Dron walczy ze smogiem. Sprawdzi, kto w Olsztynie spala śmieci w piecu. Ale sam pomiar nie wystarczy, żeby wystawić mandat

2021-12-07 11:36:36(ost. akt: 2021-12-08 08:21:45)
Dron w Olsztynie sprawdzi, czym palimy w piecach

Dron w Olsztynie sprawdzi, czym palimy w piecach

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Smog w Olsztynie w oku drona? Posypią się mandaty, bo dron będzie mógł "diagnozować" to, czym pali się w piecu. Jednak, żeby ukarać mieszkańca, straż miejska musi zajrzeć w palenisko. Za odmowę takiej kontroli grożą 3 lata więzienia.
W Olsztynie w walce ze smogiem pomoże dron. Już niedługo ma się wzbić w powietrze. Żeby właśnie badać zanieczyszczone powietrze. Stanie się tak dzięki zwycięskiemu projektowi OBO "Czyste powietrze nad Olsztynem", który będzie realizowany z miejskiej kasy. Jednak nadal będą potrzebne wizyty strażników i kontrola pieców na miejscu. — Ustawodawstwo nie jest aż tak daleko posunięte, żeby móc wystawiać mandaty na podstawie odczytów z drona. I tak niezbędna w takiej sytuacji jest kontrola straży miejskiej. Musi wejść do domu i sprawdzić, czym ktoś palił w piecu — wyjaśnia Łukasz Łukaszewski, radny i przewodniczy Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Olsztyna.

Fot. Zbigniew Woźniak

Jakie zadanie ma dron?


— Urządzenie analizuje skład wydobywającego się z komina dymu i określa, czym dany mieszkaniec pali w piecu — mówi Radosław Bielicki, naczelnik Wydziału Zabezpieczenia Miasta z olsztyńskiej Straży Miejskiej. — W przypadku przekroczenia ustalonych norm na wyświetlaczu pojawia się czytelna informacja, która jest sygnałem do przeprowadzania dalszych czynności przez funkcjonariuszy.

Gdy badanie wykryje spalanie niewłaściwego paliwa, do akcji wkraczają strażnicy. Teraz wykrycie spalania odpadów w piecach nie jest łatwe. Strażnikom miejskim czasami nie udaje się złapać na gorącym uczynku osób, które palą w piecach plastikowe butelki czy kawałki mebli.

— Tylko w tym roku otrzymaliśmy 282 zgłoszenia od mieszkańców, którzy proszą o interwencje i wskazują konkretne posesje, na terenie których może dochodzić do spalania w piecach substancji niedozwolonych — dodaje Bielicki. — Nie zawsze te zgłoszenia się potwierdzają. Jednak, gdy okazuje się, że faktycznie dochodziło do palenia odpadów w piecach, wówczas wystawiamy mandaty.

Fot. Zbigniew Woźniak

Od początku roku Straż Miejska wystawiła 66 mandatów i 33 pouczenia. Ale jeśli właściciele terenu, co do których są podejrzenia nielegalnego spalania odpadów, nie chcą wpuścić na swoją posesję funkcjonariuszy, muszą liczyć się nawet z karą więzienia.

— Zgodnie z artykułem 225 Kodeksu Karnego udaremnianie lub utrudnianie kontroli podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech — przestrzega Bielicki.

W olsztyńskiej Straży Miejskiej czterech funkcjonariuszy zostało przeszkolonych do obsługi drona. Urządzenie jest już ubezpieczone, a pierwsze kontrole rozpoczną się jeszcze w tym tygodniu.

Tylko czy pomiary drona będą miarodajne?


Tu możemy wrócić do wypowiedzi Łukasza Łukaszewskiego, który zwraca uwagę na niedostosowane ustawodawstwo w tej kwestii. Sam dron nie wystarczy, żeby wystawić mandat. Problem z pomiarami wykonanymi przez drona polega na tym, że wynik stosowanej w dronach metody pomiarowej może być podważony. Dlaczego? Profesjonalne urządzenia pomiarowe gabarytowo są o wiele większe i cięższe niż te, które można podwiesić pod dron.

Pomiar dronem może być więc podstawą ukarania, ale osoba ukarana może próbować podważyć wyniki badań w sądzie. Dlatego strażnicy miejscy po zdiagnozowaniu zanieczyszczeń w dymie muszą dodatkowo odwiedzić taki dom i pobrać próbkę oraz dokonać wizji lokalnej. Właśnie wizja lokalna w wielu przypadkach pozwala stwierdzić, czy w danym palenisku spalane są odpady komunalne.

Fot. Zbigniew Woźniak

W sytuacjach spornych strażnicy mogą także pobrać próbki popiołu, gdy dron wykaże obecność szkodliwych substancji w powietrzu. Później one są przesyłane do laboratorium w celu przeprowadzenia dokładnej analizy składu popiołu. Jeżeli właściciel posesji nie umożliwi przeprowadzenia kontroli, czyli nie wpuści na teren nieruchomości strażnika, wówczas narusza właśnie art. 225. Wówczas na miejsce wzywana jest policja.

art. 225 KK § 1 Kto osobie uprawnionej do przeprowadzania kontroli w zakresie ochrony środowiska lub osobie przybranej jej do pomocy udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Przypomnijmy, że o jakości powietrza w Olsztynie informuje na bieżąco 25 czujników Airly, które mierzą stężenie pyłów PM 2,5, PM 10, wilgotność powietrza, ciśnienie atmosferyczne i temperaturę, czyli wszystkie składniki mające wpływ na tworzenie się smogu.

ar

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Paul Mark . #3083713 7 gru 2021 15:41

    Dementi.Ten typ pod spodem który w sposób nieuprawniony posługuje się moim nickiem PAUL MARK wypisując rożne bzdury jak poniżej,zwolennik totalsów PO wskiej ośmiornicy i parad dewiantów.Opluwa polskich żołnierzy broniących granic i podszywa się wielokrotnie pod różnymi nickami.Minus-uje wszystkie patriotyczne i zgodne z Polską racją stanu wypowiedzi.Dziś denuncjuje mieszkańców ul partyzantów. Ogólnie stwierdzam że pedały tak już mają obligatoryjnie .To przedłużony efekt nie trzymania zwieracza.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz

  2. Marcel #3083702 7 gru 2021 12:38

    Lubelska 23, tam to palą dopiero.Opony i inne gó.... lądują w kozach każdego dnia.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. basilo #3083700 7 gru 2021 12:36

    Partyzanów 9-10 i 81 na pierwszy rzut

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5