Będę wspierał strażaków

2020-06-14 12:01:36(ost. akt: 2020-06-15 09:00:25)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Z nowym komendantem miejskim Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie mł. bryg. Jarosławem Gryciukiem, który w środę już oficjalnie objął to stanowisko, rozmawiamy o jego karierze zawodowej, planach i zadaniach, jakie chce zrealizować.
— Do Olsztyna przyszedł pan z zewnątrz, w pewnym sensie jako osoba anonimowa. Proszę nam coś o o sobie opowiedzieć?
— W szeregach PSP jestem już od 1998 roku, we wrześniu upłynie 22 lata.

— A prywatnie?
— Mieszkam w Elblągu. Jestem szczęśliwym mężem żony Marty i ojcem dwóch córek. Jedna z nich uczęszcza do szkoły muzycznej w Elblągu, gra na fortepianie, a druga jest zagorzałą koniarą — ma swojego konia, sportowo skacze przez przeszkody.

— Jak to się stało, że został pan strażakiem?
— Chciałem nim zostać w pewnym okresie mojego życia. Pasją zaraziłem się od swojego kuzyna, który mnie zachęcił do służby. W końcu pasja stała się moją pracą. Z wielką satysfakcją służę już ponad 20 lat.

— Od 1 czerwca pełni pan funkcję komendanta miejskiego  PSP w Olsztynie. Jak wyglądała pana dotychczasowa kariera zawodowa?
— Karierę rozpocząłem w 1998 roku od Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie. W 2000 roku ukończyłem tę uczelnię jako technik pożarnictwa ze stopniem młodszego aspiranta. Następnie rozpocząłem służbę w Komendzie Miejskiej PSP w Elblągu i tam przez 8 lat pracowałem jako dowódca zastępu, a potem dowódca sekcji. W 2008 roku dostałem propozycję pracy w KP PSP w Nowym Dworze Gdańskim. Tam pracowałem ponad 12 lat. Przez ostatnie 3 lata jako komendant powiatowy. W międzyczasie ukończyłem studia inżynierskie i magisterskie w Szkole Głównej Służby Pożarniczej oraz studia podyplomowe w zakresie zarządzania Bezpieczeństwem i Higieną Pracy oraz Zarządzania Kryzysowego.

— Odejść po 12 latach... Nie było ciężko?
— Pracę w Olsztynie traktuję jako ogromną szansę, możliwość rozwoju, kontaktu z nowymi ludźmi. Musimy też pamiętać, że my strażacy jesteśmy w służbie i często zdarzają się sytuacje z różnymi propozycjami. Skorzystałem z propozycji generała Tomasza Komoszyńskiego, który dał mi szansę pracy w Olsztynie na stanowisku komendanta. Dla mnie osobiście nominacja jest wielkim wyróżnieniem i uznaniem mojej dotychczasowej służby. Wyróżnienie to przyjąłem z pełną odpowiedzialnością i mam nadzieję, że spełnię oczekiwania osób, które we mnie uwierzyły.

— Przejście przez różne stopnie kariery jest chyba bardzo korzystne. Zna Pan pracę w straży od podszewki...
— Rzeczywiście daje to możliwość całościowego spojrzenia na funkcjonowanie komendy, a także postawienia się na miejscu dowolnego jej pracownika. Dzięki temu łatwiej jest zrozumieć jego problemy. Wiem z własnego doświadczenia, jak działa ten mechanizm, gdzie i z jakich przyczyn może dochodzić do problemów, a co za tym idzie — łatwiej jest mi je rozwiązywać.

— Jakie uczucia towarzyszą panu podczas wchodzenia w nowe środowisko?
— Poczucie odpowiedzialności za sztab ludzi, którzy służą w tej jednostce. To jest 198 funkcjonariuszy — duża odpowiedzialność za komendę, za mieszkańców powiatu olsztyńskiego i Olsztyna. Doskonale zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na mnie teraz spoczywa. Czeka mnie ogrom pracy, szczególnie w tych pierwszych dniach. Oczywiście jestem też szczęśliwy i zadowolony.

— Jedna z pierwszych rzeczy, którą zrobił pan w nowej pracy?
— W pierwszym tygodniu miałem okazję odwiedzić wszystkie jednostki ratowniczo-gaśnicze i jestem mile zaskoczony przyjęciem.

— Jakie cechy ceni pan u strażaków?
— Uważam, że najważniejsze jest wspólne poczucie misji ratowniczej, lojalność i wzajemne zrozumienie. Wszystko to jest istotne, ponieważ strażacy nie wykonują zwykłej pracy. Pełnią służbę, a to wymaga od nich poświęcenia i zaangażowania. Ważne jest też, żeby niesienie pomocy sprawiało im satysfakcję.

— Praca strażaka jest niebezpieczna i wymaga wielu poświęceń, ale daje też dużo satysfakcji. Żadne inne służby mundurowe i chyba żadna grupa zawodowa nie może się pochwalić takim zaufaniem społecznym.
— To prawda. Strażak jednoznacznie kojarzy się przecież z osobą, która niesie pomoc. Jak nie doceniać kogoś, kto naraża swoje zdrowie i życie dla innego człowieka? Ale ta renoma wśród społeczeństwa bierze się też z tego, że do straży nie idą przypadkowe osoby. To są ludzie z poczuciem misji, wewnętrzną potrzebą niesienia pomocy. Widać to też po tym, jak wielu zawodowych strażaków w wolnym czasie działa w ochotniczych strażach pożarnych.

— Dokładnie. W wielu sytuacjach widać strażaków zawodowych i druhów ochotników razem.
— Bo jedni bez drugich nie mogą istnieć — tak jest zbudowany nasz system zapewniania bezpieczeństwa publicznego. Głównym jego elementem jest Państwowa Straż Pożarna, ale ochotnicze straże pożarne też są niezbędne. Druhowie ochotnicy wspomagają nas w naszych działaniach, a czasami pracując samodzielnie. Cementujemy naszą współpracę podczas rozmaitych uroczystości i zawodów, ale przede wszystkim w akcjach — wtedy, gdy trzeba działać razem.

— Bierze pan na swoje barki trudne zadanie, bo przecież straż to nie tylko PSP, ale też OSP.
— Jestem tego świadomy. Mamy 58 jednostek ratowniczych OSP, w tym 28 w krajowym systemie ratownictwa i jedną zakładową straż pożarną. Od lat obserwuję pracę strażaków ochotników, więc mogę ocenić, że ich zaangażowanie, profesjonalizm, przygotowanie do akcji stoją na bardzo wysokim poziomie.

— Jakie cele wyznaczył pan komendzie w Olsztynie?
— Przyszedłem tutaj współpracować z ludźmi. Dobra współpraca ma jeden cel: podnosić poziom bezpieczeństwa w powiecie i w mieście. Współczesny świat niesie różnego rodzaju zagrożenia i trzeba być na nie przygotowanym. Zależy mi na tym, żeby nasi strażacy pełnili służbę w bezpiecznych warunkach, posiadali odpowiednie wyposażenie i zaplecze techniczne.
Do tego, żeby komenda działała sprawnie, potrzebna jest też współpraca z samorządem. Spotkałem się z bardzo życzliwym przyjęciem. Będę starał się regularnie spotykać z samorządowcami w celu omówienia najważniejszych kwestii i potrzeb. Widzę z ich strony duże zrozumienie i chęć współpracy, co bardzo sobie cenię. Chciałbym, aby nasza służba była pozytywnie odbierana przez wszystkich mieszkańców.

— Czego możemy życzyć panu w nowym miejscu pracy?
— Przede wszystkim wytrwałości i zdrowia. Jak będzie zdrowie, to i będą siły, żeby coś zrobić. Może również tego, aby cele, o których mówiłem, udało się zrealizować.

Joanna Karzyńska



Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. niedawno podawali że #2933491 | 77.111.*.* 14 cze 2020 18:45

    że strażak sam podpalał potem gasił

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Strażak osp #2933463 | 83.31.*.* 14 cze 2020 17:03

    trzeba niektórym doznać potrzeby pomocy strażaków żeby ich docenić zawsze zwarci gotowi do działań którym rodzina jest na drugim miejscu zawsze liczy się pomóc Komendancie głową w gore

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Kufel #2933442 | 188.147.*.* 14 cze 2020 16:07

    Strażacy największe lenie wśród służb mundurowych, na taki Olsztyn jedna baza wystarczy . Policji dać więcej a strażakom poobcinac do min. krajowej .Każdy debil może zostać strażakiem

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. Nie #2933432 | 87.187.*.* 14 cze 2020 15:36

      Jestem przeszczęśliwy plus!!!!

      odpowiedz na ten komentarz

    2. Kryptos #2933411 | 81.190.*.* 14 cze 2020 14:41

      Jak widać niektórzy ludzie nie mogą wytrzymać bez pompy, zadęcia i pretensjonalnego cyrku. Żenujące.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (6)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5