Sklep na olsztyńskim Zatorzu zagrodził przejście mieszkańcom. Dlaczego?

2022-08-01 20:14:47(ost. akt: 2022-08-02 07:21:07)
Sklep zagrodził przejście, które służyło mieszkańcom od lat

Sklep zagrodził przejście, które służyło mieszkańcom od lat

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

Na olsztyńskim Zatorzu przy jednym ze sklepów od lat było przejście. Służyło ono mieszkańcom, bo skracało im drogę do szkoły czy na przystanek autobusowy. Teraz je zagrodzono, a płot stał się kością niezgody. Dlaczego?
Mieszkańcy ul. Gdańskiej w Olsztynie zostali pozbawienia przejścia w stronę al. Sybiraków. Jeden ze sklepów zatarasował przejście, które służyło ludziom od lat. Tędy szli do szkół, które znajdują się pod drugiej stronie ulicy, na zakupy, do kościoła i na przystanek autobusowy. Jak twierdzą, było ono potrzebne w tym miejscu, bo okoliczne domy są ogrodzone i gdyby nie ten przesmyk przy sklepie, trzeba byłoby nadrabiać drogi. Dziś przejścia nie ma, ale na przyspawanym ogrodzeniu mieszkańcy wyważają swój sprzeciw. Zawisła na nim kartka z informacją: „Proszę zabrać swój płotek albo zrobią to mieszkańcy”.

Sklep zagrodził przejście, które służyło mieszkańcom od lat

Sklep szukał lekarstwa?


— Ludziom w głowach się poprzewracało! Od lat chodziliśmy tym przejściem i nikomu ono nie przeszkadzało. A teraz ktoś je nam zabrał. Po co? Niby jest przejście po drugiej stronie sklepu, ale tam leży nierówny chodnik, który jest niebezpieczny. Starsza osoba może się potknąć, a matka z wózkiem nieźle natrudzić. W dodatku przejście jest wąskie, a gdy przyjeżdża samochód z dostawą do sklepu, przejścia w ogóle nie ma, bo stojące auto je tarasuje — denerwuje się pan Antoni, który mieszka nieopodal sklepu. — Od lat korzystałem z przejścia. Mam działkę, więc chodziłem nim na przystanek. W sklepie, przy którym ono było, chętnie robiłem zakupy. Teraz się na niego obraziłem, bo skoro sklep coś mi zabiera, to ja zabiorę mu klienta.


— Są wakacje, ale niedługo rozpocznie się rok szkolny. Zawsze odprowadzam córkę do podstawówki, szłyśmy przejściem, które zostało zagrodzone. Zawsze rano do sklepu przyjeżdżają ciężarówki z towarem, tarasując tym samym przejście z drugiej strony. Jak więc mam zdążyć na lekcje? Czekać aż samochód się rozładuje? Mam wchodzić między wódkę a przekąskę, czyli między palety? — zauważa pani Aniela, która mieszka tuż przy sklepie. — Mogę chodzić jeszcze trzecią drogą, ale żeby zdążyć do szkoły, muszę wyjść aż 10 minut wcześniej!

I dodaje: — Być może sklep zagrodził przejście, bo w czasie roku szkolnego przychodzą tu uczniowie z pobliskiego liceum. Na tyłach sklepu palą papierosy, a na trawniku ląduje mnóstwo śmieci, o petach nie wspomnę… Może szukano na to lekarstwa, dając przy okazji w kość okolicznym mieszkańcom?

Dlaczego zatarasowano przejście?


Pytamy o to kierowniczkę sklepu.

— Chodnik przy budynku należy do miasta, ale właściciel go dzierżawi raz wraz budynkiem. Dlaczego jednak przejście zostało zagrodzone? Nie potrafię powiedzieć. Klienci się skarżą. Z tego co wiem, ktoś kontaktował się z naszą centralą w tej sprawie. Konkretów jednak nie znam — twierdzi pani Martyna, kierownik sklepu. — Tłumaczymy klientom, że to nie my zagrodziliśmy przejście. Zresztą ja też mieszkam obok i wygodnie było mi nim przechodzić. Teraz też muszę chodzić naokoło.

Czy miasto może pomóc?


— Ten teren nie jest dzierżawiony — odpowiada Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza. — Jest tam użytkownik wieczysty, który — zgodnie z przepisami — ma takie same prawa jak właściciel, ale ograniczone w czasie. To oznacza, że my nie możemy ingerować w to, co użytkownik robi na tym terenie.


Pytamy więc centralę sklepu, dlaczego przejście zostało zagrodzone.

Bycie dobrym sąsiadem jest dla nas bardzo ważne. Dlatego słuchamy i odpowiadamy na potrzeby okolicznych mieszkańców — tłumaczy Daria Raganowicz, specjalista ds. PR i komunikacji zewnętrznej Stokrotki. — Jedno z przejść znajdujących się w okolicy naszego sklepu zostało zamknięte w związku z pojawiającymi się głosami ze strony lokalnej społeczności dotyczącymi podjęcia takiego działania. Stokrotka jest najemcą lokalu w Olsztynie przy ul. Sybiraków. Jesteśmy w kontakcie z jego właścicielem w sprawie naprawy istniejącego przejścia w celu zapewnienia mieszkańcom komfortowej i bezpiecznej drogi.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. maruda #3104074 3 sie 2022 08:12

    Czyli wszystko jasne. Płotek nie jest ani miasta, ani sklepu. Wie o nim tylko Pani Daria od PR'u. Nikt nie będzie po nim płakał. Można śmiało zlecić lokalnym zbieraczom złomu jego rozbiórkę :-)

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5