Film o magii starego Zatorza

2018-03-19 07:15:00(ost. akt: 2018-03-18 22:45:28)
pierwsza połowa lat 50. Dzieciaki z SP 1

pierwsza połowa lat 50. Dzieciaki z SP 1

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Grupa miłośników starego Zatorza przygotowuje film dokumentalny o swojej dzielnicy i jej mieszkańcach. Jego reżyserem jest Józef Burniewicz, karykaturzysta, rysownik i publicysta.
Jedna z fotografii, z pierwszej połowy ubiegłego wieku, przedstawia drewniany wiadukt nad torami, przy wjeździe na ulicę Limanowskiego. Na wiadukcie widać wóz konny, należący zapewne do jakiegoś rolnika, który jechał na bazar na zapleczu ulic Żeromskiego i Okrzei.

Po dobiciu targu niejeden z nich opijał transakcję w barze Zatorze, który po pracy okupowali głównie olsztyńscy kolejarze. Inni konsumenci mocnych trunków podążali do baru Zgoda, znajdującego się u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Żeromskiego.

drewniany wiadukt nad torami, pierwsza połowa XX wieku

— Fotografowanie wiaduktów było wówczas zabronione — opowiada Józef Burniewicz, który ma bogate archiwum fotograficzne. — To zdjęcie jest więc unikalne.

Inna fotografia, z początku lat 50. Dorożka na ulicy Paderewskiego. Za dorożką widać sklep spożywczy. — W tym czasie mieliśmy też w Olsztynie jedną dorożkę mechaniczną, czyli taksówkę — wspomina publicysta.

Burniewicz mieszkał wtedy przy ulicy Szymanowskiego, uczył się — podobnie jak jego brat Tadeusz, też później rysownik — w Szkole Podstawowej nr 1 przy ulicy Moniuszki, najstarszej podstawówce w Olsztynie. Z tamtego okresu zachowała się fotografia grupy dzieciaków przed murowanym barakiem, gdzie miały zajęcia klasy I-IV.

W tym miejscu stoi teraz budynek handlówki, której wieloletnim dyrektorem był Jan Kochanowicz, pasjonat sportu. Kiedy w 1960 roku Józef Szmidt bił na Stadionie Leśnym rekord świata w trójskoku (17,03 m), Kochanowicz był wśród trzech sędziów, którzy mierzyli ten skok.

Kolejna fotografia, rok 1961, boisko SP nr 1, mecz piłki ręcznej pomiędzy chłopakami z „jedynki” a reprezentacją Technikum Samochodowego. Na bramce stoi zawodnik klubu ZS Kolejarz Olsztyn, potem przemianowanego na KKS Warmia. Niezapomniane dla mieszkańców Zatorza były boje Warmii w II lidze, a szczególnie w eliminacjach do tej ligi. Na przykład na meczu ze Starem Starachowice pojawiło się... 15 tys. kibiców.


Przy drodze, od kościoła św. Józefa do stadionu Warmii, były sady, zakradało się tam po jabłka. Niedaleko szkoły istniało natomiast letnie kino Zatorze. Chodziło się tam na bajki, westerny, ale wyświetlano również filmy, takie jak „Czapajew” czy „Złote Łany”. Potem kino zamknięto.

Na tyłach ulicy Limanowskiego był ogródek jordanowski. Niedawno w Olsztynie zawiązała się grupa, której celem jest rewitalizacja dawnego Jordana, i która prowadzi zbiórkę pieniężną.


Inna fotografia ze zbiorów Burniewicza pokazuje przygotowania szkoły do udziału w miejskim korowodzie organizowanym corocznie w maju z okazji Dni Kultury, Oświaty, Książki i Prasy. Dzieci przebierały się za bohaterów dzieł literackich.
Wielu z nich to dzisiaj osoby znane. Na przykład bracia Burniewiczowie, wydawca „Kalendarza Olsztyńskiego” Tomasz Śrutkowski, fotograf Mieczysław Wieliczko, z nieżyjących pisarze Stanisław Piechocki i Jerzy Ignaciuk.


wk

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (29) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Gość #2465868 | 79.66.*.* 19 mar 2018 08:57

    Zatorze ma swój klimat i historię,czego nie można powiedzieć o osiedlach stworzonych przez deweloperow

    Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. całe życie na Zatorzu #2465887 | 5.172.*.* 19 mar 2018 09:09

      W latach 50 dziewczyny nie grały w gumę. Grałyśmy w klasy. Pozdrawiam wszystkich Zatorzaków

      Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

    2. § #2466318 | 37.201.*.* 19 mar 2018 18:57

      Jako dziecko 5-8 letnie zawsze sie balam przechodzic przez ten most ( tak sie mowilo , zelazny most ) bo w niektorych miejscach mial male dziury w niektorych deskach, byl drewniany dla pieszych i drewniany dla pojazdow . Jezdzily po nim wozy konne na konski rynek przy ul. Zeromskiego. Tam sprzedawalo sie konie, zboze, kapuste itd... Rolnicy przyjezdzali z pobliskich wiosek . Zatorze to moje dziecinstwo, mlodosc . Teraz mieszkam w wielkim miescie na Zachodzie , ale zdjecie zelaznego mostu przypomialo mnie dziecinstwo , piekne, gdzie jeszcze rodzice mieli duzo czasu dla swoich dzieci , gdzie czlowiek szanowal drugiego czlowieka, gdzie nie liczyla sie tylko kasa , kasa i jeszcze raz kasa tylko honor, szacunek i uczciwosc , gdzie przejazd tramwajemm z WDK byl tylko przyjemnoscia za 20 groszy. Mieszkalam na ulicy Limanowskiego i chodzilam do jedynki ( szkola podstawowa).

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz

    3. Agat #2465859 | 88.156.*.* 19 mar 2018 08:48

      Wczoraj przechodząc przez wiadukt przypomniał mi się ten stary, czarny. Przechodziłam nim z babcią na tzw.koński rynek. Dzięki za to zdjęcie.Jest super.

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz

    4. zen #2465820 | 5.172.*.* 19 mar 2018 07:57

      żeby zostać zatorzakiem to trzeba od urodzenia mieszkać ?

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (29)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5