"Uwaga, śmieciarka jedzie". Dajemy przedmiotom drugie życie

2020-02-23 14:11:00(ost. akt: 2020-02-23 18:04:21)
Sylwia Goworek z Olsztyna: Dla jednego to, co zostawia pod śmietnikiem, może być czymś zupełnie bezwartościowym. Ale inna osoba, kiedy to zobaczy pomyśli: „Ooo, właśnie tego szukałem”

Sylwia Goworek z Olsztyna: Dla jednego to, co zostawia pod śmietnikiem, może być czymś zupełnie bezwartościowym. Ale inna osoba, kiedy to zobaczy pomyśli: „Ooo, właśnie tego szukałem”

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Przy śmietniku leży szafa z drążkiem na wieszaki. Przy innym jest biurko z fotelami. Przy kolejnym: sprzęt komputerowy. Może komuś jeszcze to się przyda? Z takiego założenia wychodzą członkowie olsztyńskiej grupy "Uwaga, śmieciarka jedzie".
Najprościej jest wynieść coś na śmietnik. Ale sfotografowanie tego i poinformowanie, że ciekawy przedmiot jest do wzięcia, wymaga już zaangażowania. Nie boją się tego administratorzy i członkowie olsztyńskiej grupy „Uwaga, śmieciarka jedzie", która od trzech lat funkcjonuje na Facebooku. Zasady są proste: jeśli ktoś znajdzie coś fajnego na śmietniku, wrzuca jego zdjęcie z opisem. Koniecznie trzeba podać lokalizację śmietnika, czyli ulicę i dzielnicę. Można także przedstawiać oferty niepotrzebnych starych mebli i rzeczy z domu. Ale nie można tu sprzedawać bądź stosować metody coś za coś. Przyjmowane są tylko darmowe oferty. A osoba, która zabrała rzecz, ma obowiązek poinformować o tym grupę.

— Dla jednego to, co zostawia pod śmietnikiem, może być czymś zupełnie bezwartościowym. Ale inna osoba, kiedy to zobaczy, pomyśli: „Ooo, właśnie tego szukałem” — opowiada Sylwia Goworek, administratorka grupy. — Przy śmietniku można znaleźć prawdziwe skarby. Sama niedawno znalazłam materac pompowany. Był w stanie idealnym, ale nie miał nakrętki. A mieliśmy z partnerem latem kupować do namiotu. Niedawno znalazłam drugi materac, był podarty, ale miał za to nakrętkę i pompkę. Wzięłam te rzeczy.

Pani Sylwia jest szczęśliwą mamą 3- letniej Patrycji i studentką towaroznawstwa. Wolny czas przeznacza na zarządzanie grupą „śmieciarkową”.

— Nie oszukujmy się, nie wszystkimi rządzi altruizm, chęć podzielenia się. Wiele osób ma chęć znalezienia czegoś dla siebie. Wraca moda na PRL. Sama znalazłam kiedyś serwis kawowy z Fabryki Porcelany w Wałbrzychu, świetne krzesło z lat 80- tych czy mebelki dla dziecka — opowiada.
Pani Sylwia śmieje się, że jej córeczka nie chciała już używać swojego plastikowego stolika do rysowania, odkąd ma drewniany. Ucieszyło ją także krzesełko- schowek, w którym może trzymać zabawki. Wszystkie te rzeczy trafiły do domu pani Sylwii spod śmietnika.

— Rozglądanie się po śmietnikach jest trochę jednak uzależniające — śmieje się administratorka grupy. — Wracając z przedszkola, znalazłam rondelki emaliowane. Trafią na działkę do teściowej.

Kobieta nie kryje, że bardzo angażuje się w funkcjonowanie grupy. Zależy jej, żeby coraz więcej osób do niej dołączało. Efekty są spektakularne. W ciągu dwóch dni potrafi do grupy przyciągnąć ponad 200 osób. Dziś grupa liczy prawie 5 tys. osób.
— Dbam o to, żeby użytkownicy nie tylko brali, ale także dawali coś od siebie. Ja niedawno pozbyłam się firanek, krzesła do karmienia i książek do języka niemieckiego.

Na grupie działają także osoby niewidome, które odczytują posty za pomocą specjalnego programu. Dlatego każdy przedmiot musi być opisany.
Jaka jest idea grupy? — Najważniejsze jest, żeby dać drugie życie przedmiotowi. Można go wziąć dla siebie, wyremontować, przemalować, a nawet sprzedać — odpowiada pani Sylwia.

Danuta Wegen z Olsztyna, jedna z użytkowniczek „śmieciarki” grupę na Facebooku znalazła przypadkiem. Dzięki niej zaopatrzyła się w szafkę nocną, która była w bardzo dobrym stanie. — Ale z komodą już się nie udało — śmieje się. — Ktoś dosłownie sprzątnął mi ją sprzed nosa.

Co pani Danusi najbardziej podoba się w tej grupie? — Przede wszystkim to, że
jest możliwość zdobycia fajnych przedmiotów. Ludzie wyrzucają coraz lepsze rzeczy. Za komuny na śmietnik wynosiło się rzeczy już w ostateczności. Najpierw się je naprawiało. Dziś już nie opłaca się naprawiać, lepiej kupić nowe. Chociaż.... Pamiętam jak przed wielu laty, postawiłam Franię przy śmietniku, bo kupiłam pierwszą automatyczną pralkę. Wróciłam na chwilę do domu, żeby przygotować kartkę z napisem „stara, ale jara”. Nie zdążyłam jednak jej przykleić, bo... ktoś już ją zabrał. Nie wiem, czy rzeczywiście się komuś jeszcze przydała, czy wziął ją złomiarz — opowiada.

Pani Danuta zauważa, że ludźmi, którzy przygarniają produkty spod śmietnika, kierują różne pobudki.

— Są osoby, które chcą być eko i dają drugie życie przedmiotom. Ale są też tacy, którym się nie powodzi i dzięki na przykład meblom mogą sobie wyposażyć dom. Na pewno też jest cześć osób, która cieszy się, że może znaleźć coś za darmo.
Pani Danuta kiedy tylko zobaczy cenną rzecz przy śmietniku, od razu robi jej zdjęcie i wrzuca na olsztyńską „śmieciarkę”.

— Może akurat ktoś skorzysta? — mówi w rozmowie z nami. I dodaje: — Mankamentem jest to, że nie wiadomo, w jakim co jest w stanie. Dlatego na przykład miksera spod śmietnika pani Danuta by nie wzięła. — Ale jeśli ktoś na grupie zapowie, że za moment postawi pod śmietnikiem sprawny mikser, to zmienia postać rzeczy — kwituje.

Aleksandra Tchórzewska


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Wiele #2874218 | 88.156.*.* 23 lut 2020 14:27

    rzeczy wystawiłem przed śmietnik i za kilka godzin ich już nie było. Do siebie wziąłem wystawione idealne biurko pod komputer. Służy już trzy lata. pomysł jest bardzo dobry. Tylko, że ja i moi znajomi nie chcą logować się do Facebooka. Przydał by się odrębny portal. A może już jest tylko ja nie wiem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  2. Elo #2874266 | 81.190.*.* 23 lut 2020 15:58

    Świetna idea :) Jednak aby nie grzebać po śmietnikach przydałby się osobny serwis "oddam za darmo" - niepotrzebne nam już rzeczy byśmy wystawiali, to co potrzebne odbierali. Oby idea się rozkręciła. Pozdrawiam!

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. *** #2874395 | 188.147.*.* 23 lut 2020 20:59

      Jeden nie chce a drugi weźmie. I się kręci. Na śmietnikach ląduje masa dobrych rzeczy, bo ludzie są leniwi i nie chce im się włożyć nieco wysiłku i odwieźć np: do MOPS. Wywalić, bo tak najłatwiej.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Olsztyniak #2874454 | 168.235.*.* 23 lut 2020 23:06

        Co tydzień 2x w tygodniu, zbieram gabaryty. Tak, tak jestem śmieciarczykiem ;D żadna praca nie hańbi, Jaroty i Bartąg wyrzucają naprawdę dobre, i działające rzeczy, szafki, telewizory bardzo dużo tego jest. Za każdym razem, informują nas aby wszystko zabrać bo spółdzielnia się czepia. Na moim miejscu radziłbym zrobić jakieś miejsce obok śmietnika aby nie przeszkadzało innym parkującym :)

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

      2. marek #2874463 | 81.190.*.* 23 lut 2020 23:37

        nie każdy ma facebooka. Powinien być poświęcona temu strona internetowa. Ja nie mam facebooka i wystawiam wiele dobrych rzeczy. Nie mam jak poinformować.

        odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (13)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5