Musical "Komandosi życia" to historia z życia wzięta. Na olsztyńskiej scenie wystąpią dzieci z domów dziecka i walczące z rakiem

2023-10-12 10:00:00(ost. akt: 2023-10-12 14:24:41)
"Komandosi życia" w trakcie próby

"Komandosi życia" w trakcie próby

Autor zdjęcia: Maciej Parkasiewicz

W tym musicalu jest moc. Tym bardziej że do „Komandosów życia” historię napisało życie, a na scenę wychodzą młodzi aktorzy z domów dziecka i oddziału onkologicznego. Opowiadają więc o sobie na scenie szkoły muzycznej w Olsztynie.
— W musicalu wcielam się w rolę dziewczyny z domu dziecka. Można powiedzieć, że gram trochę siebie… — przyznaje Karolina, wychowanka domu dziecka w Gryźlinach. — Musical „Komandosi życia” to część mnie. Utożsamiam się z nim. To też dla mnie niesamowite przeżycie. Wcześniej też chętnie brałam udział w występach, na przykład w jasełkach, ale na tak poważnej scenie nie było mnie jeszcze nigdy. Wystąpimy w szkole muzycznej w Olsztynie. Tu też odbywają się próby. Czuję lekki stres, ale czuję, że wszystko będzie dobrze. Dajemy z siebie wszystko. I na pewno zapamiętam te emocje na długo. Tym bardziej że w czasie, kiedy pracujemy nad musicalem, będę obchodziła 18. urodziny! Można powiedzieć, że w czasie prób przejdę z dzieciństwa w dorosłość. To niesamowite! A co później? Studia psychologiczne. Chciałabym pomagać innym.

— A ja chcę iść na medycynę. I marzę o chirurgii. Najpierw muszę jednak skończyć zawodówkę, dzięki której będę mogła być też cukiernikiem. Ale wolałabym pracować w szpitalu. W musicalu wcielę się natomiast w dziewczynkę z onkologii, ale na co dzień również mieszkam w domu dla dzieci — dodaje 17-letnia Roksana, również z Gryźlin. — Bardzo cieszy mnie, że występuję w musicalu. Lubię śpiewać, więc to dla mnie fajne przeżycie. To mój pierwszy raz, więc mam trochę tremy. Ale myślę, że będzie dobrze. To piękny spektakl, który ma w sobie moc. Jest o nas.

Odważni i ciekawi świata


A kim są tytułowi komandosi życia? To odważni i ciekawi świata ludzie. Świadomi swojej wartości spełniają marzenia. Łączą siły i sprawiają, że niemożliwe staje się możliwym.

— Od dawna myślałam, w jaki sposób mogę połączyć świat pacjentów onkologii dziecięcej ze światem dzieci z domów dziecka. Z nimi właśnie bywam w szpitalu i widzę, jak się spierają, wymieniają mocą i energią. I pojawił się pomysł musicalu, do którego scenariusz napisało życie. Wszystko, co pojawia się na scenie, wydarzyło się naprawdę — mówi Ewa Chudziakiewicz, prezes fundacji Komandosi życia i autorka scenariusza musicalu. — Musical angażuje dzieci w nietuzinkowy sposób. To forma art terapii. Najbardziej satysfakcjonująca jest nie tylko sama premiera, ale droga do niej. W czasie prób dzieje się mnóstwo przepięknych sytuacji. Dzieciaki pięknie się rozwijają i otwierają.

Na scenie wstępują nie tylko dzieci z domów dziecka z powiatu olsztyńskiego. Grają też dzieci walczące z rakiem. One jednak nie mogły opuścić oddziału. Zagrały przed kamerą, a film zostanie wyświetlony na scenie, na telebimie.

— Każda ze scen to wydarzenia, które wydarzyły się naprawdę i które przeżyli nasi bohaterowie. To chociażby bitwa na śnieżki, do której doszło na oddziale onkologicznym w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Była zima, pacjenci nie mogli cieszyć się śniegiem, więc dzieciaki z domów dla dzieci wniosły go na oddział. To jedna z pierwszych scen, jaka pojawi się w musicalu. W ten sposób chcemy opowiedzieć piękną historię tych dzieci — opowiada Marta Piasecka. — Ten spektakl mówi o tym, że nie ma rzeczy niemożliwych. Nie wolno się poddawać i trzeba walczyć. Każdy z nas ma różny bagaż doświadczeń i zmaga się z różnymi problemami. Ale wspólnie jest łatwiej wszystko przezwyciężyć.

W roli kobiety o wielkim sercu


Marta Piasecka na co dzień zajmuje się ubezpieczeniami, a na scenie wciela się w rolę… Ewy Chudziakiewicz.

— Ewa zadzwoniła do mnie i zaproponowała mi rolę. Nie powiedziała, kogo mam zagrać, ale stwierdziła, że nie widzi w niej nikogo innego. A że znamy się bardzo długo, bo razem uczyłyśmy się w szkole muzycznej, a później, w czasach studenckich, zajmowałam się teatrem, więc nie zastanawiałam się ani chwili. Pomyślałam: ale czad! — wspomina pani Marta. —  Gdy później dowiedziałam się, w kogo się wcielę, zaczęłam się zastanawiać, czy dam radę. Tym bardziej że Ewę i jej działania bardzo szanuję. To cudowna kobieta o wielkim sercu i niesamowitych pomysłach. Ale Ewa mi powtórzyła: „przecież mówiłam ci, że w tej roli nie widzę nikogo innego, tylko ciebie…”.

W musicalu weźmie też udział orkiestra olsztyńskiej szkoły muzycznej. Muzyka na żywo podkreśli to, co będzie działo się na scenie.

— Dla mnie największym przesłaniem tego wydarzenia jest uświadomienie, że wszyscy upadamy pod ciężarem życiowych problemów. Każda ma przecież jakiś bagaż doświadczeń. Jednak plecaki dzieci z domów dziecka i tych walczących z chorobą są znacznie większe niż one same. Najważniejsze jednak jest to, żeby się nie poddawać i iść dalej przez życie — podkreśla Marcin Kiszluk, aktor olsztyńskiego Teatru Jaracza. — Cieszę się, że mogę pracować przy tym przedsięwzięciu. To dla mnie ciekawe doświadczenie, które daje mi dużo do myślenia. Bo niby wiele wiemy o świecie, ale gdy co do czego przyjdzie, nie wiemy niczego. Ta młodzież, o której są „Komandosi życia”, są przykładem dla nas. My, dorośli, możemy się od nich uczyć.

Fot. Maciej Parkasiewicz
"Komandosi życia"

Musical „Komandosi życia” będzie można obejrzeć 22 października o godz. 17 w Sali Koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej w Olsztynie. Bezpłatne wejściówki dostępne są od 10 października w portierni Szkoły Muzycznej przy ul. Kościuszki 39 w Olsztynie.

ADA ROMANOWSKA

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5