Ruszyły prace przy pierwszym projekcie graffiti promującym miasto. Już drugiego dnia zaczęły się problemy. — Grożą nam mandatami, jeśli nie przerwiemy malowania — mówią miejscy malarze. Graffiti to dobry sposób upiększania miasta? Zagłosuj w naszej sondzie!
Stowarzyszenie Sympatyków Klubu OKS Stomil 1945 Olsztyn wraz z olsztyńskim grafficiarzem Maćkiem Gryko wpadli na pomysł promowania miasta poprzez graffiti i murale na zdewastowanych obiektach miejskich. W czerwcu przedstawili swoje propozycje wiceprezydentowi Olsztyna Jerzemu Szmitowi, który przystał na niektóre z nich. W poniedziałek rozpoczęli ozdabianie jednego z obskurnych wiaduktów kolejowych w Olsztynie. Uzyskali na to pozwolenie od jego właściciela, czyli Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Tego samego dnia w miejscu gdzie powstaje monumentalne graffiti pojawili się funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei.
{sonda}
— Pokazaliśmy im zgodę od MZDiM i było w porządku — relacjonuje Adrian Frydrych, prezes SSK Stomil Olsztyn. — We wtorek wrócili i stwierdzili, że nie możemy przebywać na terenie kolei bez zezwolenia.
Więcej w "Gazecie Olsztyńskiej" w środę
Tego samego dnia w miejscu gdzie powstaje monumentalne graffiti pojawili się funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei.
{sonda}
— Pokazaliśmy im zgodę od MZDiM i było w porządku — relacjonuje Adrian Frydrych, prezes SSK Stomil Olsztyn. — We wtorek wrócili i stwierdzili, że nie możemy przebywać na terenie kolei bez zezwolenia.
Więcej w "Gazecie Olsztyńskiej" w środę