Zamieszanie z olsztyńskimi okejkami

2010-01-21 00:00:00

Olsztyńska Korporacja nie przewozi już pasażerów, bo po trwającym prawie pięć lat postępowaniu administracyjnym jest o krok od utraty licencji. Od 1 stycznia z jej busów korzysta jednak firma Okejka, która ma własną licencję na tego typu działalność. Ale i ona znalazła się pod lupą olsztyńskiego ratusza.

Kłopoty Olsztyńskiej Korporacji zaczęły się w 2005 roku. Wtedy to Inspekcja Transportu Drogowego uznała, że OK udostępnia swoją licencję na wykonywanie transportu drogowego osobom trzecim, czego robić nie można. Postępowanie administracyjne zakończyło się tym, że w październiku zeszłego roku prezydent Olsztyna cofnął OK licencję.

Firma odwołała się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. — Utrzymaliśmy w mocy decyzję prezydenta Olsztyna. Firmie przysługuje jednak prawo do odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego — informuje Zdzisław Tomaszewski, wiceprezes SKO w Olsztynie.

Józef Dobrzeniecki, prezes Olsztyńskiej Korporacji, zapewnia, że skorzysta z tej możliwości. Twierdzi, że reprezentowane przez niego przedsiębiorstwo ciągle może prowadzić przewozy pasażerskie w Olsztynie. Na wszelki wypadek jednak tego nie robi… — Od 1 stycznia udostępniamy nasze autobusy firmie Okejka. I to ta firma, która ma własną licencję, prowadzi teraz przewozy pasażerskie na terenie Olsztyna — wyjaśnia prezes Dobrzeniecki.

Jak się jednak okazało Okejka również znalazła się pod lupą olsztyńskiego ratusza. Jeden z mieszkańców złożył skargę na jakość świadczonych przez nią usług.

Czy już niedługo będziemy skazani jedynie na autobusy MPK? Czytaj w piątkowym dodatku Olsztyn Dzień po Dniu!

Jakie są wasze doświadczenia z podróży okejkami? Czekamy na komentarze!
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5