Obrona konieczna ma jednak granice

2021-12-11 19:02:57(ost. akt: 2021-12-10 14:45:09)
Zdjęcie jest ilustracją do artykułu

Zdjęcie jest ilustracją do artykułu

Autor zdjęcia: Katarzyna Ochocka

Polska zaliczana jest do najbezpieczniejszych państw Unii Europejskiej. Według Eurostatu w 2019 roku zaledwie 4,4 proc. z nas zetknęło się z przestępstwem. Niestety problem przestępczości istnieje i ofiarą napaści może paść każdy z nas. Co robić w sytuacji nagłego zagrożenia? Jakich środków możemy użyć w samoobronie?
Rok temu u Macieja zdiagnozowano dyskopatię kręgosłupa w odcinku lędźwiowym.

— Uszkodzony dysk naciskał na rdzeń kręgowy. Powodowało to gwałtowne bóle pleców, promieniujące do innych części ciała — opisuje.

Choroba zmieniła jego codzienne funkcjonowanie.

— Wszystko robiłem dwa razy wolniej. Każdy nieostrożny ruch oznaczał straszliwy ból.

Pewnego wieczoru mężczyznę spotkał przykry incydent. — Wracałem późno z pracy. Na przystanku zaczepiło mnie dwóch typków. Chcieli trochę drobnych na piwo — relacjonuje.

Mężczyzna odmówił. Tamci nie dali jednak za wygraną. — Jeden z nich zachowywał się dość natarczywie. Chciał pożyczyć na chwilę mój telefon, bo musiał zadzwonić do siostry. Oczywiście nie wyraziłem zgody. To tylko wzmogło agresję natręta. Najpierw zaczął mnie wyzywać, potem chwycił za rękę. Wywiązała się szarpanina. Próbowałem się wyrwać, wtedy odezwał się kręgosłup. Poczułem paraliżujący ból — wspomina.

W tym momencie interweniował kolega napastnika.— Najwyraźniej miał więcej oleju w głowie. Odciągnął go w stronę i próbował przemówić do rozsądku. Chwilę później już ich nie było.

Przez kilka kolejnych dni pan Maciej był roztrzęsiony. — Ten incydent uświadomił mi moją bezradność. Nie jestem w stanie się obronić. Nie potrafię nawet uciec — ubolewa.

Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, mężczyzna rozważa zakup broni.
— Waham się pomiędzy bronią białą, a gazem pieprzowym. Z jednej strony taki gaz nie powoduje ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Z drugiej, czy zadziała w każdej sytuacji? Stąd zastanawiam się nad nożem myśliwskim. Mało kto zdecyduje się atakować gołymi rękami gościa uzbrojonego w takie cacko. Tylko czy nosząc go przy sobie nie naraziłbym się na problemy z prawem? — niepokoi się.

Gaz tak, pistolet nie


Jakie narzędzia samoobrony warto mieć, a których lepiej unikać? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do dr Kamila Całka, byłego podoficera Komendy Stołecznej Policji w Warszawie i specjalistę z zakresu cyberbezpieczeństwa.

— Polecałbym przede wszystkim pojemniki z gazem pieprzowym lub żelem — mówi. — Użycie tych środków nie skutkuje jakimiś znacznymi obrażeniami ciała. Poza tym są to środki jak najbardziej skuteczne. Nie zajmują dużo miejsca. Łatwo schować je do torby bądź kieszeni — punktuje.

Specjalista odradza jednak stosowania pistoletów gazowych. — Tak naprawdę wyglądają one jak broń palna — zauważa. — Wiąże się z tym potencjalne zagrożenie. Widząc w naszych rękach taki pistolet napastnik nie wie, czy jest to broń palna, czy też wiatrówka. W konsekwencji, jeśli ma przy sobie broń palną, może ją wyciągnąć i użyć przeciwko nam — ostrzega. — Poza tym, wiatrówki o energii powyżej 17 dżuli trzeba rejestrować. Do tego wymagane jest zaświadczenie o niekaralności, badanie lekarskie wzroku oraz przejście psychotestów — dodaje.

Niewspółmierna reakcja


Równie problematyczne jest stosowanie narzędzi, które mogą wywołać poważnie kontuzje. — Samo posiadanie szpikulca, śrubokrętu, maczety, kija bejsbolowego czy siekiery nie jest zabronione — przypomina dr Całek. — Ale są to narzędzia, którymi można zabić. Każde urządzenie, użytkowane niezgodnie z przeznaczeniem może stanowić element, który zagraża życiu bądź zdrowiu — zauważa.

Ponadto nasza reakcja powinna być współmierna do ataku. — Przypuśćmy, że ktoś chce cię pobić i idzie na ciebie z pięściami — zakłada specjalista. — Jeśli wyjmiesz gaz i go użyjesz, to jest w porządku. Jeśli bronisz się rękoma, nogami, torebką, to też okej. Ale jeśli człowiek idzie z pięścią, a ty wyciągasz maczetę i go atakujesz, pojawia się problem. Wykazanie w późniejszym postępowaniu, że odparcie ataku było adekwatne do sytuacji zagrożenia, w której się znalazłeś, może być bardzo żmudne i czasochłonne. Strona zaatakowana będzie kwestionować twoją wersję wydarzeń — przestrzega.
— W wyniku emocji ludzie mogą różnie reagować i sytuacja wymyka się spod kontroli. Najlepiej więc sięgać po nieinwazyjne środki odparcia ataku. Takie jak np. gaz pieprzowy — podsumowuje dr Całek.

Sąd po stronie bandyty?


Niestety zdarzają się sytuacje, gdy nie mamy wyjścia. By ocalić własne życie lub zdrowie musimy bronić się wszystkim, co trafi pod rękę. Co stanie się, jeśli poważnie uszkodzimy napastnika? Czy grozi nam wieloletni wyrok?
„Media elektroniczne i prasa średnio kilka razy w roku dostarczają nam informacji, wedle których osoba broniąca się przed fizyczną napaścią lub próbująca zapobiec kradzieży, jest oskarżana o złamanie prawa i traktowana na równi z przestępcą. Informacje te utrwaliły mylny pogląd, jakoby polskie prawo narzucało osobie broniącej takie ograniczenia, iż praktycznie nie ma sensu korzystać z instytucji obrony koniecznej. Pogląd taki jest nie tylko błędny, ale i szkodliwy” — czytamy na stronie militaria pl.

Czy rzeczywiście sąd staje w większości przypadków po stronie rannego bandyty? Taki pogląd obalają analizy Piotra Bachmata. Badacz przestudiował ponad sto spraw z zakresu obrony koniecznej. Okazało się, że w 99 proc. przypadków sąd oddalił oskarżenie o czysty zarzut popełnienia przestępstwa. Zarzut przekroczenia granic obrony koniecznej oddalono w 36 proc. przypadków. W pozostałych przypadkach zastosowano złagodzenie kary lub odstąpienie od jej wymierzania.

Złagodzenie kary


Obrona konieczna ma swoje granice. O jednej już powiedzieliśmy: nasza obrona powinna być współmierna do siły ataku. Są też inne wymogi:
— Agresja musi być realna. Nie może to być wyobrażenie typu: ktoś idzie za mną, to ja go zaatakuję. Zamach musi być bezpośredni — wyjaśnia prawnik Olgierd Rudak w rozmowie z serwisem Militaria.pl.

Nie wolno też działać za wcześnie, bądź za późno. — A więc odpierać zamach, który nie jest jeszcze zamachem bezpośrednim, czyli nie został jeszcze do końca wyprowadzony. Bądź też nie jest już zamachem bezpośrednim. Na przykład, gdy gonimy napastnika, którego już odparliśmy. On już zaczyna rejterować z miejsca zdarzenia, a my go doganiamy i powalamy. W tym momencie mówimy o przekroczeniu czasowych granic obrony koniecznej — tłumaczy Olgierd Rudak.

Naruszenie tych granic nie odbiera działaniu znamion obrony koniecznej. Sprawia jedynie, że broniący się może ponieść konsekwencje prawne. Ale nawet w tym przypadku może on liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary lub odstąpienie od karania.

„Przekonanie o tym, że prawo lepiej chroni przestępcę niż ofiarę przestępstwa, nie znajduje potwierdzenia, ani w przepisach polskiego prawa ani w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego i Sądu Apelacyjnego. Wytyczone przez przepisy i orzecznictwo granice obrony koniecznej zapewniają nam bardzo szerokie pole do działań obronnych” — komentuje redakcja serwisu militaria.pl.

Nie zapominajmy przy tym, że:
— Istotą obrony koniecznej nie jest unicestwienie agresora, tylko powstrzymanie go — uwrażliwia Olgierd Rudak.

Paweł Snopkow


W Polsce istotę obrony koniecznej definiuje Kodeks karny:

Art. 25.

§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.

§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

§ 2a. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.

§ 3. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3084215 11 gru 2021 22:06

    Ja tam zawsze mam przy sobie sztachetę na wszelki wypadek.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5