Maszynista jednak winny? Sprawa wraca do sądu

2015-06-06 08:22:00(ost. akt: 2015-06-06 07:04:24)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Prokuratura odwołała się od uniewinnienia maszynisty pociągu. I nadal zarzuca mu, że przez niego omal nie doszło do tragedii w Gutkowie.
Po wyroku sądu pierwszej instancji maszynista Edward S. odetchnął z ulgą. Sąd uznał, że nie istniała realna groźba katastrofy, chociaż dwa jadące z przeciwnych stron zatrzymały się zaledwie sto metrów od siebie.

— Aby ukarać kogoś za sprowadzenie zagrożenia, to zagrożenie musi być realne. W tym przypadku takie nie było — uznał sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Matysiak i uniewinnił Edwarda S. Maszynista oskarżony był o to, że omal nie doprowadził do katastrofy kolejowej w Gutkowie. Prokuratura zarzucała mu, że prowadząc pociąg, rozmawiał przez telefon. To miało spowodować dekoncentrację, a w konsekwencji błąd, który mógł skończyć się tragicznie. Przed sądem maszynista nie przyznał się do winy. Powiedział, że tego wieczora, w sierpniu 2014 r., oślepiło go słońce. Chwilę wcześniej, jak mówi, tarcza wjazdowa informowała, że może wjechać na stację ze zmniejszoną prędkością.

— Kiedy zorientowałem się, że popełniłem błąd, natychmiast się zatrzymałem, użyłem tzw. hamulca nagłego i powiadomiłem dyżurnego — mówił Edward S. Zeznania maszynisty potwierdziła m.in. szefowa kolejowej komisji wypadkowej powołana do zbadania przyczyn tego incydentu, która potwierdziła, że faktycznie słońce mogło oślepić Edwarda S. Dodała, że rozmowa przez telefon komórkowy nie mogła zdekoncentrować mężczyzny, bo zakończył ją jeszcze przed tym zdarzeniem.
Sąd podkreślił, że za rozmowę telefoniczną Edward S. poniósł już konsekwencje służbowe. Kolej wydała też instrukcje o zakazie używania telefonów w trakcie podróży.

Od wyroku odwołała się prokuratura. Teraz sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Olsztynie.

mk


Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. johndoe #1748689 | 109.95.*.* 6 cze 2015 11:32

    Dlaczego prokuratura tak stanowczo nie ściga złodziei z pojezierza? Może dlatego, że prokuratorzy bawią się na imprezach u prezesa?

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. cde #1748632 | 178.235.*.* 6 cze 2015 09:25

    Pomijam sprawę winny - niewinny. Rozprawa nie odbywa się zaraz po zdarzeniu , strony mają czas na zapoznanie się z materiałem. Na jednej rozprawie niewinny, na potencjalnej kolejnej może być winny. Świadczy to o niestabilności przepisów karnych, osobach karzących, innych niedokładnościach i w tym problem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. JAN #1748608 | 89.229.*.* 6 cze 2015 08:30

    Ot i prawda o Polsce. Najlepiej zniszczyć człowieka i to jest najważniejsze. Przecież odbył się proces sądowy, Maszynista został pociągnięty do odpowiedzialności przez pracodawcę. Czego jeszcze chcą od maszynisty. A może zabić człowieka i będzie sprawa pozytywnie załatwiona!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. redaktore #1749115 | 89.228.*.* 7 cze 2015 10:42

      z Bozej laski, wyroku jescze nie bylo, pojebie

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. litosci #1749616 | 95.160.*.* 8 cze 2015 07:15

      Co za bzdury, jakie sto metrów. Tanie szukanie sensacji. Powinniscie sprawdzać informacje a nie klepać gdzies podsłuchane lotki.

      odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (9)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5