od ponad dekady trwa więc walka o godne traktowanie psów i na pewno jest lepiej, ale wciąż jest wiele do zrobienia.

Olsztyn czynnie przyłączył się do akcji rok temu. — I może za rok los zwierząt poprawi się na tyle, że już nie trzeba będzie protestować? — zastanawiała się wtedy Magda Biadoń ze stowarzyszenia „Pies w Olsztynie”, jedna z organizatorek akcji.

To, że jest lepiej, widać gołym okiem — coraz więcej psów mieszka w domach i swobodnie biega po dobrze zabezpieczonych posesjach lub ma do dyspozycji komfortowy kojec i ciepłą budę. Jednak wciąż słyszy się, że towarzystwa opieki nad zwierzętami odbierają psy właścicielom.

Obrońcy praw zwierząt podkreślają również, że do niedawna wszystko szło w dobrą stronę. Projekt nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt zakładał, że z roku na rok łańcuch miał się wydłużać (teraz prawnie możliwe jest trzymanie psa na minimalnie 3-metrowym łańcuchu przez maksymalnie 12 godzin dziennie), aż do wprowadzenia całkowitego zakazu trzymania psów na dławiącej za gardło uwięzi. — Kilka dni temu otrzymaliśmy jednak informację, że partia rządząca wycofuje się z nowelizacji tej ustawy. Tym bardziej czuliśmy się w obowiązku, by zaprotestować — mówi Biadoń.

— Olsztyn jest pełen zwierzolubów. Mamy też wiele prozwierzęcych organizacji. Dziś jest idealna okazja, by się spotkać, w tej ogólnopolskiej akcji zjednoczyć siły i wspólnie powiedzieć głośne „nie”. Trzymanie psów na łańcuchu to dla tych istot prawdziwa męczarnia. Zwierzęta cierpią psychicznie i fizycznie. Ważne, by jak najwięcej ludzi zaczęło zdawać sobie z tego sprawę — podkreślali organizatorzy.
Pani Katarzyna wzięła udział w happeningu ze swoją suczką. Obie przypięły się do budy stojącej na scenie staromiejskiej.

— Ogromny dyskomfort. Wokół nas ptasie odchody, twardo, niewygodnie, klaustrofobicznie, a ciężar łańcucha ciąży. Nie wyobrażam sobie, żeby móc tak spędzić nawet jeden dzień, a przecież wiele psów nie zna innego życia. Latami biegają slalomem wokół własnych kup, bo przecież muszą załatwiać się prawie tam, gdzie śpią. Rzadko kiedy ktoś to sprząta. Z człowiekiem mają kontakt tylko wtedy, gdy ten przynosi im miskę z jedzeniem. Niewiele się z nimi spaceruje, a przecież pies potrzebuje ruchu i stałego kontaktu z przewodnikiem i grupą. To zwierzę stadne — stwierdziła kobieta.
O realnych zagrożeniach i przykrych skutkach, jakie wynikają z trzymania psa na łańcuchu, przestrzegała w sobotę Agata Jastrzębska, behawiorystka z olsztyńskiego schroniska dla zwierząt.

— Nabywając psa, musimy dołożyć starań, by go nie unieszczęśliwiać. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy. Nieszczęśliwy czworonóg może być niebezpieczny. Psa musimy od małego socjalizować — im więcej zobaczy za młodu, tym bardziej stabilny psychicznie będzie, nauczy się różnych reakcji. W razie gdy poczuje się zagrożony — po prostu odejdzie — mówiła Jastrzębska. — Pies trzymany na łańcuchu nauczony jest, że nie ma gdzie odejść, jest jak w pułapce — więc często reaguje agresją — podkreślała.

I dodała, że taki sfrustrowany i nieznający świata pies pewnego dnia ucieknie. A wtedy może stwarzać zagrożenie dla otoczenia. Behawiorystka zapytała wprost: Po co komu pies na łańcuchu? — Tak na chłopski rozum — ani nas nie obroni, ani nikogo na poważnie nie odstraszy, tylko ciągle będzie drażnił uszy rozpaczliwym szczekaniem — powiedziała Agata Jastrzębska.
I dodała: — Nie stworzymy z nim prawdziwej więzi, a gdy ucieknie, może nam i sobie przysporzyć wiele problemów. Czy naprawdę są nam one potrzebne? Czy nie lepiej po prostu dbać o swoje psy najlepiej jak potrafimy? Te wspaniałe zwierzęta odwdzięczą nam się z nawiązką. Pamiętajmy: zadbany i dobrze ułożony pies to powód do dumy dla każdego właściciela.

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. OBSERWATOR #2596565 | 88.156.*.* 7 paź 2018 18:52

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. ZEBY WYBORCY POPO -PSL NIE ZAPIPRZYLI COS Z PODWORKA , DLATEGO POPOTRZEBNY JEST PIES I NAJLEPIEJ OWCZAREK NIEMIECKI , BO ON WYCZUWA ZŁODZIEJI I OSZUSTOW NA 1 KM

    1. Ekspert Onetu #2596661 | 213.76.*.* 7 paź 2018 20:18

      pies to najtańszy alarm - ma szczekać jak coś zobaczy i tyle

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. oficer propagandowy #2596671 | 217.170.*.* 7 paź 2018 20:24

        Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. przypominam, że jeśli ktoś posiada owczarka niemieckiego współwinny jest holokaustu ponieważ te psy były wynalezione do strzeżenia więźniów w obozach zagłady

        1. Ktoś #2596768 | 86.142.*.* 7 paź 2018 22:08

          Wszedzie potrzebny jest umiar,jak słyszę że pies najszczęśliwszy jest u właściciela w łóżku to raczej dalsza rozmowa nie ma sensu

          Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          1. stara baba #2596876 | 82.139.*.* 8 paź 2018 07:19

            Zrywajcie łańcuchy, ale wcześniej postawcie właścicielom takie ogrodzenia,zeby przechodzący obok byli bezpieczni. Czy ci krzykacze byli kiedyś zaatakowani przez psy? Kocham zwierzęta, szczególnie psy,ale ludzki rozsądek musi wziąć górę. Ludzie muszą być bezpieczni.

            Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

            Pokaż wszystkie komentarze (7)
            2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5