Kto usunie gniazdo? Samotniak w Olsztynie walczy z szerszeniami [INTERWENCJA]

2021-09-02 12:10:05(ost. akt: 2021-09-07 14:46:52)
Szerszenie zrobiły gniazdo w szczelinie drzewa

Szerszenie zrobiły gniazdo w szczelinie drzewa

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Pani Magdalena mieszka w „samotniaku” przy ul. Niepodległości w Olsztynie. Od pewnego czasu nie może otworzyć okna. Boi się szerszeni, które mają rój w drzewie tuż obok budynku. Dzwoniła, gdzie mogła, ale nikt nie może jej pomóc. Dlaczego?
Kto się nie boi szerszeni? Nawet jeśli są niektórym niestraszne, nikt nie chciałby mieszkać w pobliżu gniazda. A taki problem mają mieszkańcy „samotniaka” przy ul. Niepodległości.

— Kilka dni temu wieczorem wyszłam przed klatkę z pieskiem. Spotkałam sąsiadki. Zaczęłyśmy rozmawiać o szerszeniach. Mówię im, że u mnie codziennie wpadają do mieszkania. Bywa, że nawet kilka wpada naraz. Boję się z tego powodu otwierać okna. I wtedy sąsiadki mi powiedziały, że w drzewie przed blokiem jest gniazdo szerszeni. Widać je gołym okiem. I rzeczywiście, drzewo aż całe się rusza, bo tak liczny jest ten rój. Jest tam tysiące szerszeni! Zrobiły sobie gniazdo w pęknięciu. Przeraziłam się jeszcze bardziej — mówi pani Magdalena, która mieszka w „samotniaku”. — Jeszcze tego samego dnia zadzwoniłam na straż pożarną. Niestety usłyszałam, że nikt nie przyjedzie. Mówię, że jestem uczulona na jad, a dzieci biegają przed blokiem. I że może się stać najgorsze. Kobieta po drugiej stronie słuchawki powiedziała, że „mam zamknąć dzieci w domu”. Zdziwiłam się: czy pani siebie słyszy? Usłyszałam, że usunięcie gniazda szerszeni nie należy do straży pożarnej. Zatem do kogo? Jeśli to „samotniak”, to należy dzwonić Zarządu Lokali i Budynków Komunalnych. Drzewo stoi za ogrodzeniem, więc wydaje mi się, że właścicielem tego terenu jest ktoś inny. Ale stwierdziłam, że skoro straż nie chce mi pomóc, to może telefon do zarządcy "samotniaka" coś zdziała.

Kto usunie gniazdo?


Pani Magdalena zadzwoniła do ZLiBK, ale rozmowa też ją zaskoczyła.

— Tam też mnie spławili. Powiedzieli, że to nie do nich z takimi sprawami. To z jakimi? Gdy brodzik mi zalewał, też to zgłosiłam i nikt nic z tym nie zrobił już trzy miesiące. A ja zalewam sąsiadów. Z szerszeniami będzie podobnie? — zastanawia się pani Magdalena. — Okazało się, że muszę dzwonić do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu. Też tam zadzwoniłam i usłyszałam to samo. Że oni się tym nie zajmują. To kto? Skierowali mnie do oczyszczalni owadów. Dostałam cztery numery. Żaden z nich nie odpowiadał. Więc znowu zadzwoniłam z pytaniem, czy tam pracują głuchoniemi, bo nikt nie odbiera. Dostałam numer komórkowy, ale też nie mogę się dodzwonić. A gniazdo szerszeni trzeba usunąć.

Fot. Zbigniew Woźniak

Użądlenia szerszeni są boleśniejsze niż użądlenia os, choć wynika to przede wszystkim z ich rozmiarów. Żądła szerszeni są po prostu o wiele większe i wbijają się głębiej. Ich jad zawiera też więcej toksyn niż jad osy. Po użądleniu pojawia się zazwyczaj bolesny obrzęk i zaczerwienienie, któremu może towarzyszyć ból głowy, uczucie rozbicia, dreszcze i gorączka. Objawy mogą utrzymywać się wiele godzin czy nawet kilka dni.

— To właściciel terenu zobowiązany jest do usunięcia gniazda. A teren należy do ZDZiT — mówi Zbigniew Karpowicz, dyrektor ZLiBK w Olsztynie. — Gdyby to był nasz teren, natychmiast byśmy zareagowali. Niestety nie możemy wejść na prywatny teren i działać.

Pytamy właściciela terenu, kiedy zlikwiduje gniazdo


— Zostanie zlecone usunięcie gniazda — odpowiedział krótko Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT w Olsztynie.

Szerszenie nie są lubiane przez ludzi, ale są cenne pod innym względem: jako policja ekologiczna dbają o naturalną równowagę i porządek w populacjach owadów. Do wychowania swojego potomstwa potrzebują zwierzęcego białka. I to nie mało. Duży rój szerszeni wyłapuje dziennie około 500 gramów owadów. Ofiarami szerszeni padają często szkodniki ogrodowe, a także osy, komary i muchy.

Gniazda nie trzeba się bać, bo szerszenie są pokojowo nastawione do ludzi. Atakują jedynie w bezpośrednim sąsiedztwie gniazda, kiedy czują zagrożenie dla rodzin, albo kiedy przypadkowo zostaną potrącone i zmuszone do obrony.

U osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych użądlenie szerszenia (podobnie jak pszczoły albo osy) może wywołać wstrząs anafilaktyczny.

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. grand #3074398 2 wrz 2021 18:57

    zostawcie te pożyteczne owady w spokoju

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Ols #3074361 2 wrz 2021 14:54

    " Gdy brodzik mi zalewał, też to zgłosiłam i nikt nic z tym nie zrobił już trzy miesiące." Samemu nie łaska naprawić? Ci którzy dostają wszystko za darmo są najbardziej roszczeniowi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5