Mieszkańcy Gronit w pobliżu Gietrzwałdu pozostają bez prądu

2022-02-25 18:33:41(ost. akt: 2022-02-25 16:45:47)

Autor zdjęcia: Pexels

Po zeszłotygodniowej wichurze wiele miejscowości pozostaje bez prądu. Na awarię zasilania skarżą się między innymi mieszkańcy wsi Gronity, gm. Gietrzwałd.
Sobotnie (19 lutego) wichury przyniosły ogromne szkody w całym kraju. Przez Polskę przechodził front atmosferyczny powodujący wystąpienie silnego wiatru, w porywach przekraczającego nawet 100 km/h. Strażacy w całym kraju otrzymali ponad 20 tysięcy zgłoszeń na numery alarmowe oraz odnotowali ponad 2200 uszkodzonych budynków. Wiatr zrywał także linie energetyczne powodując przerwy w dostawach prądu. Energa-Operator ogłosił stan awarii masowych. Jak informuje Paweł Janiak z biura Komunikacji i Promocji Energa-Operator w szczytowym momencie nasilenia awarii, na całym terenie spółki, pozbawionych napięcia było blisko 350 tys. odbiorców.

— Niezwłocznie podjęliśmy działania mające na celu usunięcie awarii i przywrócenie zasilania naszym odbiorcom. Pomimo tych niekorzystnych warunków od 19 lutego ekipy elektromonterskie Energa-Operator nieustannie pracują nad usuwaniem awarii — wyjaśnia Paweł Janiak.

W piątkowe (25 lutego) południe na obsługiwanym przez firmę obszarze województwa warmińsko-mazurskiego bez zasilania pozostawało jeszcze ok. 450 odbiorców. W tym mieszkańcy Gronit, wsi w gminie Gietrzwałd.

— Mam wrażenie, że nas po prostu olewają. Od soboty nie ma prądu. Bez zasilania jak bez ręki. W domu nie ma światła, wody, o rozmrożonym jedzeniu już nie wspomnę. W naszej miejscowości jest też gospodarstwo rolne i mieszkają starsi ludzie, którzy nie są w stanie przynieść sobie dużych zapasów wody — relacjonuje mieszkanka Gronit.

Gronity, drzewo przechyliło się na linię elektroenergetyczną
Fot. czytelniczka GO
Gronity, drzewo przechyliło się na linię elektroenergetyczną


Przedstawiciele Energi-Operator przekonują, że nie siedzą z założonymi rękami. Pierwszym krokiem podejmowanym przez wysłanych w teren elektromonterów jest dokładna lokalizacja, zabezpieczenie i ocena miejsca awarii. Dzięki temu możliwe jest szczegółowe określenie środków niezbędnych do usunięcia awarii. Jednak dojazd do miejsca awarii nie zawsze jest łatwy. Wichura „pozostawiła” po sobie wiele zniszczeń między innymi przewrócone drzewa, które ograniczają dostęp do linii wysokiego napięcia.

— W wielu miejscach poboczne drogi dojazdowe zatarasowane są przez przewrócone drzewa, które trzeba usunąć przed dotarciem na miejsce awarii. Padające od wielu dni deszcze uczyniły teren podmokłym, a w wielu miejscach wręcz bagnistym, co wymaga budowy tymczasowych dróg dojazdowych, żeby dostać się w miejsce awarii z ciężkim sprzętem naprawczym. Tam, gdzie to możliwe elektromonterzy przenoszą go na piechotę, aby jak najszybciej usunąć awarię i przywrócić zasilanie — informuje Paweł Janiak.
 
I dodaje: Na czas przywrócenie zasilania wpływa też silnie wiejący wiatr. Część prac wykonywana jest w terenach leśnych, gdzie porywiste podmuchy łamiąc gałęzie i całe drzewa stwarzają zagrożenie dla życia i zdrowia elektromonterów. Z tego powodu część prac musi zostać wstrzymana do czasu zmniejszenia się siły żywiołu. W obecnej chwili wszystkie nasze wysiłki skupiają się na jak najszybszym przywróceniu zasilania do naszych odbiorców.

Aby praca ekip elektromonterskich była efektywna i przyniosła oczekiwane rezultaty (przywrócenie prądu odbiorcom) pracownicy działają kilku etapowo. Najpierw przywracane jest zasilanie na liniach wysokiego napięcia (WN), następnie średniego napięcia (SN), po czym mogą zacząć pracę w liniach niskiego napięcia (nN). Kolejność ta ma związek z drogą jaką pokonuje energia elektryczna od wytwórców do odbiorcy końcowego. Bez poprawnego działania sieci WN i SN nie mogą funkcjonować poprawnie sieci nN.

Alicja Kowalczyk



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5