W powietrzu czuć, że palimy śmieciami. W Olsztynie jednak mniej donosimy na gryzący dym

2023-01-11 19:00:00(ost. akt: 2023-01-11 19:20:54)
Trwa sezon grzewczy, a Polska w większości regionów przestała być „zielona”. Olsztyn to nie Śląsk ani Kraków, ale też bywa tu brudne powietrze. W tym roku smog może być szczególnie wyczuwalny, bo… niektórzy palą też śmieciami.
Czy to duże miasto, czy małe miasteczko, Polska przoduje w unijnych rankingach miejsc z najgorszym powietrzem. Gdy przychodzi prawdziwa zima, tow wielu miejscach w Polsce trudno się oddycha. Mając na uwadze zmiany w prawie dotyczące parametrów węgla oraz dopuszczenia węgla brunatnego, możemy spodziewać się dużo większej liczby zanieczyszczeń, a co za tym idzie — dużo większych problemów zdrowotnych. Niestety palimy też śmieci.

Firmy zajmujące się wyspecjalizowanym odbiorem odpadów zauważają, że ilość odpadów trafiających na wysypiska jest mniejsza niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Zauważalnie mniej jest takich, które są łatwopalne i wysokokaloryczne, czyli papier, odpady gabarytowe z drewna, materiały drewnopochodne oraz plastik, w szczególności butelki PET. To nasuwa pytanie, czy Polacy już zaczęli wrzucać je do pieców, czy dopiero zbierają je z myślą o trudnej zimie? A może mniej kupujemy? A może wszystko na raz?

— W naszym regionie też to zauważamy. Znika przede wszystkim asortyment łatwopalny. W Olsztynie i w województwie zauważamy mniej starych mebli, papieru i tektury. Prawdopodobnie ludzie przeznaczają je do spalania w piecach, co nie jest dobrym pomysłem — przyznaje Andrzej Ryński, członek zarządu w Remondis Warmia Mazury. — W wielu miastach Polski czuć w powietrzu, że ludzie palą śmieciami. Nie wpływa to dobrze na jakość naszego powietrza. Ale nawet w ciężkich czasach nie można sobie na to pozwalać.

Jak miasta walczą ze smogiem?

W centrum Sosnowca ustawiono „mobilne płuca”, które wyłapują zanieczyszczenia z powietrza. Przez kilka dni zmieniły kolor z białego na szary. W Krakowie informacje o zanieczyszczonym powietrzu pojawiają się na przystankach autobusowych. Trudno się dziwić, skoro południe Polski wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego bije na alarm, a smog daje się we znaki. Na północy jest znacznie lepiej. Olsztyn też ma się nieźle, choć bywają dni, że nie ma czym tu oddychać. Nie można jednak mówić, że problemu nie ma. Zanieczyszczenia czuć zwłaszcza tam, gdzie mieszkańcy sami palą w piecach. Ale wysokie stężenia pojawiają się na przykład na Jarotach, czyli tam, gdzie olsztyniacy najczęściej stoją w korkach. A im chłodniej i mniej wiatru, tym trudniej nam się oddycha.
W Olsztynie stężenie smogu wskazują czujniki powietrza. Jest ich 25 i usytuowane są w różnych częściach miasta. A z mieszkańcami, którzy zanieczyszczają najbardziej, walczy straż miejska. Wykorzystują drona, który bada dym z kominów. Dzięki temu łatwiej wykrywają, kto pali śmieciami.

— Od września do listopada 2022 roku przeprowadziliśmy 83 kontrole i wystawiliśmy 15 mandatów. W tym samym czasie w zeszłym roku były to 73 kontrole i również 15 wystawionych mandatów. Można powiedzieć, że niewiele się zmieniło. Ale widzę jedną różnicę. W tym roku straż miejska otrzymała tylko 15 zgłoszeń od mieszkańców. Rok wcześniej w tym samym czasie było ich 63. Od czego to zależy? Być może od tego, że w tym czasie nie było jeszcze mrozów, więc nie trzeba było aż tak dorzucać do pieców. Ale być może mieszkańcy nie zwracają uwagi na to, czym palimy — zauważa Kamil Sułkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Olsztynie. — Z kolei w grudniu 2022 roku, kiedy były już mrozy, otrzymaliśmy 29 zgłoszeń od mieszkańców. Wystawiliśmy 1 mandat i daliśmy 3 pouczenia. Dla porównania w grudniu 2021 roku mieliśmy 46 zgłoszeń, wystawiliśmy 2 mandaty i daliśmy 5 pouczeń. Czasy są trudne, ale czy z tego powodu przymykamy oko na gryzący dym? Strażnicy nie widzą również różnicy w materiale, jakim osoby, które otrzymały mandaty, palą w piecach. Rok temu i w tym roku są to najczęściej płyty meblowe, sklejki, folie i kartony…

Czy będzie jeszcze gorzej?

Polska i tak od lat się dusi na tle innych państw. Oddycha się u nas kiepsko, ale nie jesteśmy liderem. Na czele tej stawki jest Bośnia i Hercegowina, Macedonia Północna i Serbia. Te kraje mają powietrze jeszcze gorszej jakości. Tylko czy jest się czym cieszyć, że jest ktoś od nas gorszy? Każdy, kto choć trochę interesuje się tematem zanieczyszczenia powietrza, z pewnością choć raz widział następujący obrazek — cały kontynent europejski w zieleni wskazującej na dobrą jakość powietrza i nasz kraj — cały w czerwieni i w purpurze, zupełnie jakby złe powietrze kończyło się tuż za naszymi granicami. Dlaczego tak się dzieje?

— Tak znaczące zanieczyszczenie powietrza w Polsce w zimie jest spowodowane sposobem ogrzewania domów. Węgiel nadal dominuje w domach w Polsce. Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego 70 proc. ciepła pochodzi z indywidualnych instalacji — zauważa Marcin Szwagrzyk, specjalista Airly, systemu monitoringu i prognozy jakości powietrza. Czujniki tego typu działają m.in. w Olsztynie. — Nie da się jednak ukryć, że Polska ma potężny problem z zanieczyszczeniami powietrza, a zmiany w prawie, działania w polityce oraz w mentalności ludzi postępują zdecydowanie za wolno. Jak pokazuje przykład Krakowa, który radykalnie zakazał ogrzewania paliwami stałymi (np. węgiel, drewno, śmieci), realna zmiana jest możliwa.

I dodaje: — Nie możemy udawać, że problemu nie ma i zamiatać go dłużej pod dywan. Co roku z powodu zanieczyszczeń powietrza w Polsce umiera około 45 tysięcy osób. Naszą rolą jako Airly jest dostarczanie najdokładniejszych i najbardziej kompletnych danych o jakości powietrza w Polsce. Następny krok należy do każdego z nas — obywateli. To jest prawdziwe wyzwanie, przed jakim stoimy. Zmieniając radykalnie nasze podejście do ogrzewania domów, palenia śmieci czy przesadnego ruchu samochodowego, czynimy mały, choć bardzo potrzebny krok na rzecz czystszej i zdrowszej Polski dla nas i dla naszych dzieci. 


Smog powoduje problemy z układem oddechowym. Możemy mieć zaostrzenie astmy albo przewlekłej choroby płuc, jeśli cierpimy na te schorzenia. Zanieczyszczenia zwiększają też ryzyko infekcji wirusowych i bakteryjnych, bo osłabiają nasz organizm. A ponieważ część z tych zanieczyszczeń uważana jest za rakotwórcze, można przyjąć, że smog zwiększa ryzyko chorób nowotworowych. Fatalne powietrze ma też wpływ na układ krążenia. Większość zgonów z powodu smogu przypisuje się właśnie jego wpływowi na choroby tego układu.

Kiedy powietrze ma niezdrową jakość?

O powietrzu dobrej jakości mówimy, gdy stężenia szkodliwych pyłów nie przekraczają: w przypadku pyłu PM10 — 60 mikrogramów na m3 (µg/m3); w przypadku pyłu PM2,5 — 36 µg/m3; w przypadku benzenu — 10 µg/m3.

Co to jest PM10
PM10 to mieszanina zawieszonych w powietrzu cząsteczek o średnicy nieprzekraczającej 10 mikrometrów. Jej występowanie związane jest między innymi z procesami spalania stałych i ciekłych paliw.

Co to jest PM2,5
PM2,5 to mieszanina zawieszonych w powietrzu cząsteczek o średnicy nieprzekraczającej 2,5 mikrometra. Według Światowej Organizacji Zdrowia jest najbardziej szkodliwym dla człowieka zanieczyszczeniem atmosferycznym. Dociera nie tylko do układu oddechowego, lecz także do układu krwionośnego. Dużo dłużej zostaje w naszym organizmie.


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olsols #3107978 12 sty 2023 09:07

    Bardzo szkoda, że w artykule zabrakło informacji o normach WHO z 2021 roku, na które ani Polska, ani Europa nie jest gotowa. Uchwały antysmogowej także w mieście nie ma, przez co przespano okres dobrej koniunktury i nie wymieniano kopciuchów na nowoczesne źródła ciepła. Niestety politycy także nie pomogli pozwalając "palić wszystkim, poza oponami". Wieczorami na ulice lepiej nie wychodzić.

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5