Podali do sądu jedną z olsztyńskich spółdzielni. Walczą o parking

2014-10-12 09:00:00(ost. akt: 2014-10-11 20:36:57)
— Zbudowaliśmy ten parking od zera — mówi Piotr Chodań

— Zbudowaliśmy ten parking od zera — mówi Piotr Chodań

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Parking społecznie strzeżony w okolicach ul. Wyszyńskiego 24 przetrwał 28 lat. Wielu miało już na niego zakusy, ale zawsze się opierał. Także tym razem mieszkańcy stanęli okoniem i nie zamierzają łatwo odpuścić. Spółdzielnię, która chce zmian, podali do sądu.
Piotr Chodań ten dzień pamięta jak dziś, chociaż był rok 1986. Jeździły wtedy mobilne stacje paliw. Wlał 20 litrów do swojego fiata. — Rano chcę do pracy jechać, patrzę, tablica czerwona. Ktoś spuścił paliwo — opowiada. I od tego się zaczęło. Mieszkańcy powiedzieli: dość złodziejaszkom oskubujących ich ze wszystkiego, co miało jakąkolwiek wartość. Zbudowali parking.

— Od zera. W 1989 roku było już ogrodzenie od strony ul. Wyszyńskiego — dodaje Piotr Chodań. Z czasem inwestowali w parking coraz więcej: założyli prąd za własne pieniądze, kupili stróżówkę. Nowiutką, prosto z fabryki przyjechała. Dyżurowali w niej po kolei mieszkańcy korzystający z parkingu. Zrobili zadaszenie, wylali asfalt.

Wraz z postępem miejsce społecznego stróża zajęły kamery. Monitoring jest tu od dwóch lat. Dzięki nagraniom z kamer policjanci dopadli złodzieja kratek do otworów kanalizacyjnych.

Jak mówią mieszkańcy, zakusy na parkingi były już od dawna. Zasadzało się na te inicjatywy kilka kolejnych zarządów Spółdzielni Mieszkaniowej „Pojezierze”. Także w ostatnich tygodniach zarząd przegłosował regulamin najmu miejsc postojowych. Ludzie się wściekli, bo po podpisaniu umowy mieliby zacząć płacić za miejsca, które teraz mają do dyspozycji za darmo.

— Sprawa dotyczy około tysiąca osób, bo tyle jest miejsc na społecznych parkingach. Każda z tych osób miałaby płacić ponad 10 złotych miesięcznie — irytuje się Stanisław Retkiewicz, jeden z zainteresowanych sprawą mieszkańców. — A my tu wszystko za własne pieniądze robiliśmy.


***

Jak mówią działacze parkingowi, spółdzielnia zażądała od nich listy osób korzystających z parkingów. — Pewnie mieli taki plan, żeby z każdą osobą z osobna podpisać umowy. Wtedy spółdzielnia przejęłaby parkingi. Dlatego odmówiliśmy wydania listy korzystających — mówi Stanisław Retkiewicz. — Chyba że przegramy sprawę w sądzie. Wtedy oczywiście takie listy udostępnimy — dodaje Piotr Chodań.

Retkiewicz i Chodań przypuszczają, że spółdzielnia chce przyjść na gotowe i przekazać komuś parkingi w zarządzanie. I na dowód pokazują dokumenty: wyliczenia pracowników spółdzielni, z których wynika, że koszty związane z obsługą administracyjną parkingu przy Wyszyńskiego 24 będą wynosiły prawie 4 tys. zł.
— Co to za koszty? To pewnie pensja pracownika, który by siedział w stróżówce i pilnował. Przecież to bez sensu! Mamy monitoring, bramę na pilota. Nie trzeba tu nikogo zatrudniać i za to żądać od nas pieniędzy — irytują się mieszkańcy.

Władze spółdzielni nie chciały rozmawiać z „Gazetą Olsztyńską”. Poprosiły o pytania e-mailem. I zapewniają, że szanują dorobek użytkowników parkingów i nie mają intencji zabierania miejsc parkingowych.


Działacze parkingowi postanowili walczyć ze spółdzielnią w sądzie. Pozew jest już złożony, wisi także na stróżówce, aby mógł go przeczytać każdy zainteresowany.

MK

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (54) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. wrrrr..... #1505633 | 81.190.*.* 12 paź 2014 09:30

    4000 dla pracownika który by pilnował hehehe dobre.... zobaczył by 800 zł reszta dla prezesa na waciki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (6)

    1. A. #1505641 | 95.160.*.* 12 paź 2014 09:40

      Chętnie ten teren odkupię i zbuduję tam nowoczesny apartamentowiec. Właściciele samochodów niech się nie martwią, zaoferuję im miejsca w podziemnej hali parkingowej. 30 tys. zł za miejsce w garażu w centrum miasta to bardzo atrakcyjna cena.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. chodzi o to... #1505642 | 31.61.*.* 12 paź 2014 09:41

        aby ukrócić proceder podnajmowania miejsc parkingowych. taka jest prawda. 10 tys. członków spółdzielni a niecałe tysiąc uprzywilejowanych.

        Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

      2. Pioter's #1505645 | 31.61.*.* 12 paź 2014 09:47

        Twarde prawo ale prawo. Wł=aściciel gruntu (nieruchomości) ma prawo do jego dysponowania. Jeżeli Spółdzielnia ponosi koszty w związku z istnieniem takich parkingów, to użytkownicy muszą partycypować w tych kosztach. Dlaczego? Ano dla tego, że maja te miejsca wydzielone, nikt postronny z nich nie skorzysta. Koszty monitoringu, ogrodzenia, wykonania nawierzchni ponosili sami użytkownicy, ale to nie znaczy, że parking jest ich własnością. Mogą sądownie walczyć o zwrot poniesionych nakładów, ale bez aktu własności, najmu, dzierżawy, uzyczenia, będzie to niezwykle trudne. Inna kwestią są plany Pojezierza wobec tego (tych) parkingu. Oby nie okazało się, że to metoda na przejęcie atrakcyjnego terenu, na którym mozna wybudować budynki mieszkalne z podziemnymi parkingami ( w których to miejsce średnio kosztowało 20 tys złotych). Członkowie Społdzielni Pojezierze: czy nadal na zebraniach grup członkowskich na 1000 uprawnionych udział w nich bierze 50-ciu?

        Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

      3. johndoe #1505660 | 88.156.*.* 12 paź 2014 10:11

        I jedni i drudzy mają rację. Oczywiście użytkownicy tych parkingów powinni płacić za grunty za które obecnie płacą wszyscy spółdzielcy, ale spółdzielnia nie może wymagać podpisywania umów z każdym z osobna, bo wtedy na każdego będzie szukała haka. Parkingów tych spółdzielnia nie tworzyła, ale grunty pod nimi należą do wszystkich spółdzielców. Skoro do napisania pozwu znalazł się jeden przedstawiciel to i niech ten przedstawiciel dogada się ze spółdzielnią, że będą wpłacać za grunt do kasy spółdzielni jakąś kwotę (nawet te 10zł od łebka) i po kłopocie. Parkingi obok są płatne od 90zł wzwyż, więc te 10zł to i tak dobra cena za miejsce strzeżone pod dachem. Pragnę również zaznaczyć, że spora liczba osób które ten parking wybudowały już z niego nie korzysta a miejsca posprzedawali innym, którzy teraz za darmo parkują.

        Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (54)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5