Mieszkańcy ul. Zimowej W Olsztynie walczą o budowę chodnika w stronę Zielonej Górki. Nie chcą narażać życia chodząc poboczem

2021-11-26 17:41:42(ost. akt: 2021-12-01 09:50:57)
Czy mieszkańcy muszą chodzić tak niebezpieczną drogą? Na zdjęciu Zbigniew Abramowski

Czy mieszkańcy muszą chodzić tak niebezpieczną drogą? Na zdjęciu Zbigniew Abramowski

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

Ten chodnik nie jest naszą zachcianką. Jest naszą potrzebą — mówią mieszkańcy ul. Zimowej, którzy walczą o bezpiecznie dojście ze swojego osiedla do Olsztyna. I pytają: czy musi ktoś zginąć, aby miasto rozpoczęło prace?
Mieszkańcy ul. Zimowej od lat mają problem z chodnikiem. Na początku musieli chodzić poboczem, co było niebezpieczne. W wyniku potrącenia zginęła nawet jedna osoba. Dlatego zaczęli walczyć o chodnik. Ta walka trwa do dziś.

— Do 2017 roku w ogóle nie było dojścia do naszych bloków. Mieszkaliśmy na końcu świata. Chodziliśmy ulicą, bo nie mieliśmy innej możliwości. A tu, na drodze od Nikielkowa jest spory ruch. Jeździ dużo ciężarówek — zauważa Zbigniew Abramowski, który mieszka na ul. Zimowej. — W 2017 roku miasto przygotowało projekt budowy chodnika. Ale tylko na papierze. Na jego realizację nie było pieniędzy. Dlatego wystartowaliśmy w OBO i udało się położyć fragment. Niestety tylko 150 metrów. Ludzie mogli przynajmniej bezpiecznie stać na przystanku. Dlatego w 2018 roku znowu wnioskowaliśmy o kolejny budżet OBO. Znowu wygraliśmy. I znowu pojawił się kolejny fragment chodnika. Budowę skończono przy działkach. Ale do miasta, do Zielonej Górki, gdzie są sklepy, jest jeszcze kawałek drogi. Dlatego 20 lutego 2019 roku spotkaliśmy się z prezydentem Grzymowiczem i szefem ZDZiT. Wtedy obiecano nam, że budowa chodnika do Zielonej Górki zostanie zrealizowana. Powiedziano nam, że będzie finansowana albo z budżetu ZDZiT, albo z „chodnikowego budżetu” prezydenta. Niestety na nasze nieszczęście miasto nie zaplanowało takiego wydatku w swoim budżecie. Znowu byliśmy zdania na siebie. Tylko czy OBO musi wyręczać miasto z obietnic?

Czy Olsztyński Budżet Obywatelski ma wyręczać miasto z obietnic?
Fot. Ada Romanowska
Czy Olsztyński Budżet Obywatelski ma wyręczać miasto z obietnic?

W tej chwili chodnik się wydłuża. Robotnicy kładą go do skrzyżowania z Trackiem. To efekt kolejnej wygranej projektu OBO. Ale na tym prace się skończą. Osoby, które będą szły pieszo dalej, będą musiały zejść albo lasem, albo dalej iść wąskim poboczem.

— W lesie jest błoto i ciemno. Jest niebezpiecznie. Ale czy lepiej jest iść poboczem? Na pewno nie. Tędy samochody jadą ze znaczną prędkością. Nie zważają na ograniczenia. Czy musi znowu coś się stać, żeby miasto zdecydowało się wybudować chodnik? Tu przecież już kiedyś ktoś zginął. Nie chcemy, żeby się to powtórzyło. Dlatego walczymy o budowę chodnika do Zielonej Górki — podkreśla Zbigniew Abramowski. — Na ul. Zimowej mieszka kilkaset osób. Są tu też firmy i hotel robotniczy. Nie wszyscy mają samochody. Ale ludzie robią zakupy i idą pieszo. Nie korzystają nawet z komunikacji miejskiej, żeby zaoszczędzić na bilecie. Wolą chodzić. Nie jest przecież aż tak daleko. Ale niestety jest niebezpiecznie. Zwłaszcza teraz, kiedy szybko robi się ciemno. Osoba idąca poboczem może być niewidoczna. Dlatego zależy nam, aby miasto dotrzymało obietnicy i położyło chodnik do Zielonej Górki. Żyjemy w XXI wieku. Czy naprawdę musimy chodzić przez las, żeby zrobić zakupy? Ten chodnik nie jest naszą zachcianką. Jest naszą potrzebą.

Ten krzyż przypomina o tragicznym wypadku, do jakiego doszło na trasie z Zielonej Górki do ul. Zimowej
Fot. Ada Romanowska
Ten krzyż przypomina o tragicznym wypadku, do jakiego doszło na trasie z Zielonej Górki do ul. Zimowej

Gdyby nie projekty OBO, mieszkańcy być może cały czas czekaliby na chodnik. Niestety ostatnio nie udało im się wygrać.

— Skoro nie ma pieniędzy, to budowa chodnika nie posunie się dalej — podkreśla pan Zbigniew. — Miasto obiecało nam, że w grudniu przygotuje projekt dalszej budowy chodnika. Oczywiście znowu na papierze. Tylko na co nam papierologia, skoro nie wiemy, kiedy ruszą prace?

Kiedy powstanie chodnik do miasta?


— ZDZiT w bieżącym roku kończy realizację projektu opracowanego w 2017 roku „Budowa chodnika wzdłuż ul. Zientary–Malewskiej na odcinku od ul. Zimowej do ul. Trackiej”. Zadanie jest współfinansowane ze środków UE ramach projektu „Kontynuacja rozbudowy łańcuchów ekomobilności w Olsztynie”. Budowany jest chodnik o szerokości 2 m wraz z przystankiem autobusowym „Karolin” po obu stronach ul. Zientary–Malewskiej — tłumaczy Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT. — Aktualnie na ukończeniu są prace projektowe nad sporządzaniem dokumentacji technicznej dla zadania: „Budowa chodników oraz drogi dla rowerów i pieszych wzdłuż ul. Zientary–Malewskiej, na odcinku od ul. Trackiej do ul. Jeżynowej”. Projekt zakłada kontynuacje budowy chodnika na odcinku, na którym nie ma ciągu pieszego. Po jego wybudowaniu osiedle Zielona Górka będzie połączone ciągiem pieszym z ul. Zimową. Zaprojektowano drogę pieszo-rowerową o szerokości 2,5 m i o nawierzchni z kostki betonowej niefazowanej w kolorze szarym. Po obu stronach ul. Trackiej zostanie wybudowany nowy peron autobusowy o długości 20,0 m i szerokości 2,5 m. Ponadto projekt zakłada budowę i wymianę słupów oświetleniowych.

I dodaje: — Należy mieć na uwadze, że w ramach OBO kontynuacja realizacji budowy chodnika od ul. Trackiej, w kierunku centrum, została zgłoszona do realizacji w 2022 roku, jednak projekt ten z uwagi na małą liczbę głosów nie został wybrany do realizacji. W związku z zaplanowanymi już robotami i ograniczonymi środkami finansowymi, nie jest planowane wykonanie w 2022 roku budowy tego odcinka przez ZDZiT. Naturalnie widzimy zasadność realizacji budowy chodnika wzdłuż ul. Zientary–Malewskiej, ponieważ podniesie to poziom bezpieczeństwo pieszych oraz rowerzystów.

ADA ROMANOWSKA

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5