Sprawa orlika na Osiedlu Mazurskim w sądzie. Mieszkańcy chcą zamknąć obiekt, młodzi piłkarze protestują

2016-03-07 11:20:38(ost. akt: 2016-03-07 11:27:14)

Autor zdjęcia: mat. arch. GO/WB

Orlik na Osiedlu Mazurskim w Olsztynie budzi wiele kontrowersji — od 2012 roku trwa spór między młodymi piłkarzami, a mieszkańcami osiedla. Piłki latają za wysoko, jest za głośno, w ogóle najlepiej byłoby pozbyć się obiektu. Sprawa trafiła do sądu. Młodzi się jednak nie poddają i planują happening przy ul. Gdyńskiej.
Orlik przy Szkole Podstawowej nr 6 na Osiedlu Mazurskim został otwarty z pompą pod koniec stycznia 2012 roku. Cieszyła się z tego dyrekcja szkoły. Cieszyły się też dzieciaki i młodzież. Ta radość nie trwała długo. Trzy miesiące później orlik podzielił bezpośrednio sąsiadujących z obiektem mieszkańców oraz dyrekcję szkoły i korzystających z boiska. Problem trwa do dzisiaj. Więcej, eskaluje.

Jeden z mieszkańców twierdził, że w jego ogrodzie często lądują piłki. Miał także uwagi do oświetlenia obiektu. Mężczyzna dzwonił w tej sprawie m.in. na policję i zwrócił się do ratuszowego Wydziału Inwestycji. W Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie w tej sprawie. W efekcie latem boisko było zamknięte przez półtora miesiąca. Później na wniosek mieszkańców o 240 cm podwyższono ogrodzenie, skrócono też godziny otwarcia orlika. I nakazano grę wyłącznie piłką... halową.

Pod koniec listopada 2013 roku rada Osiedla Mazurskiego wysłała pismo do dyrektorki SP 6. Członkowie rady zwracają się w nim z prośbą o zmianę godzin funkcjonowania boiska. Mogło się wydawać, że konflikt został zażegnany. Nic z tego.

— Coraz większe problemy z boiskami do gry w piłkę nożną mamy w Olsztynie. Ponownie od jakiegoś czasu powrócił problem z boiskiem Orlik przy ul. Gdyńskiej — poinformowała na swoim profilu facebookowym Szkółka piłkarska Naki, której wychowankowie trenują na Osiedlu Mazurskim. — Jeszcze 4 lata temu było to jedno z wielu polskich piaskowo-żużlowych niezwykle dymiących i kurzących się obiektów, ogrodzonych nie za wysokim podziurawionym płotem ze sterczącymi drutami, potrafiącymi wyrządzić krzywdę każdemu biegającemu na boisku dziecku. Piłki przez „pseudo płot” śmigały niczym „pershingi” do samego wieczora, gdyż tak mocno było eksploatowane. Jednak największym powodzeniem cieszyło się w weekendowe wieczory i noce, kiedy znikali już z horyzontu chętni do ruchu młodzi piłkarze i ich ambitni trenerzy pasjonaci. Wtedy to na nieoświetlonym placu pojawiały się podejrzane postacie „opróżniaczy butelek”, agresywnych palaczy tytoniu i nie tylko. Wejście wtedy na ten teren groziło w najlepszym przypadku otrzymaniem „kokosa” w tzw. „beret”, czyli w praktyce wszyscy omijali ten zakątek z daleka (...). W tym czasie pobliscy mieszkańcy byli bardzo zadowoleni i w żadnym wypadku nie przyszło im głowy na cokolwiek narzekać.

— Aż pewnego dnia ktoś śmiał zburzyć istniejący naturalny porządek i wybudował we wspomnianym miejscu nowoczesne boisko i wyposażył je w sumiennych opiekunów, którzy już na stałe przepędzili „pijaczków” i „ciemnych typów”, a teraz sumiennie pilnują porządku oraz organizują fajne sportowe zajęcia na boisku — czytamy w wiadomości.

Trudno się dziwić tej frustracji. Sprawa orlika przy Gdyńskiej trafiła do sądu, zamknięcie obiektu może stać się faktem.

— Przyjdź 7 marca (poniedziałek) o godz. 17:00 na happening w obronie boiska „Orlik”, w obronie młodych sportowców i osób chcących aktywnie spędzać czas. Wspomóż miasto Olsztyn w walce o obronę „Orlika”, gdyż w innym razie być może olsztyński sąd uzna, że trzeba będzie wrócić do przeszłości, czyli dawnej patologii społecznej i uprzątnąć sportowy teren dla dzieci i młodzieży albo ograniczyć czasowo — apeluje szkółka Naki.

Happening organizowany jest przez Ligę PLAYARENA, drużynę Stomilu i UKS NAKI. Wszyscy piłkarze NAKI z grup zaawansowanych w tym dniu o godz. 17:00 mają trening na boisku „Orlik” przy ul. Gdyńskiej.




Komentarze (86) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. aneczka #1970585 | 80.55.*.* 7 kwi 2016 11:36

    Kiedyś, gdy wyszłam z małymi dziećmi na plac zabaw (miały wtedy 2 i 3,5 roku) pewna pani z balkonu zwróciła mi uwagę, że dzieci się za głośno śmieją. Odpowiedziałam, że plac zabaw jest integralną częścią bloku i był wcześniej niż jej budynek, więc kupując mieszkanie zgodziła się na zastane warunki. Mam czasami wrażenie, że niektórym pomyliło się mieszkanie w bloku z domkiem jednorodzinnym najlepiej nad jeziorem otoczonym lasem. Jak komuś przeszkadza gwar, orliki, tramwaje, itp. to niech się łaskawie wyprowadzi z miasta.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Też mieszkam #1963141 | 89.228.*.* 29 mar 2016 09:29

    blisko orlika i prosiłem żeby choć wywiesili w szatni kartki informujące o zakazie przeklinania podczas rozgrywek - nie jestem przeciwnikiem orlików

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. mieszkanka Olsztyna #1963117 | 178.235.*.* 29 mar 2016 08:18

    Jestem oburzona sama mieszkam obok boiska gdzie bawią się dzieci śmiech i dobra zabawa dzieci to muzyka dla uszu nic mi nie przeszkadza boisko jest zabezpieczone żadna piłka szyb nie po wybija,słyszałam że ludziom którym boisko na osiedlu przeszkadza to urzędnicy pracujący w ratuszu czemu o tym głośno się nie mówi może trzeba ogólnopolską telewizje wezwać by pomogła dzieciom.Urzędasom w ratuszu narkomani na Zatorzu nie przeszkadzali dzieci kopiące piłkę przeszkadzają.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. grajek #1960614 | 95.160.*.* 23 mar 2016 23:15

    niech władze miasta zainteresują się tym czym palą mieszkańcy pobliskich z boiskiem domków w piecach. W godzinach wieczornych ci życzliwi ludzie specjalnie palą plastik w piecach aby grający na orliku ludzie mogli raczyć się pięknym zapachem spalenizny.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. nie zenon #1960275 | 83.9.*.* 23 mar 2016 13:20

    A ja tak z ciekawości zapytam: czy ten orlik faktycznie służy wyłącznie jednemu gościowi do nabijania prywatnej kasy czy można tam wejść w dowolnej chwili pograć w piłkę, niekoniecznie nożną?

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    Pokaż wszystkie komentarze (86)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5