Posprzątajmy nasze miasto!
2018-04-21 18:40:16(ost. akt: 2018-04-22 12:21:00)
Nareszcie mamy wiosnę. Wszystkie przeznaczone do rekreacji miejsca już w ubiegły weekend zaroiły się tłumami ludzi. I tylko czasem gdzieś z tłumu dochodziły szepty: "Ale tu brudno. Ale ktoś naśmiecił. Ale syf”. Co z tym zrobić?
Jaka jest recepta na to, żeby miasto było piękne, urokliwe, pachnące i przyjemnie się po nim spacerowało? Między innymi nie śmiecić. A co zrobić, gdy mleko się już rozlało? Gdy zaśmiecone jest tak, że aż przykro patrzeć i trudno ominąć? Po prostu wziąć i posprzątać. Nawet, jeśli to nie nasze. Nawet, jeśli my sami nigdy kapselka na trawę nie opuściliśmy.
A trochę ruchu nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Chodzi przecież o naszą wspólną przestrzeń, w której chcemy się relaksować, opalać, jeździć na rowerze. Olsztyn powinien być miastem, gdzie w bezpieczny sposób mogą bawić nasze dzieci, gdzie nie powinniśmy się obawiać, że Staś po wizycie na placu zabaw pojawi się w domu ze szkłem w nodze, a Helenka z pobliskiej łączki wróci oplątana jakąś starą, zgniłą, na wpół spleśniałą, gumową rurą i powie: „Patrz mamo jakiego wężą znalazłam!”.
„Gazeta Olsztyńska” rusza z akcją #PosprzątajmyNaszeMiasto. W sobotę 28 kwietnia wyjdziemy na ulice Olsztyna i je posprzątamy. Załatwimy worki na śmieci i rękawiczki. Dołączcie do nas, prosimy! Satysfakcja gwarantowana!
Ale są wśród nas tacy, którzy nie chcę czekać na za tydzień. Już dawno obudzili się z zimowego snu i zaczęli działać. W ubiegłą sobotę nowe oblicze zyskał plac zabaw przy ul. Bałtyckiej. Problem w tym, że tylko na chwilę.
Ale są wśród nas tacy, którzy nie chcę czekać na za tydzień. Już dawno obudzili się z zimowego snu i zaczęli działać. W ubiegłą sobotę nowe oblicze zyskał plac zabaw przy ul. Bałtyckiej. Problem w tym, że tylko na chwilę.
— Jak to może być, że jedni sprzątają, a drudzy śmiecą? — Edward Nowakowski, przewodniczący rady osiedla Likusy aż łapie się za głowę. — I jak to możliwe, że gdy ogłaszamy akcję sprzątania świata, zgłasza się tylko 15 osób, podczas gdy Likusy to 2,5 tysiąca ludzi?
A było tak. Rada osiedla Likusy jak co roku na wiosnę w swoich planach uwzględnia akcję wiosennych porządków. W tym roku zdecydowano się uporządkować plac zabaw przy Bałtyckiej 45.
— Zalegały tam tony zmurszałych liści jeszcze z jesieni. Oczywiście niemało było też walających się plastików i butelek. Koniecznie trzeba było coś z tym zrobić! — opisuje Nowakowski.
O planach mieszkańców osiedla rada poinformowała w internecie i na osiedlowych tablicach ogłoszeń. — Napisaliśmy, że 14 kwietnia punkt 12 ruszmy z akcją i zapraszamy wszystkich do przyłączenia się. Z nadzieją czekałem na sobotę. I trochę się rozczarowałem, bo na starcie stawiła się zaledwie garstka ochotników — wspomina Nowakowski.
A może po prostu ludzie nie wiedzieli o akcji? —No to nich mi to ktoś wytłumaczy, jak to jest, że gdy dajemy ogłoszenie, że robimy Mikołaja czy inną kojarzącą się z samymi przyjemnościami imprezę, to wtedy potrafi przyjść i 80 osób? A przecież nie reklamujemy się w inny sposób niż teraz — celnie zauważa przewodniczący rady.
Trzeba zaznaczyć, że akcje sprzątania świata to żadna katorżnicza robota. Nikt nie będzie nas zmuszał do pracy ponad siły. — To były bardzo przyjemnie i pożytecznie spędzone 4 godziny. Słońce grzało, ptaszki śpiewały, a robota aż paliła się w rękach. Po wszystkim zorganizowaliśmy kawę i herbatę — dodaje Nowakowski.
Takie działania bardzo sprzyjają integracji mieszkańców. Zawsze dobrze jest znać swojego sąsiada. Wspólny cel jednoczy i sprawia że w lokalnych społecznościach czujemy się lepiej i bezpieczniej. A jeśli przy okazji może być czyściej? Wspólne sprzątanie to same plusy.
Kilkanaście pękatych worków z Likus po ich zgłoszeniu zabrał Remondis, tym, co nie zmieściło się do worków, a zostało zgrabione, obiecuje zainteresować się olsztyński ZDZiT.
— Naprawdę dla chcącego nic trudnego. Była nas tylko garstka, a ile udało nam się zrobić. A gdyby przyszło nas kilka razy więcej? Tylu co przychodzi na osiedlowe imprezy? Przecież wtedy Likusy lśniłyby czystością! — zauważa Nowakowski.
Niestety, nie wszyscy to rozumieją. W niedzielę, dzień po generalnych porządkach ktoś wyrzucił na ten sam plac swoje stare, połamane meble. Pojawiło się też kilka świeżych butelek po alkoholowym pikiniku.
— Jeszcze wczoraj tam zalegały. Aż przykro patrzeć. Wszyscy jesteśmy zbulwersowani i wkurzeni. Ludzie otrząśnijcie się! Jeśli nie chcecie pomagać, to chociaż nie szkodźcie — apeluje Nowakowski.
ap
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (31) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
A co powie ZDZiT #2488793 | 217.99.*.* 21 kwi 2018 19:22
o zatorzańskim targowisku przy ul. Kolejowej, gdzie brud i śmieci są przez cały rok. Dlaczego nie zainteresują się połamanymi ławami handlowymi, budami na dachach których śmieci i odpady nikt nie sprząta, śmierdzący śmietnik przy którym sprzedawane są jajka i drób. Co na to powie sanepid czy też nic nie widzi? Targowisko wygląda jak jeden wielki slams.
Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)
observer #2488794 | 88.156.*.* 21 kwi 2018 19:24
Piękna inicjatywa. Ale ciśnie się pytanie - od czego są służby tzw. "oczyszczania miasta"? Za co płaci się tym ludziom?
Ocena komentarza: warty uwagi (26) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
km #2488799 | 88.156.*.* 21 kwi 2018 19:33
A gdzie się spotykamy?
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Akcje jak w PRL. #2488839 | 88.156.*.* 21 kwi 2018 20:58
Od czego są służby sprzątające ? Płacę podatki to wymagam , 28 IV wolę pojechać nad morze :)
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
istota rzeczy #2488842 | 109.243.*.* 21 kwi 2018 21:05
Czyn społeczny, jak PRL ciągle żywy. Wolę spędzić wolny czas z rodziną, a sprzątają niech ustanowione ku temu służby.
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz