"Miałem wypadek, potrzebuję pieniędzy" - "wnuczek" coraz sprytniejszy

2014-10-24 11:37:49(ost. akt: 2014-10-24 13:20:16)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Paweł Kicowski

Policjanci ostrzegają przed przestępcami wykorzystującymi zmodyfikowane metody oszustw „na wnuczka”. Oszuści dzwonią do seniorów, opowiadając historię o wypadku drogowym i przedstawiając się jako policjanci.
Sposób działania oszustów jest prosty. Mężczyzna dzwoni do starszej osoby, przedstawia się jako policjant i opowiada o wypadku drogowym, w którym sprawcą jest wnuczek lub syn starszej osoby. "Policjant" informuje, że pokrzywdzone w wypadku osoby są poważnie ranne, a sprawcę czeka areszt. Sprawę można załatwić polubownie, jeśli wnuczek zapłaci pokrzywdzonym ustaloną kwotę pieniędzy. Oszust powiadamia, że po pieniądze zgłosi się nieznana seniorowi, ale zaufana osoba.

Do próby takiego oszustwa doszło m.in w Olsztynie. W czwartek około godziny 11 do 80-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za jej syna. Twierdził, że spowodował wypadek drogowy, w którym ranne zostały trzy osoby. Do rozmowy włączył się inny mężczyzna podający się za funkcjonariusza policji. Fałszywy policjant potwierdził wersję syna - oszusta o wypadku i dodał, że jeśli kobieta nie zapłaci pokrzywdzonym 32 tys. zł., to syn zostanie aresztowany. 80-latka zaoferowała 12 tys. zł. Przestępcy zgodzili się na tę kwotę informując, że po odbiór pieniędzy przyjedzie „kurier policyjny”.

Kobieta pomyślała, że może mieć do czynienia z oszustami. Najpierw skontaktowała się z synem, który oświadczył, że jest w pracy i ma się dobrze, a potem powiadomiła o policję.

Niecałe dwie godziny później, tym razem do 44-letniego mieszkańca Olsztyna, zadzwonił mężczyzna podający się za syna. Historia powtórzyła się. Fałszywy syn poinformował, że spowodował wypadek drogowy, w którym ciężko ranił kobietę. Nadmienił, że został zatrzymany przez policję i trafi do więzienia, jeśli ojciec nie wpłaci za niego kaucji.

44-latni ojciec przekonany, że ma do czynienia z prawdziwym synem stwierdził, że zaraz do niego przyjedzie, tylko musi wiedzieć gdzie. Jego upór spowodował, że przestępcy rozłączyli się. 44-latek zadzwonił na policję, gdzie dowiedział się że miał do czynienia z oszustami.


mat. policji

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. SK// uur/// w..y ///syny #1519481 | 164.126.*.* 24 paź 2014 14:04

    kara śmierci

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Radzio #1519554 | 83.24.*.* 24 paź 2014 15:08

    Mają też sposób na usprawiedliwienie sprawy i nie powiadomienie policji. Dzwoni najpierw jeden i jeśli rozmówca zorientuje się lub nie daje się nakłonić to się rozłączają i za chwilę dzwoni inny głos i mówi, że tu taki i taki policjant i, że oni mają na podsłuchu oszusta i wiedzą, że przed chwilą dzwonił i żeby już nie zgłaszać na policję bo wszystko wiedzą.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. rambo #1519617 | 88.156.*.* 24 paź 2014 16:01

    ...od dawna czekam z odpowiednim narzedziem na wnuczka prawdziwego czy fałszywego ...i nic...

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. podatnik #1519872 | 79.162.*.* 24 paź 2014 20:05

      nasza super policja wydaje pieniądze na głupawe spoty, w których udowadnia, że jazda z prędkością 50 a nie 60 ratuje życie !!! ??? zamiast tłumaczyć starszym ludziom (np w oglądanej przez nich TVP) jakie niebezpieczeństwa na nich czekają

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Gniewol #1519929 | 95.160.*.* 24 paź 2014 20:47

        do mnie też dzwonili powiedziałem ze nie mam syna tylko córke hahahahah

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (7)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5