Mieszkańcy punktują Bałtycką

2014-06-22 18:30:00(ost. akt: 2014-06-22 14:49:05)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Przebudowa tej ulicy była gorącym tematem zarówno podczas jej planowania, trwania, jak i... teraz, kiedy jest gotowa. Kierowcy i piesi cieszą się wprawdzie z nowej drogi, ale palcem pokazują miejsca, które — mówiąc delikatnie — można było zaplanować nieco lepiej.
Władysław Iljaszewicz mieszka na Likusach. Jadąc do centrum siłą rzeczy przejeżdża ul. Bałtycką. Jest emerytem, miał więc sporo czasu, żeby dobrze przypatrzeć się detalom nowej ulicy. Zaprosił nas do swojego samochodu i zabrał w podróż, pokazując — jego zdaniem — błędy drogowców. — Porównując do tego, co było w przeszłości, jest naprawdę fajniej, ale ktoś nie przemyślał pewnych kwestii, które tak naprawdę można byłoby rozwiązać stosunkowo tanim kosztem — mówi „Gazecie Olsztyńskiej”. I punktuje...



1. Brak prawoskrętów

To pierwsza uwaga kierowców. Ich zdaniem brak prawoskrętów bardzo utrudnia płynną jazdę przebudowaną ulicą. Przykładem może być skrzyżowanie ul. Bałtyckiej z Jeziorną i aleją Przyjaciół. Chcąc skręcić w prawo z ul. Bałtyckiej w drugą z tych ulic, trzeba czekać, bo nie ma tam strzałki. Tak samo jak stojąc autem z drugiej strony skrzyżowania (twarzą do ronda Ofiar Katastrofy Smoleńskiej) i chcąc skręcić w prawo w ul. Jeziorną. — Stoimy tu jak głupi, bo jest wprawdzie wydzielony pas do prawoskrętu, ale nie ma strzałki w prawo. Stojąc tu i tak musimy sugerować się sygnalizatorami na środku skrzyżowania (stoimy akurat na czerwonym). Czyli ten pas jest praktycznie zbędny. A jak już mamy zielone, to na przejściu na ul. Jeziornej piesi też je mają, więc tam również musimy stać — uzasadnia pan Władysław.



2. Znak na znaku

Kierowcy spoza Olsztyna, jadąc ul. Bałtycką w kilku miejscach muszą naprawdę szeroko otwierać oczy, żeby poprawnie odczytać niektóre znaki drogowe. Tym bardziej że na niektórych odcinkach "rosną" one praktycznie jeden na drugim. — Nie ma na szczęście sytuacji, w której znaki wzajemnie się wykluczają, ale jest informacyjny chaos. W naszym prawie brakuje precyzji, aby określić, ile w danym miejscu może być znaków. Potrzeba tu tylko i wyłącznie zdrowego rozsądku — komentuje kierowca. 



3. Urwana ścieżka rowerowa

To zdaniem naszego czytelnika jeden z najdziwniejszych punktów na mapie ul. Bałtyckiej. Jadąc od strony ronda OKS, po prawej stronie widzimy biegnącą wzdłuż chodnika ścieżkę rowerowa. Ta jednak na pewnym odcinku urywa się (trzeba zjechać rowerem znacznie niżej, bliżej jeziora). Ścieżka wraca na chodnik po ponad 100 metrach. — Nie można było tego lepiej zaplanować? Rowerzyści jadą przez to chodnikiem — mówi Władysław Iljaszewicz. 



4. Mało miejsc parkingowych


Ponownie jesteśmy przy skrzyżowaniu ul. Bałtyckiej z ul. Jeziorną. Jak się okazuje, zaparkowanie w tym miejscu, zwłaszcza w godzinach szczytu, nie jest łatwe. To ważne, bo mieści się tu bank, duży sklep i poczta, więc ludzi kręci się sporo. Po zmianach od strony ul. Bałtyckiej miejsca na parkingu jest bardzo mało. — Nie można tu wjechać większym samochodem niż osobówką. Kiedyś było tu miejsca na co najmniej sześć samochodów, teraz po zmianach wchodzą tylko trzy i to małe. Zamiast tego wydzielono pas zieleni, który nawet nim nie jest, bo wysypano tu jakąś korę z drzew. Jest też poprowadzona ścieżka do banku, ale od tej strony nie ma do niego nawet wejścia. Ale projekt przynajmniej ładnie wygląda na papierze — twierdzi nasz rozmówca.
Zdaniem mieszkańców, dużo miejsca pod parking można byłoby wygospodarować przy ul. Jeziornej od strony sklepu. Jest tam wprawdzie sklepowy parking, ale wzdłuż drogi, na małej skarpie, biegnie zaledwie kilkanaście metrów chodnika. — Można byłoby go zlikwidować. Nikt z niego nie korzysta, bo ten odcinek chodnika nie jest połączony z żadnym innym. Taka wysepka — dodaje. 



5. Strome schody

Schody oraz podjazd dla wózków od strony Jeziora Krzywego. — Zwłaszcza pierwszy zjazd jest karkołomny. Kąt nachylenia jest tak agresywny, że pchając wózek, może z niego wypaść dziecko. A wystarczyłoby nawieźć trochę więcej ziemi i zrobić łagodniejszy spad. Chodzę czasami piechotą nad jezioro i widzę, co się tam dzieje. Gdyby matka próbowała wjechać tam wózkiem z dzieckiem, mogłoby dojść do wypadku, tak bardzo jest stromo. Jakby zaplanowano to nie dla ludzi — dodaje. 



6. Dziwne oznakowanie

Wciąż stoimy przy schodach i podjeździe, z którymi połączone są chodnik, ścieżka rowerowa i ta przeznaczona dla osób na wózkach. — Po aferach okazało się, że osoby na wózku nie dadzą rady podjechać po wjeździe na schody. Dlatego umożliwiono im korzystanie ze ścieżki rowerowej — mówi Iljaszewicz. — Jest jednak problem, bo przecież człowiek na wózku porusza się powolutku, a rowerzysta pędzi szybko. Jeśli ktoś się tutaj puknie, to nie będzie nawet co zbierać. Kolejna ciekawostka jest taka, że tą ścieżką mogą podjeżdżać rowerzyści i inwalidzi, ale matka z wózkiem już nie. Cieszę się, że są nowe chodniki, ścieżki rowerowe, bo sam pamiętam, jak kiedyś było tu strasznie. Ale pewne rzeczy można było zrobić nieco inaczej — kończy mieszkaniec Likus.

Komentarze (36) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. A piesi i rowerzyści na przejściu #1423175 | 88.156.*.* 22 cze 2014 20:43

    przy piekarni muszą czekać z 5-7 minut na przejście na drugą stronę Bałtyckiej. To jest skandal. A co mówi rozporządzenie? Po jakim czasie powinno zapalić się zielone? Budują latali 1 kilometr drogi i jeszcze nie potrafią świateł ustawić...

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. ... #1423099 | 89.228.*.* 22 cze 2014 19:01

      a czy Gazeta Olsztynska moze podac nazwisko urzednika oraz powód którym się kierował demontując większość strzałek (prawoskretów).

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Giorgi #1423285 | 79.191.*.* 23 cze 2014 00:01

        Szkoda, ze nie ma nagrań z rozmów o olsztynskich tramwajach. To byłby hit jakich mało.

        Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

      2. iwaniuk-online #1423292 | 78.138.*.* 23 cze 2014 00:25

        1. Przed skrętem w prawo przepisy nakazują jazdę przy prawej krawędzi jezdni, przed skrętem w lewo przepisy nakazują zajęcie miejsca przy osi jezdni, a w przypadku drogi jednokierunkowej - przy lewej krawędzi jezdni. Skrzyżowanie o ruchu okrężnym nie jest żadnym wyjątkiem, a jeśli jest - proszę o zacytowanie odpowiedniego przepisu. Pozwalam panu "drogówce" się wykazać i wyprowadzić mnie z błędu, przecież taki przepis na pewno jest i pan "drogówka" zaraz go znajdzie. A dla ogarniętych - jeśli na rondzie są dwa pasy do jazdy okrężnej, to jeżeli skręcamy w prawo albo jedziemy prosto - zajmujemy prawy (zewnętrzny) pas. Jeżeli skręcamy w lewo, zajmujemy lewy (wewnętrzny) pas. I tu w mózgu drogowych analfabetów pojawia się zgrzyt - skoro jestem na wewnętrznym pasie, to jak mam zjechać z ronda? I stąd właśnie tabuny ciemniaków objeżdżają rondo dookoła, bo zjazd z wewnętrznego pasa napawa ich przerażeniem i przerasta, więc jedynym systemem pokonania ronda, obojętnie czy skręcają w prawo, w lewo, czy zawracają, jest dla nich przyklejenie się do krawężnika i objechanie rona prawym pasem, uniemożliwiając wjazd na rondo ustępującym pierwszeństwa oraz powodując nienaturalne zagęszczenie ruchu na prawym pasie, co utrudnia zjazd z ronda tym, którzy prawidłowo korzystają z wewnętrznego pasa. Bo, moi mili ułomkowie, przy zjeździe z ronda z wewnętrznego pasa ma zastosowanie przepis o zmianie pasa ruchu. Zmieniając pas ruchu należy ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na pasie, na który chcemy wjechać. A to akurat z zasadą prawej ręki, o której ktoś co chwilę pisze, nie ma kompletnie nic wspólnego. Ot i cała filozofia.

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      3. jarek #1423240 | 81.190.*.* 22 cze 2014 22:25

        Zgadzam się z tym Panem...to jest bubel jakich mało, tylko czekać, aż jeszcze asfalt zacznie wyglądać jak ser szwajcarski... W tym kraju, to w sumie nie dziwi, ale ten kto zatwierdził ten projekt nie ma najwidoczniej pojęcia o infrastrukturze...

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (36)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5