Co dobrego przydarzyło się nam w mijającym 2010 roku?
Agnieszka Przesmycka, sprzedawca: — Dostałam podwyżkę. Ale poza tym ten rok był dla mnie przerąbany. Miałam mało pieniążków i jeszcze mąż stracił pracę. Mam nadzieję, że nadchodzący 2011 rok będzie dla mnie lepszy.
Halina Ciniewicz, pracownik fizyczny: — Byłam na wczasach rehabilitacyjnych pod Płockiem. Bardzo cieszyły mnie też sukcesy dzieci i ich zagraniczne wyjazdy. Jedna córka wyjechała w celach rekreacyjnych do Kanady, druga na Węgry.
Artur Szymkowiak, ekonomista: — Nie zdarzyło się nic, co by zasługiwało na szczególną uwagę. Z dobrych rzeczy to chyba tylko to, że nie było złych rzeczy. Mam nadzieję, że nowy, 2011 rok przyniesie więcej pozytywnych zjawisk.
Mateusz Dobkowski, firma konsultingowa: — Chyba to, że w końcu zmieniłem pracę na lepszą pod względem mojego rozwoju. Zobaczymy jeszcze, jak będzie z zarobkami, ale i pod tym względem jestem dobrej myśli.