Wysokie ceny za wynajem mieszkań w Olsztynie. A będzie jeszcze drożej

2018-08-21 18:06:06(ost. akt: 2018-08-21 16:00:52)

Autor zdjęcia: Redakcja GO

Za wynajem trzypokojowego mieszkania w centrum miasta możemy zapłacić nawet dwa tysiące złotych. To nie fikcja, a rzeczywistość na olsztyńskim rynku nieruchomości. Ekonomiści natomiast ostrzegają: będzie jeszcze drożej.
Analitycy są zdziwieni, że ceny wynajmu mieszkań rosną szczególnie w mniejszych ośrodkach akademickich. Ceny rosną również w Olsztynie. Koszt wynajmu mieszkania dwupokojowego to ok. 1300 złotych, co oznacza wzrost prawie o 4 proc. Z kolei wynajem trzypokojowego lokum to już prawie 2000 złotych, czyli o 17,7 proc. więcej niż przed rokiem.

Do tego trzeba doliczyć czynsz, koszty energii elektrycznej czy wody. Wynajmujący musi też często zapłacić kaucję. Od opłat włos jeży się na głowie. — Bardzo zdrożały ceny mieszkań i ich wykończenia, stąd pewnie różnica w cenie — przypuszcza pani Dorota, olsztynianka. — Akademiki też kosztują, więc studenci wolą zdecydować się na wynajem mieszkania.

W dodatku, choć według ekspertów płace rosną, nie wszyscy są dla banku na tyle wiarygodni, by otrzymać kredyt hipoteczny. — Ze względu na to, że banki nie finansują w 100 procentach zakupu nieruchomości, a wymagany jest wkład własny, mniej osób stać na zakup własnego mieszkania lub decyzję o zakupie odkładają w czasie — dodaje pani Agnieszka z Olsztyna. — Poza tym akademiki nie oferują miejsc dla wszystkich studentów. Dodatkowo z roku na rok koszty utrzymania są droższe, wszystko idzie w górę, a wynajmujący również chcą zarobić — dodaje.

Niektórzy wskazują, że jeśli wszystko drożeje, nie można dziwić się, że wynajmujący mieszkania również podnoszą ceny najmu. — Szkoda tylko, że wraz ze wzrostem cen nie rośnie wynagrodzenie za pracę. Ten problem dotyczy nie tylko Olsztyna, ale też innych miast w Polsce — uważa Paulina Juszko, mama rocznej Sofii, i dodaje, że nie widać, by ten trend miał się w najbliższym czasie odwrócić. — Im więcej ludzi szuka mieszkań na wynajem, tym większy jest popyt — zaznacza pani Paulina. — Wykorzystują to osoby, które wynajmują lokale, i podnoszą ceny. Wiedzą, że chętnych nie brakuje. W dodatku coraz więcej studentów woli wynająć wspólnie mieszkanie.

Lokale w dobrej, i — co ważne — przystępnej cenie rozchodzą się na rynku jak świeże bułeczki. — Wynajmowałam dwupokojowe mieszkanie w bloku przy ulicy Dworcowej za 1300 złotych, ale potem trafiłam na okazję — trzy pokoje za 1360 złotych — wylicza Monika Szajdek. — Jednak kiedy widzę te wszystkie ogłoszenia, gdzie ludzie chcą za wynajem kilka tysięcy złotych, jestem zszokowana. A tak naprawdę tylko u nas są takie ceny mieszkań. W Żywcu na przykład koszt wynajmu jest o wiele niższy.

Biura nieruchomości zauważają z kolei, że coraz więcej osób inwestuje w nieruchomości. W internecie krąży mnóstwo poradników o tym, jak inwestować w kupno i wynajem mieszkania. Sytuacja w innych miastach wygląda podobnie, choć są różnice. W Trójmieście dynamicznie rozwija się wynajem krótkoterminowy związany z turystyką. W Białymstoku na rynku poszukiwane są mieszkania, które można wynająć na dwa, trzy dni. Niestety w Olsztynie ten rynek wciąż nie jest tak duży, jakby chcieli wynajmujący. Atrakcyjnie położone i dobrze wyposażone mieszkanie w rozsądnej cenie szybko znajduje najemcę.

— Rynek mieszkań na wynajem jest w Polsce ograniczony — podkreśla profesor Janusz Heller, ekonomista z UWM. — To rynek zbyt małej podaży i dużego popytu. Każdy właściciel ma prawo dyktować cenę, bo determinuje to sytuacja na rynku. Wzrost cen jest również efektem wzrostu dochodów osób, które poszukują mieszkań — zaznacza.

Wbrew prognozom wiele młodych rodzin nadal nie stać na kupno własnego lokum. Chcąc się usamodzielnić, poszukują więc mieszkań na wynajem. — Popyt na wynajem nie maleje, a wzrastające stawki czynszu za wynajem przyciągają na rynek nieruchomości inwestorów. Osoby dobrze sytuowane inwestują więc i kupują po dwa, trzy czy cztery mieszkania na wynajem. Jednocześnie coraz więcej osób zauważa, że ryzyko prowadzenia tego rodzaju przedsięwzięcia jest duże — dodaje prof. Heller.

I dodaje: — Nie ma też instytucji, która pozwoliłaby średniozamożnym ludziom uruchomić rynek wynajmu mieszkań, bo z wynajmem wiąże się duże niebezpieczeństwo. Zdarza się, że osoby nie płacą regularnie czynszu, dewastują mieszkania lub je opuszczają. Program ochrony lokatorów nie chroni też właścicieli mieszkań. Próbuje się teraz stworzyć programy wynajmu przez państwo, ale nie jest przecież instytucją do tego powołaną. Mentalnie tkwimy w głębokim socjalizmie. Dopóki to się nie zmieni, ceny za wynajem będą rosnąć dalej.

kajot

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Hfhjh #2744518 | 37.248.*.* 9 cze 2019 11:57

    Niech banki podniosą oprocentowanie to szybko ceny mieszkań maleją

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Kant E #2736176 | 188.147.*.* 22 maj 2019 05:41

    Artykul pisany na zamówienie kamieniczników. Skąd te ceny kosmiczne?Który najemca Olsztynie płaci dodatkowo czynsz? Co za bzdury?Ekspioatacja jaj najbardziej ale czymsz zaesze opłaca wynajmujący.Przecież to często ponad 50% ceny najmu. Co za ignorant to nabazgrał?

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Paweł #2565310 | 81.190.*.* 27 sie 2018 21:01

    Ciekawe na czyje zlecenie autor napisał takie bzdury. Nie przypominam sobie aby ostatnio w Olsztynie zawaliła się jakaś kamienica i nagle ubyło ileś mieszkań. Sytuacja jest taka, że wymiera pokolenie wyżu powojennego które gdzieś mieszkało i mieszkań ze sobą do grobu nie zabiera. Puste mieszkania trafiają na rynek i oczywiście jest wykupowana przez "inwestorów" pod wynajem. Wyż demograficzny już przetoczył się przez Kortowo i jakoś dla wszystkich starczyło miejsca - a teraz nie ma dla nich tutaj pracy więc wolą mieszkać albo w innych miastach albo za Odrą. Kolejne roczniki to niż demograficzny a więc i mniejsze potrzeby mieszkaniowe. Tylko na UWMie jest jeszcze ponad 1000 indeksów do wzięcia a to znaczy że studentów będzie mniej. To prawdziwy kłopot dla tych co marzyli o zyskach z wynajmu lokali dla studentów. CZasy gdy nawet na wywiejewie dało się upakować w jednym pokoju czterech studentów już minęły - zyski spadły a koszty rosną. Stąd marzenia o żądaniu wyższych opłat. Mieszkań na wynajem jest w bród - nawet na podgrodziu są wolne pokoje bo chętnych brak. A kto chce na stałe kupić mieszkanie to raczej niech szuka w okolicznych wsiach - bo zycie w Olsztynie to koszmar - na noc nawet samochodu nie ma gdzie zaparkować

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Bla bla bla #2560938 | 31.0.*.* 22 sie 2018 18:57

    Szkoda tylko, że przez ten wasz artykulik właściciele od ktorych wynajmuje mieszkanie od dawna, traktuja go jako pretekstu do podwyższenia ceny mieszkania , ktore i tak na te chwilę jest juz drogie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  5. sdsd #2560845 | 84.10.*.* 22 sie 2018 15:10

    Prawda jest taka , że w Polsce szykuje się rynek kamienicznictwa, jak przed wojną. Bogacze wykupują po kilka, kilkanascie mieszkań, które wynajmują biednym, imigrantom itp. cały czas powtarzane sa gadki o cenach gruntów, wzroscie kosztów materiałow i robocizny itp, . Czekam na hejty od znawców rynku (cwaniaków) i trolli , 3,2,1 .. jazda

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (17)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5