Czytelnik o przystankach w Olsztynie: "Szklana konstrukcja to skandal"

2018-08-13 14:49:06(ost. akt: 2018-08-13 15:36:02)

Autor zdjęcia: Krzysztof Kucharczak

Szklane wiaty przystankowe to nie najlepszy pomysł, uważają olsztyniacy. Szczególnie kiedy jest lato, słońce praży niemiłosiernie, a ich konstrukcja przepuszcza promienie.
Komunikacja miejska w Olsztynie ma swoich zwolenników i przeciwników. Część mieszkańców twierdzi, że przywrócenie tramwajów to nie był dobry pomysł, bo zakorkowano miasto. Inni uważają to za świetną decyzję, bo dzięki Tramino całe miasto można przejechać w kilkanaście minut. Jest jednak pewna rzecz, która sprawia, że nawet najwięksi zwolennicy komunikacji publicznej mają dość. Mowa o upale. W ostatnim czasie pisaliśmy m.in. o braku klimatyzacji czy smrodzie w autobusach. Ale akurat w tym przypadku MPK jest bezradne.

— Nic z tym nie zrobimy. Nie można nikogo zmusić do stosowania środków higienicznych, które każdy powinien mieć w swojej łazience — mówił Gazecie Cezary Stankiewicz, rzecznik prasowy MPK w Olsztynie. — Ja uważam, że dbałość o higienę i tak się poprawiła. Ale nadal jest to drażliwy temat.

Po serii naszych artykułów odezwał się do nas jeszcze jeden czytelnik, który zwrócił uwagę na inny problem. Chodzi o wiaty przystankowe, które według niego nie spełniają swojego zadania.

— Na przystankach jest tak gorąco, że po kilku minutach nie można na nich wytrzymać. Wiadomo, że nikt nie zamontuje na nich klimatyzatora, ale szklana konstrukcja to skandal. Szczególnie dach. Przecież przez to nie ma nawet odrobiny cienia. To chore, bo przystanek nie spełnia praktycznie żadnej funkcji. A w naszym mieście, jeśli podróżuje się z przesiadką, to niestety zdarza się, że trzeba czekać czasami nawet pół godziny na autobus. Wtedy jest naprawdę ciężko, szczególnie dla osób starszych — przekonuje czytelnik.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Zarząd Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie. — Nie planujemy wymiany wiat ani modyfikowania ich konstrukcji. Ich głównym zadaniem jest dawanie pasażerom schronienia przed deszczem czy śniegiem. Oczywiście ta ochrona jest możliwa do pewnego stopnia i z założenia na krótki czas oczekiwania na tramwaj lub autobus. Są to przecież konstrukcje otwarte i trudno mówić o pełnej ochronie, tym bardziej np. przed upałami — tłumaczy Paweł Pliszka, rzecznik prasowy ZDZiT.

kuch

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (50) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ZDZIT=DZIADY #2554740 | 95.160.*.* 13 sie 2018 15:18

    Warto przypomnieć że ZDZIT to totalni ignoranci z ich dyrektorem na czele. Obowiązkiem ZDZIT jest pilnowanie i okresowe sprawdzanie znaków drogowych na olsztyńskich drogach. Miałem sytuację że zaginął znak D18 - parking, a ZDZIT nawet tego nie zauważył! I tu należy podkreślić słowo "zaginął", ponieważ w ten znak uderzył samochód i się wywrócił, a służba drogowa która wtedy przyjechała, miała przestawić go w inne miejsce, a zamiast tego pracownicy wsadzili znak na samochód i odjechali! Od tamtej chwili LEGALNY parking był bez znaku! Niestety zauważyła to straż miejska, która wlepiła mandaty dla właścicieli samochodów zaparkowanych na tym parkingu ( w tym i dla mnie ). Wielokrotnie w ciągu 2-3 dni interweniowałem w ZDZIT w sprawie zaginionego znaku, jednak byłem odsyłany od osoby do osoby, łącznie rozmawiałem z ....13 pracownikami ZDZIT! Nikt nic nie wie, nikt za nic nie odpowiada, czyli jednym słowem totalny chaos. Pan dyrektor z ironicznym spojrzeniem powiedział " nie ma znaku, to trzeba płacić mandat"! Pan dyrektor powinien się doszkolić z własnych przepisów, ponieważ tak jak bywało w podobnych sytuacjach w Polsce, gdzie sąd w swoich wyrokach mówił, że znak jest tylko FORMALNOŚCIĄ podjętych decyzji przez organ zarządzający drogą!! Tak jak sam ZDZIT twierdzi " "...musi zostać umieszczony zgodnie z obowiązującym planem organizacji ruchu, wykonanym i zatwierdzonym zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury". Więc jakim cudem znak ten w tak szybkim czasie został ponownie usadowiony na parkingu ( w ciągu 2-3 dni!!) ? Prosiłem ZDZIT o zaświadczenie do Straży Miejskiej, że ten znak tam był i zaginął, jednak nikt w ZDZIT nie chciał mi wystawić takiego zaświadczenia, bo przecież ktoś musi wziąć za to odpowiedzialność. Moim zdaniem większość osób z ZDZIT należy zwolnić, bo osoby te traktuję tą jednostkę jak prywatny folwark!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (6)

    1. hahha #2554742 | 83.12.*.* 13 sie 2018 15:19

      kuźwa ludzie ogarnijcie się lato źle , zima źle sorry taki mamy klimat hahhahh

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz

    2. minusuj dalej pało :) #2554749 | 95.160.*.* 13 sie 2018 15:27

      Warto przypomnieć że ZDZIT to totalni ignoranci z ich dyrektorem na czele. Obowiązkiem ZDZIT jest pilnowanie i okresowe sprawdzanie znaków drogowych na olsztyńskich drogach. Miałem sytuację że zaginął znak D18 - parking, a ZDZIT nawet tego nie zauważył! I tu należy podkreślić słowo "zaginął", ponieważ w ten znak uderzył samochód i się wywrócił, a służba drogowa która wtedy przyjechała, miała przestawić go w inne miejsce, a zamiast tego pracownicy wsadzili znak na samochód i odjechali! Od tamtej chwili LEGALNY parking był bez znaku! Niestety zauważyła to straż miejska, która wlepiła mandaty dla właścicieli samochodów zaparkowanych na tym parkingu ( w tym i dla mnie ). Wielokrotnie w ciągu 2-3 dni interweniowałem w ZDZIT w sprawie zaginionego znaku, jednak byłem odsyłany od osoby do osoby, łącznie rozmawiałem z ....13 pracownikami ZDZIT! Nikt nic nie wie, nikt za nic nie odpowiada, czyli jednym słowem totalny chaos. Pan dyrektor z ironicznym spojrzeniem powiedział " nie ma znaku, to trzeba płacić mandat"! Pan dyrektor powinien się doszkolić z własnych przepisów, ponieważ tak jak bywało w podobnych sytuacjach w Polsce, gdzie sąd w swoich wyrokach mówił, że znak jest tylko FORMALNOŚCIĄ podjętych decyzji przez organ zarządzający drogą!! Tak jak sam ZDZIT twierdzi " "...musi zostać umieszczony zgodnie z obowiązującym planem organizacji ruchu, wykonanym i zatwierdzonym zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury". Więc jakim cudem znak ten w tak szybkim czasie został ponownie usadowiony na parkingu ( w ciągu 2-3 dni!!) ? Prosiłem ZDZIT o zaświadczenie do Straży Miejskiej, że ten znak tam był i zaginął, jednak nikt w ZDZIT nie chciał mi wystawić takiego zaświadczenia, bo przecież ktoś musi wziąć za to odpowiedzialność. Moim zdaniem większość osób z ZDZIT należy zwolnić, bo osoby te traktuję tą jednostkę jak prywatny folwark!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

    3. kibic #2554750 | 87.205.*.* 13 sie 2018 15:27

      Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. czy dziennikarza nie mają lepszego zajęcia, niż zajmowanie się marudami, którym przeszkadza szklana wiata przystankowa? Najlepiej zrobić chyba murowaną ale wtedy odezwą się "przeciwnicy betonu" i temat wróci... Litości...

    4. minusuj dalej :) #2554752 | 95.160.*.* 13 sie 2018 15:30

      Warto przypomnieć że ZDZIT to totalni ignoranci z ich dyrektorem na czele. Obowiązkiem ZDZIT jest pilnowanie i okresowe sprawdzanie znaków drogowych na olsztyńskich drogach. Miałem sytuację że zaginął znak D18 - parking, a ZDZIT nawet tego nie zauważył! I tu należy podkreślić słowo "zaginął", ponieważ w ten znak uderzył samochód i się wywrócił, a służba drogowa która wtedy przyjechała, miała przestawić go w inne miejsce, a zamiast tego pracownicy wsadzili znak na samochód i odjechali! Od tamtej chwili LEGALNY parking był bez znaku! Niestety zauważyła to straż miejska, która wlepiła mandaty dla właścicieli samochodów zaparkowanych na tym parkingu ( w tym i dla mnie ). Wielokrotnie w ciągu 2-3 dni interweniowałem w ZDZIT w sprawie zaginionego znaku, jednak byłem odsyłany od osoby do osoby, łącznie rozmawiałem z ....13 pracownikami ZDZIT! Nikt nic nie wie, nikt za nic nie odpowiada, czyli jednym słowem totalny chaos. Pan dyrektor z ironicznym spojrzeniem powiedział " nie ma znaku, to trzeba płacić mandat"! Pan dyrektor powinien się doszkolić z własnych przepisów, ponieważ tak jak bywało w podobnych sytuacjach w Polsce, gdzie sąd w swoich wyrokach mówił, że znak jest tylko FORMALNOŚCIĄ podjętych decyzji przez organ zarządzający drogą!! Tak jak sam ZDZIT twierdzi " "...musi zostać umieszczony zgodnie z obowiązującym planem organizacji ruchu, wykonanym i zatwierdzonym zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury". Więc jakim cudem znak ten w tak szybkim czasie został ponownie usadowiony na parkingu ( w ciągu 2-3 dni!!) ? Prosiłem ZDZIT o zaświadczenie do Straży Miejskiej, że ten znak tam był i zaginął, jednak nikt w ZDZIT nie chciał mi wystawić takiego zaświadczenia, bo przecież ktoś musi wziąć za to odpowiedzialność. Moim zdaniem większość osób z ZDZIT należy zwolnić, bo osoby te traktuję tą jednostkę jak prywatny folwark!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (45) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (50)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5