Bez niespodzianki w Iławie. ZAKSA rozbiła AZS
2023-10-28 16:33:56(ost. akt: 2023-10-29 23:37:15)
PlusLiga\\\ Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie dała najmniejszych szans Indykpolowi AZS Olsztyn, pokonując "azetesiaków" w Iławie 3:0. Olsztynianie tylko w trzecim secie nawiązali nawiązali wyrównaną walkę z celującą w mistrzowski tytuł ZAKSĄ.
Indykpol AZS Olsztyn - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 21:25, 24:26)
Indykpol AZS Olsztyn: Szymon Jakubiszak, Moritz Karlitzek, Cezary Sapiński, Alan Souza, Kamil Szymendera, Joshua Tuaniga - Kuba Hawryluk (libero) - Manuel Armoa, Mateusz Janikowski, Karol Jankiewicz
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek, Dmytro Paszycki, Przemysław Stępień, Aleksander Śliwka, Andreas Takvam - Erik Shoji (libero) - David Smith
Po pierwszym meczu sezonu 2023/2024, w którym Indykpol AZS Olsztyn po twardej walce pokonał zawsze groźną Aluron CMC Wartę Zawiercie, olsztyńscy kibice uwierzyli, że „azetesiacy” będą w stanie postawić się ligowym tuzom. Kilka dni później przyszła jednak rozczarowująca porażka 1:3 z Jastrzębskim Węglem. Dość powiedzieć, że w czwartej partii tego spotkania drużyna ze stolicy Krainy Tysiąca Jezior zdobyła zaledwie 12 punktów!
W sobotę skala trudności była na podobnym poziomie, bo Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle to zespół, który rokrocznie walczy o najwyższe laury, notabene nie tylko na krajowym podwórku.
Przechodząc jednak do samego spotkania, to warto podkreślić, że w ekipie ZAKSY na rozegraniu wystąpił Przemysław Stępień, który pochodzi z… Iławy. W efekcie na boisku nie zobaczyliśmy Marcina Janusza, który walczy z problemami zdrowotnymi. ZAKSA w mecz weszła z impetem, szybko obejmując prowadzenie 3:0. Faworyci stopniowo powiększali przewagę i gdy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 15:8 z perspektywy gości, to ciężko było zakładać, że olsztynianie zdołają jeszcze powalczyć w premierowej partii. Ale konsekwentna gra podopiecznych trenera Webera sprawiła, że AZS doszedł swoich boiskowych adwersarzy na dwa punkty (19:21). Utytułowani goście nie stracili jednak rezonu i do końca pierwszej partii tylko oni zdobywali punkty. Seta zamknął dwoma asami serwisowymi Dmytro Paszycki.
Druga odsłona także toczyła się pod dyktando kędzierzynian, którzy długo utrzymywali kilkupunktową przewagę. Jednak tym „azetesiacy” obudzili się o wiele wcześniej. Od stanu 15:15 gra toczyła się punkt za punkt i w momencie gdy zrobiło się 20:20, wydawało się, że będziemy świadkami emocjonującej końcówki. Wówczas do głosu doszli siatkarze ZAKSA. Kędzierzynianie w kluczowym momencie skutecznie zagrali blokiem i niepostrzeżenie było po secie. Trudno bowiem było zakładać, że faworyci, prowadząc 24:20, pozwolą wydrzeć sobie z rąk zwycięstwo w drugim secie. Finalnie partię skutecznym atakiem zakończył Aleksander Śliwka (25:21).
Mający nóż na gardle olsztynianie w końcu zaczęli grać lepiej, a ZAKSA chyba zbyt szybko uwierzyła, że w tym meczu nic już się nie wydarzy. AZS prowadził praktycznie od początku trzeciej parci (8:4). Po asie serwisowym Cezarego Sapińskiego zrobiło się nawet 11:6. Jakość gry ZAKSY wyraźnie spadła, co błyskawicznie wykorzystali nader skuteczni w ofensywie gospodarze. Olsztynianie zdawali się iść konsekwentnie po swoje, a po punktowej zagrywce Alana Souzy byliśmy na najlepszej drodze do wygrania seta (AZS prowadził 20:15). Szybko jednak roztrwoniliśmy przewagę, niepotrzebnie wyciągając do rywali pomocną dłoń. Ale z chwilą gdy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 24:22 dla gospodarzy, mogliśmy mieć nadzieję na to, że nie wszystko w tym meczu jest jeszcze stracone. W tym momencie olsztynianie z niewiadomych przyczyn dosłownie „stanęli”, czego naturalnie nie mogli nie wykorzystać doświadczeni kędzierzynianie. ZAKSA finalnie wygrała trzeciego seta 26:24, a cały mecz 3:0.
W sobotę Indykpol AZS Olsztyn zagra w Nysie z tamtejsza Stalą.
W sobotę skala trudności była na podobnym poziomie, bo Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle to zespół, który rokrocznie walczy o najwyższe laury, notabene nie tylko na krajowym podwórku.
Przechodząc jednak do samego spotkania, to warto podkreślić, że w ekipie ZAKSY na rozegraniu wystąpił Przemysław Stępień, który pochodzi z… Iławy. W efekcie na boisku nie zobaczyliśmy Marcina Janusza, który walczy z problemami zdrowotnymi. ZAKSA w mecz weszła z impetem, szybko obejmując prowadzenie 3:0. Faworyci stopniowo powiększali przewagę i gdy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 15:8 z perspektywy gości, to ciężko było zakładać, że olsztynianie zdołają jeszcze powalczyć w premierowej partii. Ale konsekwentna gra podopiecznych trenera Webera sprawiła, że AZS doszedł swoich boiskowych adwersarzy na dwa punkty (19:21). Utytułowani goście nie stracili jednak rezonu i do końca pierwszej partii tylko oni zdobywali punkty. Seta zamknął dwoma asami serwisowymi Dmytro Paszycki.
Druga odsłona także toczyła się pod dyktando kędzierzynian, którzy długo utrzymywali kilkupunktową przewagę. Jednak tym „azetesiacy” obudzili się o wiele wcześniej. Od stanu 15:15 gra toczyła się punkt za punkt i w momencie gdy zrobiło się 20:20, wydawało się, że będziemy świadkami emocjonującej końcówki. Wówczas do głosu doszli siatkarze ZAKSA. Kędzierzynianie w kluczowym momencie skutecznie zagrali blokiem i niepostrzeżenie było po secie. Trudno bowiem było zakładać, że faworyci, prowadząc 24:20, pozwolą wydrzeć sobie z rąk zwycięstwo w drugim secie. Finalnie partię skutecznym atakiem zakończył Aleksander Śliwka (25:21).
Mający nóż na gardle olsztynianie w końcu zaczęli grać lepiej, a ZAKSA chyba zbyt szybko uwierzyła, że w tym meczu nic już się nie wydarzy. AZS prowadził praktycznie od początku trzeciej parci (8:4). Po asie serwisowym Cezarego Sapińskiego zrobiło się nawet 11:6. Jakość gry ZAKSY wyraźnie spadła, co błyskawicznie wykorzystali nader skuteczni w ofensywie gospodarze. Olsztynianie zdawali się iść konsekwentnie po swoje, a po punktowej zagrywce Alana Souzy byliśmy na najlepszej drodze do wygrania seta (AZS prowadził 20:15). Szybko jednak roztrwoniliśmy przewagę, niepotrzebnie wyciągając do rywali pomocną dłoń. Ale z chwilą gdy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 24:22 dla gospodarzy, mogliśmy mieć nadzieję na to, że nie wszystko w tym meczu jest jeszcze stracone. W tym momencie olsztynianie z niewiadomych przyczyn dosłownie „stanęli”, czego naturalnie nie mogli nie wykorzystać doświadczeni kędzierzynianie. ZAKSA finalnie wygrała trzeciego seta 26:24, a cały mecz 3:0.
W sobotę Indykpol AZS Olsztyn zagra w Nysie z tamtejsza Stalą.
Inne wyniki 3. kolejki: Nowrid Częstochowa – Jastrzębski Węgiel 0:3, Czarni Radom – Projekt Warszawa 0:3, Stal Nysa – Skra Bełchatów 2:3, Aseco Resovia Rzeszów – Alurom CMC Warta Zawiercie 3:2, Barkom Lwów – Trefl Gdańsk (niedziela, godz. 17.30), Cuprum Lubin – Bogdanka Luk Lublin (niedziela, godz. 20.30), GKS Katowice – Ślepsk Malow Suwałki (poniedziałek, godz. 17.30).
Tabela
1. Jastrzębski Węgiel 9:1 9
2. Projekt 9:1 9
3. ZAKSA 9:3 8
4. Trefl 6:1 6
5. Resovia 7:5 5
6. Skra 7:7 4
7. Cuprum 5:3 4
8. Bogdanka 5:3 4
9. Ślepsk 3:4 3
10. AZS 4:7 3
11. Barkom 3:5 2
12. Stal 4:9 2
13. Zawiercie 3:6 1
14. Norwid 1:6 0
15. GKS 0:6 0
16. Czarni 1:9 0
2. Projekt 9:1 9
3. ZAKSA 9:3 8
4. Trefl 6:1 6
5. Resovia 7:5 5
6. Skra 7:7 4
7. Cuprum 5:3 4
8. Bogdanka 5:3 4
9. Ślepsk 3:4 3
10. AZS 4:7 3
11. Barkom 3:5 2
12. Stal 4:9 2
13. Zawiercie 3:6 1
14. Norwid 1:6 0
15. GKS 0:6 0
16. Czarni 1:9 0
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez