Czy Waszyngton wyciągnie wnioski?

2023-08-20 08:24:37(ost. akt: 2023-08-20 08:30:58)

Autor zdjęcia: Caroline Brehman/ POOL PAP/EPA

Dziś słów kilka o globalnej polityce międzynarodowej. Cały świat czeka na decyzje Stanów Zjednoczonych Ameryki w wyborczym dla tego kraju roku 2024 oraz na to, co stanie się z polityką zagraniczną największego mocarstwa świata po inauguracji prezydentury nowego (starego?) lokatora Białego Domu w styczniu 2025.
To „oczywista oczywistość”, że Waszyngton ma kluczowy wpływ na politykę międzynarodową. Być może z czasem będzie się tym wpływem dzielił coraz bardziej z Chinami, ale póki co to on w znacznej mierze przesuwa pionki i figury na globalnej szachownicy. W naturalny sposób postawa Amerykanów będzie rzutowała na stosunek szeroko rozumianego Zachodu do wojny w Europie Wschodniej. Czy USA będą kontynuować na taką skalę pomoc dla Ukrainy? Czy dokonają dywersyfikacji swojej polityki zagranicznej i skoncentrują się na rywalizacji z Chinami w Azji? Czy powróci w Stanach pokusa odseparowania Moskwy od Pekinu, a więc układania się z Rosją? Oto są pytania, na które na razie nie ma odpowiedzi. Warto jednak wiedzieć, że odpowiedzi na nie będą kształtować w jakiejś, pewnie niemałej, mierze los Rzeczypospolitej, ale też całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, czy szerzej: „nowej Unii”, poszerzonej o kraje, które chcą się znaleźć w UE.
Amerykański politolog J. Mearsheimer w swej książce „Tragizm polityki mocarstw” przypomina sytuację z lat 50. i początku lat 60., gdy USA miały techniczną możliwość nuklearnego zdominowania Związku Sowieckiego. Część ekspertów twierdzi, że USA mogły wtedy dokonać „perfekcyjnego uderzenia wyprzedzającego na ZSRR”. Do tego jednak nie doszło i dzięki tej wyjątkowo wstrzemięźliwej, a może po części tchórzliwej postawie Stanów Zjednoczonych Ameryki „cold war”, czyli „zimna wojna” została przedłużona o niemal cztery dekady. Wtedy Waszyngton nie podjął decyzji o zadaniu decydującego ciosu Moskwie.
Czy historia się powtórzy? Czy Amerykanie wyciągną wnioski z własnego „grzechu zaniechania” sprzed ponad sześciu dekad? I nie chodzi tu o bombę nuklearną, a raczej o „przespanie” momentu, w którym można było unieszkodliwić „czerwoną Rosję”, czyli Związek Sowiecki…

Ryszard Czarnecki

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5