Ataków na tle rasowym w Olsztynie coraz więcej
2016-08-30 09:00:00(ost. akt: 2016-08-30 16:53:25)
Czy policyjne statystyki podważają tezę o silnych nastrojach nacjonalistycznych w Polsce?
Dużo mówi się o radykalizacji poglądów Polaków na temat obcokrajowców, imigrantów i osób o odmienny kolorze skóry. Postanowiliśmy sprawdzić twarde fakty z policyjnych z statystyk. Ile tak naprawdę przestępstw związanych z przemocą wobec obcokrajowców odnotowano w latach 2014-2016 w powiecie olsztyńskim?
- Mimo tego, że wciąż liczba przestępstw na tle narodowościowym na terenie Olsztyna i powiatu nie należy do dużych, to niestety z każdym rokiem rośnie - komentuje Mariola Plichta z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. - Rośnie też świadomość osób pokrzywdzonych, że mogą z takimi sprawami zgłosić się na policję - dodaje.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście Olsztyn ma problem z tolerancją.
Mahamadou: Tolerancja ludzi w Olsztynie i tak jest na poziomie o wiele wyższym niż w innych miastach. mimo wszystko myślę, że spotyka mnie tutaj więcej dobrego niż złego.
Okolice starówki. Spotykamy spacerujące małżeństwo rosyjsko-arabskie. Towarzyszą im dzieci o śniadej cerze. Podczas kilkudniowego pobytu w Olsztynie nie natknęli się na żadne zaczepki. — Mieszkamy w hotelu blisko miasta i nikt nas nie zaczepiał ani tam, ani w Olsztynie. Wszyscy są bardzo mili. Zresztą nigdy nie miałem żadnych problemów z Polakami — Rosjanka tłumaczy z arabskiego słowa męża.
Nieco częściej bywa w Olsztynie pani Brygida, która po głównym deptaku miasta spaceruje pod rękę z czarnoskórym mężem, Nigeryjczykiem. Towarzyszy im syn. — Na co dzień mieszkamy w Niemczech, staramy się jednak kilka razy w roku być w Polsce. Chcę, żeby nasz syn utrzymał więź z polską kulturą i z językiem polskim — tłumaczy emigrantka. Czy wygląd jej męża wzbudza na olsztyńskich ulicach jakieś reakcje? — Nikt nas jeszcze nie zaczepił bezpośrednio, ale często dzieci pokazują mojego męża palcami. Są po prostu ciekawe, bo rodzice nie wytłumaczyli im, że na świecie żyją też ludzie o innym kolorze skóry — uważa. I dodaje, że jej zdaniem wygląd męża nie budzi takich emocji jak to, że u jego boku idzie Polka.
— To widać w spojrzeniach wielu mężczyzn. Wyraźnie nie podoba im się to, że biała kobieta wychodzi za mąż za człowieka o innym kolorze skóry — zauważa. Malwina przez dwa lata była w związku ze studentem, który do Olsztyna przyjechał z Arabii Saudyjskiej. Ona z kolei wielokrotnie musiała radzić sobie z atakami przechodniów. — Chodzi o facetów — precyzuje.
— Nasłuchałam się tyle, że wystarczy mi chyba do końca życia. Niemiłe sytuacje spotykały mnie na ulicach, gdy słyszałam okrzyki typu „zostaw ciapaka i chodź z nami”. Kiedy oznajmiłam tacie, że mój chłopak nas odwiedzi, to zapytał, czy przyjedzie na wielbłądzie — niechętnie i z zażenowaniem wspomina tamten czas dziewczyna. Dziś już nie mieszka w Olsztynie. Wyprowadziła się do miejsca przyjaźniejszego obcym. — Żyję w Londynie, gdzie nikogo nie dziwi widok białej kobiety z czarnoskórym chłopakiem — mówi. — Tam po prostu nie da się być rasistą i to jest fajne. Pod wpływem kontaktu z ludźmi różnych ras i kultur zaczynasz zauważać, że i tak wszyscy jesteśmy do siebie podobni.
Czarnoskóry Mahamadou Junior Bah jest uczniem jednego z olsztyńskich liceów, choć podobnie jak jego koledzy wychował się na Warmii. — Bo w Olsztynie mieszkam od urodzenia — opowiada. — Jestem po prostu Polakiem o innym kolorze skóry — dodaje. Zdarza się, że na ulicy jest wytykany palcami albo obrażany? — Spotkałem się oczywiście z takimi zdarzeniami i one nigdy nie są miłe. Nie zwracam jednak na to uwagi, a moi znajomi są zazwyczaj zmieszani i nie wiedzą, co robić. Nie pozwalają, żebym poczuł się urażony, i starają się mnie bronić.
Najbardziej bolesne zdarzenie? — Spotkałem kiedyś rodziców, którzy przestrzegali swoje dziecko przed „ludźmi takimi jak ja” — odpowiada. Według pani Brygidy to właśnie tacy rodzice są odpowiedzialni za niewłaściwe zachowanie dzieci. — Dzieci można edukować w szkołach i pokazywać im, że świat jest różnorodny, ale co to da, jeśli rasistami są sami rodzice i właśnie oni przekazują swoim dzieciom złe wzorce? Czy problem rasizmu zauważają nauczyciele, którym zdarza się przebywać z dziećmi o innym kolorze skóry na ulicach Olsztyna, na przykład podczas szkolnych wycieczek? — Pracowałam na półkoloniach z językiem angielskim, na które uczęszczała siedmioletnia Mulatka. Kiedy szłam z nią i innymi dzieciakami chodnikiem, zaczepił nas pijany człowiek i powiedział: „Ale się opaliłaś, dziewczynko!” — opowiada Iza, nauczycielka angielskiego.
Dziecko na szczęście nie zrozumiało komentarza i nie odebrało go jako ataku. — Sytuacja była dość skomplikowana, bo szłam, trzymając tę dziewczynkę za rękę. Sama odwróciła się do mnie i stwierdziła, że zaczepiający nas pan jest bardzo dziwny, bo w ogóle się jeszcze w tym roku nie opalała. Nie zdążyłam nawet zareagować. Mahamadou zauważa przytomnie, że zaczepki ze względu na kolor skóry są problemem nie tylko olsztyńskim, ale ogólnopolskim.
— Wydaje mi się, że tolerancja ludzi w Olsztynie i tak jest na poziomie o wiele wyższym niż w innych większych miastach. Mimo wszystko myślę, że spotyka mnie tutaj więcej dobrego niż złego, a głośne zaczepki wynikają chyba z niewiedzy — przypuszcza. Krzywe spojrzenia niektórych przechodniów nie odstraszają również małżeństwa polskonigeryjskiego. — Nie wiem, jak z moim synem, bo on przecież sam będzie miał prawo wybrać własną drogę życiową, ale ja planuję wrócić do Polski na emeryturze. Pół roku możemy spędzić z mężem tutaj, a pół w Afryce. On może czuć się obco tutaj, ja mogę czuć się obco tam, ale chociaż będzie po równo — uśmiecha się pani Brygida.
Zapraszamy po więcej ciekawych artykułów o Olsztynie na strony Olsztyn.wm.pl oraz do "Tydzień w Olsztynie i Powiecie" piątkowym dodatku do Gazety Olsztyńskiej
Komentarze (61) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
. #2055655 | 217.99.*.* 30 sie 2016 09:12
Co zdjęcie z artykułu ma wspólnego z Olsztynem???
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
zen #2055658 | 30 sie 2016 09:15
Moj moskiewski stróżujący też atakaował na tle rasowym w szczególności dobermany :)
odpowiedz na ten komentarz
ed #2055674 | 31.6.*.* 30 sie 2016 09:26
Bez przesady to, że czarny czy ciapaty oberwie po mordzie to nie znaczy, że to atak na tle rasowym.
Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz
podatnik #2055680 | 79.188.*.* 30 sie 2016 09:30
Czy ten artykuł ma coś udowodnić Polakom?
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
aneczka #2055717 | 80.55.*.* 30 sie 2016 10:16
A moje dzieci (5-latka i 7-latek) w Dekadzie zostały zaczepione w chamski sposób przez dziecko ok. 8-letnie o ciemnym kolorze skóry. Rzucało papierkami po batonikach w moje dzieci (w twarz z odległości ok. 30 cm)) i popychało moją córcię. Zwróciłam uwagę babci, która była z tym dzieckiem, która stwierdziła że ono przyjechało z Anglii. Czy to tłumaczy brak wychowania? Wytłumaczyłam dzieciom, że nie ma znaczenia kolor skóry, a to dziecko jest po prostu niegrzeczne. Na szczęście za chwilę przyszła mama dziecka i uspokoiła bachora. Ale nikt nie przeprosił moich dzieci. Moja mała tak się przestraszyła, że chowała się za mną.
Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)