KIJÓW: ZA ROK WYBORY-KAMPANIA MIMO WOJNY...
2023-08-06 20:45:41(ost. akt: 2023-08-06 20:52:22)
U naszego wschodniego sąsiada, mimo wojny, swoista normalizacja. Nie tylko życia, bo ludzie przywykli do alarmów bombowych, ataków rakietowych i dronów oraz do śmierci. Normalizacja w sensie powrotu do… walki politycznej. To, co do tej pory starano się chować ze względu na rosyjską agresję i konieczność pokazywania sobie samym oraz przyjaciołom Ukrainy na świecie jedności, teraz ustępuje zwykłej, normalnej w demokracji, walce politycznej.
Zresztą trwała ona cały czas, tyle że była bardziej utajniona, bo przecież Zełenski wymuszał dymisję pani Rzecznik Praw Dziecka, czy zastępcy Prokuratora Generalnego widząc w nich potencjalnych konkurentów, a także potrafił zablokować wyjazd za granice i to na posiedzenie organizacji międzynarodowej swojemu poprzednikowi, eksprezydentowi Petro Poroszence. A z drugiej strony sam Zełenski był rzeczywiście ostro atakowany choćby przez mera Dnipro (dawny Dniepropietrowsk).
Tymczasem w ostatnich dziesięciu dniach walka polityczna na Ukrainie zaostrzyła się. Może i nie powinno to dziwić w kontekście przyszłorocznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych (do jednoizbowego parlamentu czyli Werchownej Rady). Obecnie Petro Poroszenko wręcz frontalnie atakuje swojego następcę.
Może jest jednak tak, że nasi wschodni sąsiedzi za wszelką cenę, zaciskając zęby, starali się pokazać jedność przed szczytem NATO w Wilnie. Szczyt się jednak odbył, jego rezultaty dla Ukrainy są mocno umiarkowane – i teraz uznano, że otwartej dyskusji, w tym krytyki władzy nie da się już powstrzymać.
Zatem nad Dnieprem – normalizacja czyli powrót do walki politycznej. I to mimo spadających bomb i rakiet. W sumie dobrze. Przecież w Izraelu wybory odbywają się ,często zresztą także przedterminowe, mimo ataków terrorystycznych i poczucia zagrożenia nimi.
Tymczasem w ostatnich dziesięciu dniach walka polityczna na Ukrainie zaostrzyła się. Może i nie powinno to dziwić w kontekście przyszłorocznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych (do jednoizbowego parlamentu czyli Werchownej Rady). Obecnie Petro Poroszenko wręcz frontalnie atakuje swojego następcę.
Może jest jednak tak, że nasi wschodni sąsiedzi za wszelką cenę, zaciskając zęby, starali się pokazać jedność przed szczytem NATO w Wilnie. Szczyt się jednak odbył, jego rezultaty dla Ukrainy są mocno umiarkowane – i teraz uznano, że otwartej dyskusji, w tym krytyki władzy nie da się już powstrzymać.
Zatem nad Dnieprem – normalizacja czyli powrót do walki politycznej. I to mimo spadających bomb i rakiet. W sumie dobrze. Przecież w Izraelu wybory odbywają się ,często zresztą także przedterminowe, mimo ataków terrorystycznych i poczucia zagrożenia nimi.
Ryszard Czarnecki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez