Pan Ryszard z Olsztyna choruje. Marzy o wyjściu z domu na podwórze. Ale ma zamurowane drzwi

2022-04-07 20:15:51(ost. akt: 2022-04-14 13:38:54)
Pan Ryszard z rodziną — z córką Iwoną (po lewej) i żoną Jadwigą (po prawej)

Pan Ryszard z rodziną — z córką Iwoną (po lewej) i żoną Jadwigą (po prawej)

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

Pan Ryszard z Olsztyna od kilku lat choruje. Nie może wychodzić z domu, a marzy, żeby spędzać czas na powietrzu. Mogą mu to umożliwić drzwi, które kiedyś prowadziły na podwórze, a dziś są zamurowane. Czy uda je się przywrócić w zabytkowej kamienicy?
Państwo Dawidzionek do kamienicy na ul. Mochnackiego w Olsztynie wprowadzili się w 1979 roku. Była to wówczas niewielka kawalerka dla czterech osób. Dlatego, gdy pojawiła się możliwość połączenia lokalu z malutkim pokoikiem, który sąsiadował z tym mieszkaniem, a do którego prowadziło wejście od podwórza, nie wahali się ani trochę. Ściana została zburzona, mieszkanie się powiększyło. Dziś mieszka tu sześć osób i jest ciasno. Ale nie to jest problemem. W trakcie łączenia mieszkań zamurowano drzwi od podwórza, wstawiając tam okno.

— Od kilku lat jestem bardzo chory. Chodzę o kulach i z uwagi na stan zdrowia jestem zamknięty w domu. Chciałbym wyjść na świeże powietrze, ale przed naszą kamienicą jest wąski chodnik i ruchliwa ulica — opowiada ze łzami w oczach pan Ryszard Dawidzionek. — Od trzynastu lat właściwie nie wychodzę z domu. Jedynie do lekarza... Marzę o tym, żeby oddychać. Przed dom nie wyjdę, bo się kurzy. Samochody jeżdżą jeden za drugim. Na chodniku przechodzą ciągle ludzie. Nie ma możliwości, żebym usiadł na krześle i po prostu posiedział. Marzę więc, żeby wyjść na podwórze. Ale jak?

— Inne mieszkania w kamienicy mają wyjście na podwórze. Tylko my nie mamy — dodaje Jadwiga Dawidzionek, żona pana Ryszarda. — A podwórze jest otoczone z każdej strony budynkami. To zamknięte podwórze. Ciche, spokojne. Mąż mógłby spędzać tam czas.

— Teraz, gdyby tata chciał pójść o własnych siłach na podwórze, zajęłoby mu to pół godziny — tłumaczy Iwona Gniazdowska, córka pana Ryszarda. — Chodzi o kulach i jest bardzo słaby. Musiałby obejść kamienicę i wejść od drugiej strony, przez inną klatkę schodową, przez którą można dojść na podwórze. Moi synowie wyskakują przez okno i są już na podwórzu. Tata nie ma takiej możliwości. Może tylko wyglądać przez okno.

— Nawet, gdy wychodzę na klatkę schodową, muszę wziąć taboret. Muszę usiąść, żeby odpocząć — zdradza pan Ryszard. — Kiedyś ciężko pracowałem w młynie, później przy meblach. Gdy układaliśmy meble w tirze, pewnego dnia mocno podskoczyło mi ciśnienie — aż zemdlałem. Od tamtej pory cały czas się leczę. Zaczęło się od ciśnienia, potem doszła cukrzyca, siadły mi biodra i czekam na operację. Nie mogę chodzić. Serce też mi dokucza. Wszystko we mnie choruje. A mam dopiero 64 lata...

Pan Ryszard marzy, żeby wyjść na podwórze

Czy można zamontować ponownie drzwi prowadzące na podwórze?


To najprostsze rozwiązanie, które umożliwiłoby panu Ryszardowi wyjście z domu. Choć to oczywiste, to jednak skomplikowane.

— Nasza kamienica jest w trakcie potężnego remontu. I to jedyny moment, żeby wstawić drzwi w mieszkaniu pana Ryszarda — opowiada Henryk Zdunek, który jest w zarządzie wspólnoty mieszkaniowej. — Nasza kamienica to zabytek, ale mam wrażenie, że kiedyś nikt nie pytał konserwatora, czy można zlikwidować drzwi i wstawić okno. Dopiero, gdy ruszył remont kamienicy z unijnych środków, konserwator wszystkiego pilnuje. Ale projekt nie uwzględnił zamontowania drzwi, które kiedyś tu były. Dlatego moi sąsiedzi składali pisma z prośbą o ich montaż drzwi, jednak bez pozytywnej odpowiedzi.

Przeszkodą są głównie pieniądze


Mieszkanie pana Ryszarda jest własnością gminy. Zarządza nim Zakład Lokali i Budynków Komunalnych.

W tym miejscu były kiedyś drzwi. Czy można je ponownie wstawić?
Fot. archwium prywatne
W tym miejscu były kiedyś drzwi. Czy można je ponownie wstawić?
— ZLiBK obiecał, że drzwi zostaną zamontowane. Ale zapewniał nas tylko w rozmowach, więc „na twarz”. W korespondencji już tak kolorowo nie było. W listopadzie 2021 roku szef ZLiBK-u stwierdził, że nie można zamontować drzwi, bo nie można narażać gminy na koszty. Jednocześnie dodał, że można to zrobić w ramach prowadzonych przez wspólnotę prac rewitalizacyjnych ze środków unijnych lub z kredytu. Ale to nie takie łatwe — tłumaczy Henryk Zdunek. — Trzeba uzyskać zgodę konserwatora zabytków, zrobić projekt, kupić drzwi i je zamontować. To koszt ok. 15 tys. zł. Tylko że właścicielem lokalu jest gmina! Wspólnota może działać w częściach wspólnych, ale nie może decydować o czyjejś własności. Nie może też w nią inwestować. W późniejszej korespondencji z 28 lutego 2022 roku ZLiBK już podkreśla, że gmina nie może prowadzić żadnych prac na elewacji budynku. Dlaczego? Żeby nie narażać wspólnoty na zwrot pozyskanego unijnego dofinansowania na remont. Co więc teraz możemy zrobić? Projekt można zmienić, ale kto za niego zapłaci? Tu zaczynają się schody.

I dodaje: — Pan Ryszard jest bardzo schorowanym człowiekiem. Chciałby wyjść z domu. Ale ma wziąć krzesło i siedzieć przy ulicy? Mamy piękne podwórko, do którego dostęp mają wszyscy lokatorzy — oprócz pana Ryszarda i jego rodziny. A to pan Ryszard tego dojścia na podwórze teraz najbardziej potrzebuje. Przeszkodą są głównie pieniądze.

Czy jest szansa, żeby zamontować drzwi? Pytamy o to ZLiBK.

— W pełni rozumiem sytuację pana Ryszarda, ale nie mogę spełnić jego oczekiwań — odpowiada Zbigniew Karpowicz, dyrektor Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie. — Do końca lat 80. ubiegłego wieku w budynku były dwa oddzielne lokale o niskim standardzie, a do jednego z nich prowadziły tymczasowe drzwi od strony podwórka — przypomina. — Podczas przeprowadzonych prac remontowych polegających na połączeniu dwóch lokali powstał jeden pełnowartościowy lokal mieszkalny z wejściem od strony klatki schodowej budynku.

I dodaje: — Nieruchomość przy ul. Mochnackiego wpisana jest do Rejestru Zabytków Miasta Olsztyna i jest obecnie remontowana przez wspólnotę mieszkaniową w ramach projektu „Rewitalizacja zabytkowych kamienic przy ul. Mochnackiego 4 / Orkana 5 poprzez remont” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Remont prowadzony jest na podstawie badań konserwatorskich i opracowanego programu prac konserwatorskich elewacji i klatki schodowej. Program prac konserwatorskich nie obejmuje wykonania otworu drzwiowego od strony podwórka kosztem otworu okiennego w lokalu mieszkalnym.

O możliwość montażu drzwi pytamy również konserwatora zabytków. Czekamy na odpowiedź. Do tematu wrócimy.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. magda #3097122 8 kwi 2022 12:59

    Ale to wszystko ocieka hipokryzją, pozerstwem, znaczy się ten kochany system. Jest kamienica którą ktoś zdewastował zamurowując drzwi i wstawiając okno. Teraz jest możliwość powrotu do pierwotnego stanu i co? "Skomplikowana" sprawa? Zapewne gdyby Pan Ryszard nie potrzebowałby tych drzwi i konserwator dopatrzył się braku drzwi to wtedy ekipa wpadłaby w moment, wywalili by drzwi w salonie bez pytania o nic - czasami to wszystko wygląda tak jakby po złości. Od dzisiaj z nieprzychylnej jakiekolwiek sprawy urzędowej zacznę się cieszyć, zrobią na złość na odwrót.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

  2. katek #3097082 8 kwi 2022 07:32

    niestety jak za pieniądze unijne to choćby skały s.... nie da się. takie projekty są dokładnie sprawdzane, nawet po kilku latach czy pieniądze zostały prawidłowo wydane.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  3. Grzes #3097073 7 kwi 2022 22:40

    Koszt 15 tyś czyli drzwi + montaż 3 tyś, "projekt" 12 tyś.

    Ocena komentarza: warty uwagi (34) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5