Wzmocnimy ochronę granicy z Rosją

2021-11-13 20:02:01(ost. akt: 2021-11-13 20:10:56)

Autor zdjęcia: https://www.facebook.com/STRAZGRANICZNA

Są spore szanse na to, że już w 2022 roku na naszej granicy z Rosją rozpoczną się prace, w ramach których zostanie zmodernizowany system jej ochrony. Co sądzą o tym nasi parlamentarzyści?
Czy na naszej granicy z Obwodem Kaliningradzkim pojawią się czujniki ruchu? Wszystko wskazuje, że tak, ale na razie czekamy na pieniądze, dzięki którym będziemy mogli uszczelnić naszą północną granicę.

— W planach mamy instalację systemu składającego się z czujników ruchu i kamer. System perymetrii, bo tak to się fachowo nazywa, mieliby nadzorować funkcjonariusze Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej – powiedziała „Gazecie Olsztyńskiej” mjr Mirosława Aleksandrowicz, rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy trzech polityków z naszego regionu. Zapytaliśmy ich też o to, jaką rolę w obecnym konflikcie odgrywa Moskwa i czy jest możliwe skierowanie przez Putina wojny hybrydowej w kierunku Ukrainy. Coraz częściej mówi się bowiem o tym, że to tam może być skierowany kolejny strumień emigrantów. Witold Sokała, ekspert Fundacji Po.Int oraz Nowej Konfederacji napisał w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, że gdyby granice Litwy i Polski zostały skutecznie zabezpieczone, strumień migrantów może zostać przekierowany na Ukrainę. Granica ukraińsko-białoruska jest jego zdaniem dziurawa jak sito, co mogłoby spowodować destabilizację wewnętrzną tego kraju, z którym graniczymy przecież także my.

Na Ukrainie wzrasta powoli świadomość takiego zagrożenia. Władze tego kraju już zaczęły jej wzmacnianie. W najbliższym czasie do jej ochrony zostanie skierowanych 6,5 tysiąca żołnierzy i 2 tysiące policjantów.

Jerzy Szmit, prezes Zarządu Okręgowego PiS w Olsztynie
To jest oczywiste, że to Władimir Putin pociąga za sznurki, a Łukaszenka w tym przypadku jest tylko jego lalką. Tutaj nawet nie można mówić, że jest to wsparcie reżimu Aleksandra Łukaszenki. Chodzi wręcz o - jak to się mówi - „zadaniowanie” obecnego przywódcy Białorusi do agresywnych działań w stosunku do Polski. To już nie jest wojna hybrydowa, tylko po prostu agresja. Po Putinie można się spodziewać wszystkiego, prezydent Rosji wykorzysta wszystko, co będzie szkodziło Polsce, Ukrainie, Litwie czy innym sąsiednim krajom, szczególnie tym, które wybrały kierunek zachodni i chcą prawdziwej niepodległości oraz niezależności od Kremla. Moskwa jest nieobliczalna w swoich działaniach. Musimy być przygotowani na różne scenariusze, bo Putin prowadzi przeciwko Polsce wielopoziomową wojnę hybrydową. Migranci to tylko jeden z jej wielu frontów. najbardziej dzisiaj widoczny, ale, podkreślam, jeden z wielu.
Ochrona granicy z Białorusią i stworzenie bariery dla tych, którzy chcą ją przekraczać w sposób niedozwolony jest obowiązkiem naszego państwa. Obywatele oczekują, że państwo zapewni im to, co najważniejsze, czyli bezpieczeństwo. Oczywiście nie tylko na tej, ale na wszystkich granicach.

Janusz Cichoń, poseł KO
Nie ma wątpliwości, że Władimir Putin wykorzystuje instrumentalnie Białoruś przeciwko Europie i Polsce. Można się spodziewać kolejnych działań, na przykład przekierowania emigrantów na granicę białorusko-ukraińską. Ukraina już zaczęła się do tego przygotowywać i uszczelnia granicę z Białorusią. Rosja może w każdej chwili podjąć kolejna próbę destabilizacji Ukrainy. Musimy stale pamiętać, że Rosja ma w stosunku do Ukrainy swoje agresywne plany. Jeśli chodzi o zabezpieczenie granicy polskiej z Obwodem Kaliningradzkim, to dziwię się, że zaczynamy wykorzystywać nowe technologie dopiero pod taką presją, jaka ma teraz miejsce. Już dawno powinniśmy to robić. Nasza granica jest dziurawa jak sito.

Zbigniew Ziejewski, poseł PSL
Na pewno istnieją powiązania między Władimirem Putinem, a Aleksandrem Łukaszenką. A czy mamy wzmacniać ochronę granicy z Obwodem Kaliningradzkim? Tak, ale nie sądzę, że tutaj grozi nam jakieś niebezpieczeństwo na kształt tego, co dzieje się teraz na granicy z Białorusią. Putin wybudował gazociąg Nord Stream 2 dla pieniędzy i jako instrument nacisku na swoich sąsiadów. Dlatego na pewno nie dopuści do tego, żeby na naszej północnej granicy powtórzyła się sytuacja z granicy z Białorusią. Wtedy UE musiałaby zareagować w stosunku do Rosji, a tego prezydent Rosji chce uniknąć. Zatem wygodniej jest mu kierować konfliktem z tylnego siedzenia wykorzystując do tego Łukaszenkę. A sam obsadza się w roli mediatora, a nie strony konfliktu.
Jeśli chodzi o takie inwestycje, jak instalowane bardziej zaawansowanego technicznie sprzętu na granicy z Rosją, to powinniśmy zwrócić się w tej sprawie do UE, ponieważ to jest też granica UE. Jeśli zaś chodzi o Ukrainę, to trudno z całą pewnością powiedzieć czy Rosja podejmie jakieś działania wobec niej. To zależy w głównej mierze od tego, co będzie się działo na granicy polsko-białoruskiej. Jeżeli Putin wygra to starcie, to wtedy na pewno zajmie się Ukrainą.

Marta Wiśniewska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3081033 14 lis 2021 15:15

    Rosja to nasz przyjaciel i nie powinniśmy jej draznić. Po co wzmacniac tę granicę, jak unia Niemców i LPG bedzie chciała narzucić nam swoją wolę z pomoca przyjdą Rosjanie. Uratowali nas w 1939, potem pomogli w 1944 i 1945, pewnie pomogą i w prezyszłości. Wiwat przyjaźń polsko-rosyjska!! Przecz z unią europejską.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5