Radni o Olsztynie: Nelly Elżbieta Antosz: Czekam na to, żeby poprowadzić sesję

2020-05-16 10:13:00(ost. akt: 2020-05-15 12:07:34)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

O tym, że komunikacja w Olsztynie to nie tylko drogi, tramwaje i autobusy, ale również kontakt z ludźmi, oraz o tym, jak zadbać o bezpieczeństwo, rozmawiamy z Nelly Elżbietą Antosz, wiceprzewodnicząca Rady Miasta w Olsztynie.
— Czy trudno być wiceprzewodniczącym Rady Miasta?
— W tej kadencji radni są bardziej zdyscyplinowani niż poprzednio. Mniej jest takiego szarpania się. Może to zasługa naszego przewodniczącego rady Roberta Szewczyka, który sesje prowadzi w spokojny, konsekwentny sposób, do tego często z poczuciem humoru.
Muszę się przyznać, że bardzo czekam na chwilę, kiedy to ja będę mogła poprowadzić sesję. Mimo że jestem wiceprzewodniczącą Rady Miasta, nie miałam jeszcze do tego okazji. To ważne zadanie i duże przeżycie, a ja dodatkowo, będąc przez lata dyrektorem szkoły, lubię wyzwania organizacyjne.

— Przez wiele lat była pani dyrektorem szkoły. Jak z tej perspektywy wygląda edukacja w Olsztynie?
— Trochę ta polityka edukacyjna w naszym mieście kuleje. Ale to też wina polityki ogólnokrajowej i nieustannego reformowania szkolnictwa. Właśnie z perspektywy byłej dyrektor szkoły mam może bardziej wymagające spojrzenie od wielu innych osób działających w naszym samorządzie. Ciągle są wprowadzane zmiany, to wprowadza zamieszanie.
Sama budowałem kiedyś gimnazjum na szkole podstawowej. Kiedy zaczęło to już dobrze funkcjonować i kiedy wypracowaliśmy skuteczne metody wobec młodzieży w tym jednym z trudniejszych okresów w ich rozwoju, znowu przyszła zmiana. Tym razem był to powrót do poprzednich rozwiązań.
To utrudnia działanie nauczycielom, dyrektorom i z punktu widzenia dostosowania nauki do działań pedagogicznych jest naprawdę wielkim wyzwaniem.
Co do Olsztyna, to tu można mieć czasem żal do tworzenia sieci szkół, ich lokalizacji i odpowiedzi na lokalne zapotrzebowania. Mam tu na myśli dawną Szkołę Podstawową nr 27 przy ulicy Turowskiego. Gdyby tam natychmiast powstała podstawówka, tak jak postulowałam, to dziś byłoby dużo łatwiej. Nie byłoby problemu z obecną 30-tką. Zdaję sobie sprawę z tego, że szczegóły, o których mówię, mogą być mało zrozumiałe, ale sieć szkół plan ich tworzenia musi współgrać z rozwojem miasta, powstawaniem nowych osiedli i konkretnymi potrzebami mieszkańców. Tu nasze miasto ma jeszcze przed sobą sporo wyzwań.

— Czy sieć szkół odpowiada wymaganiom, które niesie widoczny rozrost Olsztyna?
— To jest to, o czym mówiłam przed chwilą. To muszą być racjonalne i planowe działania. Nie mogą podlegać innym niż rzeczywiste potrzebom mieszkańców. Oczywiście rejonizacja nie jest jakimś sztywnym rozwiązaniem i to rodzice ostatecznie decydują o tym, do której szkoły chodzi ich dziecko. Wybierają na przykład szkołę, do której jest im łatwiej zawieść swoją pociechę, samemu jadąc do pracy. To trzeba planować, konsultować, włożyć większy wysiłek niż do tej pory jest to u nas robione.

— Co w tej chwili jest najważniejszym zadaniem i bolączką wymagającą nowych rozwiązań w mieście?
— Jestem radną z Zatorza. Tu powstają wielkie inwestycje developerskie. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo pod względem komunikacji w tej dzielnicy Olsztyna. Trzeba nowych rozwiązań, zanim osiedle zupełnie się zakorkuje. Trzeba też o tym rozmawiać z mieszkańcami, konsultować pomysły, które powstają w ratuszu. Komunikacja, to nie jest jedynie kwestia ulic, dróg, wiaduktów, tramwajów czy autobusów. To właśnie spotkania i przepływ informacji. Otwarcie się na głos tych, którym urządzamy życie w Olsztynie
Nasze miasto ma też zbyt mało mieszkań komunalnych. Tu potrzeby wielokrotnie przewyższają możliwości, którymi Olsztyn w tej chwili dysponuje. Można więc stawiać pytanie, czy budować potrafią jedynie prywatni deweloperzy, czy miasto nie może być inwestorem, który zbuduje nowe kamienice komunalne. Tak wiele osób nie jest w stanie dostać kredytu na mieszkanie i go kupić, a przecież są pełnoprawnymi członkami naszej społeczności. Marzy mi się takie rozwiązanie, żeby móc zaradzić tym potrzebom.

— To pani druga kadencja sprawowania mandatu radnej. Różni się od tej pierwszej?
— Stanowczo tak. W pierwszej kadencji radni mieli więcej do powiedzenia w sprawach miasta. Teraz to zarząd miasta i prezydent mają kluczowy głos. Może dlatego też trudniej nam przebić się z własnymi pomysłami, a sesje rady są dosyć spokojne.

— Zaangażowaniem w realizację których projektów chciałaby pani pochwalić się przed swoimi wyborcami?
— Jest wiele takich projektów, których troszkę czuję się matką. Cały czas trzymałam kciuki i wspierałam, jak tylko mogłam, wszystkie działania dotyczące hali Urania. Również na Zatorzu przyłożyłam rękę do powstania kilku drobniejszych inwestycji. Nie chcę się jednak przechwalać. Każdy z nas, radnych, robi to, po co został wybrany i to jest nasz obowiązek.
Inna sprawa, tak jak to wcześniej powiedziałam, to fakt, że od tej kadencji jako radni nie mamy już tak dużego wpływu na bieg zdarzeń, jak to było wcześniej.
— Czym jest dla pani sprawowanie mandatu radnej?
— To przede wszystkim kontakt z ludźmi i próba przełożenia ich potrzeb na decyzje ratusza. Sprawowanie mandatu radnej to reprezentowanie wyborców i ich interesów w radzie.

Stanisław Kryściński



Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W weekendowym (16-17 maja) wydaniu m.in.

Wszyscy rapujemy!
Koronawirus ma wpływ na nasze życie w absolutnie każdej jego odsłonie… Zasadniczo najbardziej nam wpływa na zdrowie, ale na pracę nam też wpływa, na plany wakacyjne i na spędzanie czasu wolnego… Na wszystko, bez krzty umiaru!

Danuta Chada w TogoNazwano ją matką chrzestną szkoły w Tchambie
Danuta Chada przez kilkanaście lat marzyła o tym, by zobaczyć Afrykę. W końcu udało jej się to marzenie spełnić... aż trzy razy. Przy okazji spełnia marzenia afrykańskich dzieci. — Są wspaniałe — mówi emerytowana dziś nauczycielka. — Jestem nimi zauroczona.

Mamy prawo do Warmii
Ktoś inny może szukać swoich korzeni w dokumentach. Moje dokumenty fruwają między gałęziami — mówi Łukasz Staniszewski. Olsztyński prozaik, dramaturg oraz autor słuchowisk wydał niedawno debiutancką książkę „Małe Grozy”.



NA PAGINIE

Kryściński pyta


WYIMEK

Jestem radną z Zatorza. Tu powstają wielkie inwestycje developerskie. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo pod względem komunikacji w tej dzielnicy.


Fot. Beata Szymańska
Nelly Elżbieta Antosz

Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Krulewicz bredzisław komoruski #2922636 | 37.109.*.* 18 maj 2020 22:28

    Kodziarstwo to śmierdzące lamusy

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Arbuzowicz #2922635 | 37.109.*.* 18 maj 2020 22:26

    ARBUZ WON

    odpowiedz na ten komentarz

  3. do debila 88.156 #2922262 | 31.0.*.* 18 maj 2020 08:59

    masz coś z deklem?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. ona tylko blyszczec #2922175 | 88.156.*.* 17 maj 2020 23:36

    tyle lat chorowala na te wladze az w koncu zasiadla w radzie, jaka to chora na wladze baba.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  5. antosz i malkowski komitywa #2922173 | 88.156.*.* 17 maj 2020 23:33

    antosz kolezaneczka Malkowskiego, jej corka tez sie chyba z nim kolegowala hahahaha

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (21)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5