Czy jest w Olsztynie ortopeda? Załamała rękę, szukała specjalisty [INTERWENCJA]

2021-06-17 13:12:39(ost. akt: 2021-09-07 14:17:13)
Pani Magdalena szukała poradni ortopedycznej, w której uzyskałaby pomoc.

Pani Magdalena szukała poradni ortopedycznej, w której uzyskałaby pomoc.

Autor zdjęcia: congerdesign z Pixabay

Pani Magdalena ze Świątek złamała rękę. Kość została złożona na SORze w szpitalu wojewódzkim w Olsztynie. Nie było jednak pewności, czy zostało to dobrze zrobione. Dostała skierowanie do przychodni. A tu pierwszy wolny termin... za półtora miesiąca.
Pani Magdalena Burgras ze Świątek złamała rękę. To był piątek. Poślizgnęła się na schodach i upadła.

— Gdy się przewracałam, próbowałam się ratować i z całym impetem uderzyłam nadgarstkiem. Bardzo mi się zdruzgotał. Złamałam też nasadę kości promieniowej. Potrzebowałam pomocy, więc pojechałam na SOR do szpitala wojewódzkiego w Olsztynie. Ręka jednak tak fatalnie się złamała, że trudno było ją ustawić — opowiada pani Magdalena. — Kość nastawiano mi dwa razy. Za pierwszym razem, gdy włożono mi rękę w gips, kość źle się ułożyła. Rozcięli mi więc świeży gips, żeby poprawić nastawienie. Do lekarki nie mam jednak pretensji, że zrobiła to źle. To ja źle się poczułam. O mały włos nie zemdlałam, więc z obawy, że zrobię sobie jeszcze większą krzywdę, musiałam położyć się na kozetce. A na leżąco trudno nastawić rękę. Lekarka myślała, że jest dobrze nastawiona. Zdjęcie rentgenowskie pokazało, że kość jest „w miarę” nastawiona. Pani doktor jednak zaznaczyła, że w poniedziałek muszę pójść do poradni ortopedycznej. Tam powinien zbadać mnie specjalista. Lekarka medycyny ratunkowej robiła co mogła, ale poradziła udać się od ortopedy. To świeże złamanie, więc jeśli okazałoby się, że coś jest nie tak, w poniedziałek można byłoby to poprawić.

Pani Magdalena dostała skierowanie do poradni ortopedycznej.


— Zaczęłam dzwonić po wszystkich poradniach w Olsztynie, żeby móc zapisać się na wizytę. Ale niestety wszędzie brakowało wolnych miejsc. Słyszałam: w żadnym wypadku nie przyjmujemy obcych pacjentów. Każdy odsyłał mnie do poradni przy szpitalu wojewódzkim, gdzie została udzielona mi pierwsza pomoc. Tam też się w końcu dodzwoniłam, ale dopiero po dwóch dniach. I też usłyszałam, że nie ma już miejsc. Że pacjenci zapisani są na półtora miesiąca. I że muszę szukać wolnego terminu gdzie indziej. Ale ja potrzebuję pomocy już teraz! — martwi się pani Magdalena. — Gdzie zatem mogę uzyskać pomoc specjalisty, skoro nigdzie nie mogę się dostać? W jakim mieście? Za półtora miesiąca nie mogę przyjść ze złamaną ręką?

Złamaniu uległa prawa ręka. Pani Magdalena jest praworęczna, więc trudno jej było nawet „wybijać” numery przychodni na telefonie.

— Dużo mam na głowie. Do tego jestem osobą, która w wolnej chwili szydełkuje i robi na drutach. Sprawna prawa ręka jest mi więc bardzo potrzebna. Mam 35 lat, więc nie mogę siąść i czekać na rozwój wydarzeń — podkreśla pani Magdalena. — Jestem przerażona, że nie mogę dostać się do lekarza. Rozumiem, że cały czas mamy pandemię. Ale dużo ludzi już się zaszczepiło i życie wraca do normy. Ale to, co się dzieje w szpitalach, bardzo mnie zastanawia. Tak naprawdę nie wiem, czy ta kość „znowu mi nie wyskoczyła”. Skoro po pierwszy złożeniu, zanim jeszcze gips zastygł, miała taką tendencję… Nie wiem, czy to się nie powtórzyło. Póki kość się nie zrosła, chciałabym to wiedzieć. Mam więc stanąć w szpitalu pod drzwiami i domagać się wizyty?

szpital wojewódzki w olsztynie

— Co do zasady pacjentka powinna zostać przyjęta w poradni znajdującej się w strukturze szpitala, w którym na szpitalnym oddziale ratunkowym uzyskała pomoc doraźną — odpowiada Magdalena Mil, rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiego oddziału NFZ. — Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Olsztynie posiada taką poradnię i pacjentka powinna zostać objęta opieką medyczną w tej poradni. W razie problemów z rejestracją do tej poradni prosimy o zgłoszenie sprawy do naszego oddziału. Zainterweniujemy w tej sprawie w placówce. Jeżeli pacjentka ma skierowanie pilne, to powinna mieć przyspieszony czas wizyty ze względu na stan zdrowia.

Jak się skończyła sprawa pani Magdaleny?


Okazało się, że kobieta zaczęła dzwonić nie tylko po poradniach w poszukiwaniu wolnego terminu, ale i po znajomych. Udało jej się skontaktować z ortopedą, który pracuje w poradni w szpitalu wojewódzkim.

— Powiedział, żebym po prostu przyszła. Zostanę wtedy zbadana. Od nikogo z poradni jednak tego nie usłyszałam. Cały czas mówiono mi, że pierwszy wolny termin jest za półtora miesiąca. Na szczęście na wizytę czekałam "tylko" półtora tygodnia — podkreśla pani Magdalena. — Tylko czy tak powinna wyglądać pomoc w służbie zdrowia?

ADA ROMANOWSKA


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ewa Nowak #3069138 19 cze 2021 07:35

    Wczoraj byłam w prywatnej przychodni. Byłam w szoku, tłum ludzi jakby to była conajmniej przychodnia na Dworcowej. Przychodnia pękała w szwach. Tak nam pomaga państwowa służba zdrowia, taki mamy dostęp do specjalistów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Marta #3068973 17 cze 2021 13:34

    Dobrze, że lakarz nie zapytał czy nie chorowała Pani na Covid, bo dziś już chyba nikogo nie zdziwi, jak lekarz powie, że złamana ręka to może być skutek uboczny przechorowania COVID.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5