To rynek, a nie ratusz powinien decydować o tym ile galerii handlowych w Olsztynie powinno powstać i gdzie je zlokalizować. To wniosek ze spotkania architektów, planistów i radnych. Debata została zorganizowana przez olsztyński oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Co z tą galerią? — takie pytanie zadali sobie architekci, planiści i radni, którzy spotkali się w olsztyńskim oddziale Stowarzyszenia Architektów Polskich. Na pierwszy ogień wzięli analizę olsztyńskiego rynku wykonaną przez firmę Jones Lang LaSalle. Głównym celem badań, było ustalenie ile galerii handlowych może jeszcze powstać w Olsztynie. Działająca na zlecenie ratusza warszawska firma doradcza pod koniec października przedstawiła owoce swojego opracowania. Wynika z niego, że w Olsztynie mogą powstać jeszcze dwa duże centra. Specjaliści z Warszawy — jako najlepsze lokalizacje dla inwestycji — wskazali Brzeziny, Jaroty, Nagórki, Pieczewo czy os. Mazurskie.
Zgromadzeni w siedzibie SARP-u zwracali uwagę na uwagę na zagrożenie jakie niesie ze sobą wskazanie tylko dwóch miejsc pod budowę dwóch galerii. — Ta ziemia od razu nabierze ogromnej wartości i mogą pojawić się nieczyste gry — tłumaczył Sławomir Hryniewicz, prezes olsztyńskiego oddziału SARP. — Powinno się wytypować np. pięć takich miejsc i niech rynek sam wybierze najlepsze.
Informacje, gdzie mogą powstać nowe galerie handlowe, mają spłynąć razem ze studium uwarunkowań i kierunków rozwoju przestrzennego, nad którym nadal trwają prace w Urzędzie Miasta.
Szymon Tarasewicz
Zgromadzeni w siedzibie SARP-u zwracali uwagę na uwagę na zagrożenie jakie niesie ze sobą wskazanie tylko dwóch miejsc pod budowę dwóch galerii. — Ta ziemia od razu nabierze ogromnej wartości i mogą pojawić się nieczyste gry — tłumaczył Sławomir Hryniewicz, prezes olsztyńskiego oddziału SARP. — Powinno się wytypować np. pięć takich miejsc i niech rynek sam wybierze najlepsze.
Informacje, gdzie mogą powstać nowe galerie handlowe, mają spłynąć razem ze studium uwarunkowań i kierunków rozwoju przestrzennego, nad którym nadal trwają prace w Urzędzie Miasta.
Szymon Tarasewicz