Mieszkaniec Olsztyna proponuje zniesienie dla taksówek zakaz skrętu w lewo z ul. Kopernika w al. Piłsudskiego

2021-11-18 12:35:27(ost. akt: 2021-11-18 12:20:22)
Olsztyn-Urząd Wojewódzki budynek od strony Kopernika/Piłsudskiego Fot. Paweł Kicowski /22 luty 2007/

Olsztyn-Urząd Wojewódzki budynek od strony Kopernika/Piłsudskiego Fot. Paweł Kicowski /22 luty 2007/

Autor zdjęcia: Paweł Kicowski

Intensywne prace przy budowie linii tramwajowej uprzykrzyły życie wielu kierowcom. W okolicach al. Piłsudskiego często tworzą się korki. W tej sprawie skontaktował się z nami pan Adam, mieszkaniec Olsztyna, który ma pomysł, jak usprawnić ruch na jednym z odcinków tej trasy.
Moim zdaniem należałoby umieścić tabliczkę znoszącą zakaz skrętu w lewo z ulicy Kopernika w Piłsudskiego dla taksówek, tak jak ma to miejsce na Starym Mieście — mówi pan Adam. — Rozwiązanie tego problemu jest bardzo ważne dla pasażerów taksówek oraz samych taksówkarzy. Klienci zyskują bo płacą mniej za przejazd, a kierowcy zużywają mniej paliwa. Takie rozwiązanie ułatwi poruszanie się po mieście, które jest zakorkowane, z czym wiążą się ogromne utrudnienia w przemieszczaniu się. Rozwiązania tego typu funkcjonują również w innych miastach w Polsce — zauważa.

Pan Adam zmaga się z niepełnosprawnością w stopniu znacznym. Taksówka to dla niego jedyna możliwość, żeby dotrzeć do pracy.

— Komunikacja miejska nie jest dla mnie optymalnym rozwiązaniem — nie kryje. — Mam problemy z wejściem do autobusu, w autobusie mam problemy z zachowaniem mobilności. Jestem po porażeniu mózgowym, nie zawsze potrafię utrzymać równowagę. Potrzebuję pomocy osoby towarzyszącej. Poza tym trwa czwarta fala pandemii. W komunikacji miejskiej dość łatwo się zarazić. Jazda autobusem teoretycznie zagraża mojemu życiu. Znalazłem się w sytuacji patowej. I nie tylko ja. Wielu moich znajomych, którzy też mierzą się z niepełnosprawnością, ma podobne trudności.

Dojazdy taksówką wiążą się dla pana Adama ze sporymi wydatkami. — Jeżdżę do pracy trzy razy w tygodniu, tam i z powrotem. Przejazd z domu do pracy kosztuje mnie 12 zł. Powrót 23 zł — wylicza. — Właśnie dlatego, że samochód musi jeździć naokoło i droga się wydłuża. Na dodatek miasto jest zakorkowane. Samochód jedzie albo w stronę ratusza, albo ul. Dworcową. Gdyby znieść zakaz skrętu w lewo od ul. Kopernika w al. Piłsudskiego, pojazd mógłby szybko dostać się na ul. Reja i Kościuszki. Stamtąd miałbym znacznie bliżej do domu. To obniżyłoby też koszt transportu — podsumowuje.

Pan Adam zgłosił problem Warmińsko-Mazurskiemu Sejmikowi Osób Niepełnosprawnych. Sprawą zainteresował się Andrzej Jurkian.

— W pierwszej kolejności uznałem, że warto zapytać o zdanie korporacje taksówkarskie — przyznaje. — Pytanie nasunęło mi się takie: czy uważają one za zasadne zniesienie zakazu skrętu w lewo dla taksówek w tym konkretnym miejscu? Jeśli tak, to czy składały już do miasta odpowiedni wniosek? Napisałem w tej sprawie maila do dwóch firm. Na razie nie otrzymałem żadnej odpowiedzi — mówi Jurkian.

W związku z tym poprosiliśmy o komentarz Sławomira Kałwiańca, przedstawiciela związku zawodowego taksówkarzy w komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego.

— Powiem tak. Byłem w wielu krajach, w Rzymie, Londynie, Berlinie. Zauważyłem, że tam, gdzie idzie komunikacja miejska, tam są dopuszczane taksówki — mówi olsztyński taksówkarz. — Sytuacja, która ma miejsce w Olsztynie, jest dla środowiska taksówkarzy niezrozumiała. Dlaczego nie mamy równoprawnego udziału w ruchu drogowym? Przecież jesteśmy po części elementem komunikacji miejskiej. Jako środowisko taksówkarskie zawsze podpisujemy się pod tym, by tam, gdzie komunikacja zbiorowa dopuszczona jest do skrętów, do wyjechania, do buspasów, tam powinna być też taksówka. Mimo że działamy w różnych komisjach, nie możemy się przez pewne bariery przebić — ubolewa.

Tymczasem sens swoich postulatów taksówkarze udowodnili już nie raz. — Proszę zwrócić uwagę na ul. Pieniężnego. Jest buspas, jeżdżą po nim taksówki. Nikomu to nie przeszkadza — stwierdza Sławomir Kałwianiec. — Okazuje się, że nie jesteśmy zawalidrogą. Możemy funkcjonować na tej drodze we współudziale z komunikacją zbiorową. Niestety są miejsca, gdzie nie możemy tego robić. Choćby na ul. Kościuszki, gdzie znajduje się skręt w plac Pułaskiego — punktuje.

Nasz rozmówca podkreśla: taksówkarzom chodzi przede wszystkim o dobro klienta. — Bo taksówkarz, jadąc dłuższą drogą albo stojąc w korku, więcej zarobi — wyjaśnia. — Ale my chcemy, żeby klient dojechał szybciej, płacił mniej i mógł korzystać z tej taksówki.

Co w takim razie powinien zrobić pan Adam oraz inne osoby z niepełnosprawnością, żeby zmienić te przepisy?

— Cały czas trzeba uderzać do prezydenta miasta — radzi Sławomir Kałwianiec. — Bo w tej kwestii decydujący głos należy do niego. Warto przekonywać, że taksówka powinna być równouprawniona z komunikacją zbiorową w mieście. Skoro dopuszczamy do skrętu wielkie autobusy, to taksówki, które są mniejsze, sprawniejsze i szybsze, także powinny mieć możliwość wykonania takiego manewru — przekonuje.

Do tematu wrócimy.

Paweł Snopkow

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. basilo #3081521 18 lis 2021 13:33

    Skoro są oznaczenia buspasów/taxi to dlaczego złotówy jeżdżą po Partyzantów po zwykłym pasie ? Ulubiony numer to dojazd do ronda Bema i jak bezpośrednio przed nim za ostatnim przystankiem jest korek, a osobówka może już po "przerywanej" zjechać na prawy pas, złamasy wskakują szybko na buspas napitalając w klakson. Nie szanuję

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5