Indywidualne tablice rejestracyjne to hit czy kit?

2017-12-25 10:51:16(ost. akt: 2017-12-25 09:54:31)
Indywidualna rejestracja kosztuje tysiąc złotych. Kierowcy sami mogą wymyślić treść

Indywidualna rejestracja kosztuje tysiąc złotych. Kierowcy sami mogą wymyślić treść

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Ratusz opublikował listę wszystkich tablic, jakie są w województwie. Można sprawdzić, jakie są już zajęte, ale i poznać pomysłowość kierowców.
Może ją mieć każdy, wystarczy tysiąc złotych i pomysł na swój samochód. I pewność, że ich treść nie jest już zajęta. Dlatego Wydział Komunikacji Urzędu Miasta w Olsztynie ułatwia procedury. Teraz każdy, kto chciałby w taki sposób zarejestrować swój pojazd, może wcześniej sprawdzić, czy dana kombinacja jest wolna. Wystarczy wejść na stronę tablice.olsztyn.eu.

Samochodów z indywidualnymi tablicami w naszym regionie jest 1707. Wiele z nich to imiona, nazwy firm, ale nie brakuje też oryginalnych pomysłów. Także takich, które wzbudzają uśmiech. Jest np. ADHD, BOBAS, BOSS, HAPPY, SZEF, VIP, DEMON, ZUCH, SZEJK czy IIIII. Bez wątpienia samochody z takimi rejestracjami są wyjątkowe.

— I zawsze czyste — zauważa Sławomir Kałwianiec, olsztyński taksówkarz. — To zawsze wyróżnia samochody z indywidualnymi tablicami. Kierowcy dbają o swoje samochody. Poza tym nic ich nie odznacza w czasie jazdy. Jeżdżą jak wszyscy. Wyróżniać się może natomiast pan w kapeluszu. Dziwią mnie w ogóle ludzie, którzy jadą samochodem i mają nakrycie głowy. Jak nie kapelusz, to nauszniki albo kaptur. W środku jest ciepło, a ci się duszą we własnym sosie. To przyciąga wzrok, ale tablice rejestracyjne już tak w oczy się nie rzucają.

Najczęściej z takiej możliwości korzystają firmy, bo tablica to dla nich reklama. Ale chętnie decydują się na nie ludzie, którzy chcą zaistnieć. To przecież wyróżnik. Jedni chcą być na uboczu, inni chcą rzucać się w oczy właśnie w taki sposób. Jedni, gdy idą zarejestrować samochód i mają okazję wybrać fajny numer, nawet na to się nie decydują. Chcą być szarą masą. Inni chcą mieć coś, co czyni jest wyjątkowym.

Podobnego zdania jest Andrzej Markowski, psycholog transportu. On jednak uważa, że indywidualne tablice to przesadny tuning.

— Kierowca chce być gwiazdą na drodze. Ma potrzebę dowartościowania się w tłumie — zauważa Andrzej Markowski. — Takie osoby wyrażają siebie przez błyszczenie, przez ten przysłowiowy złoty łańcuch. Niestety, w zamkniętym samochodzie tego nie widać. Taka tablica odzwierciedla też grubość portfela. To znak, że kierowcę stać na wiele. Czuje się lepszy od innych. To jednak budzi uśmiech politowania, bo jeżeli muszą się w ten sposób dowartościowywać, inaczej tego nazwać nie można. Przedstawia się w lepszym świetle niż jest w rzeczywistości.

Ale ludzie cały czas grają i udają kogoś innego. Jedni potrzebują do tego tablic, drudzy zupełnie innych środków. Do tego indywidualna tablica jest widoczna na tle innych i łatwiej ją zapamiętać. I dlatego rzuca się też w oczy styl jazdy takich kierowców. Oni uważają, że mają więcej praw na drodze. Bo skoro na więcej mogą sobie pozwolić dzięki pieniądzom, to i na drodze też sobie nie żałują.

Tablice rejestracyjne, które obecnie dominują na polskich drogach, wprowadzono w 2000 roku. Dano przy tym kierowcom szansę, aby samemu wybrali ich treść. Indywidualna rejestracja, jak już wspomnieliśmy, kosztuje tysiąc złotych i składa się z oznaczenia województwa, czyli litery (u nas jest to N) i cyfry (od 0 do 9) oraz wyróżnika pojazdu. Ten ostatni ma od 3 do 5 znaków (dwa ostatnie mogą być cyframi).

To, czy konkretna propozycja zostanie przyjęta, zależy od starosty. Nie ma też mowy o zaakceptowaniu tablic z obraźliwymi napisami czy skrótami. Warto pamiętać, że rejestracja przypisana jest do auta, a nie kierowcy. W momencie sprzedaży auta zostają więc przy samochodzie. Można więc kupić sobie SZEJKA, BOBASA czy zafundować ADHD. Ale tak z przymrużaniem oka: kto bogatemu zabroni?

ar

Komentarze (33) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Menager #2404292 | 188.146.*.* 25 gru 2017 11:07

    dla firm to fajna sprawa, reklama pierwszorzędna, ale jak widzę przepoconego grubasa w samochodzie z rejestracją np. Kasia to już słabo.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Ignacy #2404294 | 83.31.*.* 25 gru 2017 11:09

      Tablice indywidualne funkcjonują w USA od ponad pól wieku. Są tam jednak rzadko używane i kosztują niewiele więcej od "normalnych" z tym że trzeba na nie około tygodnia poczekać. Obowiązującą tablicą jest tablica z tyłu auta zatem na przód np. kibice zakładają tablicę z nazwą swojego ukochanego klubu itp. W Polsce jak zwykle bywa jest dużo chciejstwa, szpanu i prób wyróżnienia się. Śmieszą tablice typu np. BASIA1, EWCIA5. Ale poza śmiesznością niczego złego tam nie widzę.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    2. Heh #2404295 | 88.156.*.* 25 gru 2017 11:09

      Najczęściej kit ale to przez ludzi którzy na nich wypisują debilizmy.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    3. OLSZTYNIAK #2404300 | 91.229.*.* 25 gru 2017 11:17

      Jeden wielki kit jak to brzmi "NO PISIOR"

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. brrr #2404301 | 109.231.*.* 25 gru 2017 11:22

        Największy kit to są rejestracje z napisem NOL . Od razu wiadomo że cebula jedzie po obornik

        odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (33)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5