Na olsztyńskim Tracku nie powstanie spalarnia odpadów

2010-04-23 00:00:00

System utylizacji odpadów komunalnych, który Olsztyn ma realizować wspólnie z 36 okolicznymi gminami, zakładał m.in. budowę spalarni. Miała ona powstać na olsztyńskim Tracku. — Podjęliśmy decyzję, że rezygnujemy z budowy spalarni — informuje prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.

Ta decyzja zapadła wczoraj. Oznacza to, że wspólne przedsięwzięcie 37 gmin — w tym Olsztyna — tanieje z 520 mln zł do niespełna 200 mln zł.

Na tę decyzję wpływ miało co najmniej kilka czynników:

Po pierwsze, gminy, które uczestniczą w projekcie, słusznie podnosiły, że ze spalarni będzie korzystał praktycznie cały region, a finansowy ciężar związany z wkładem własnym poniesie tylko 37 gmin.

Problem numer dwa, który zdecydował o rezygnacji z budowy spalarni, to prawodawstwo. Obecne przepisy sprawiają, że właścicielem śmieci jest firma, która je odbiera, a nie gmina. A to oznacza, że mogłoby okazać się niewykonalne zapewnienie olsztyńskiej spalarni 120 tysięcy ton śmieci rocznie (minimalna wartość, przy której eksploatacja spalarni byłaby opłacalna).

Spalarnia miała też generować tylko 18 megawatów energii. Olsztyn, żeby uniezależnić się od ciepła produkowanego przez Michelin, potrzebuje około 100 megawatów. To kolejny z powodów, dla którego pomysł budowy spalarni upadł.

Rezygnacja z tej inwestycji oznacza, że śmieci będą utylizowane w sposób mechaniczno-biologiczny w zakładzie, który zostanie zbudowany na olsztyńskim Tracku. Całość projektu szacowanego pierwotnie na 520 mln zł automatycznie maleje do 199 mln zł.

api
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5