Przegapiliśmy rozwój Zatorza

2020-02-15 10:06:29(ost. akt: 2020-02-14 14:11:33)

Autor zdjęcia: Michał Orłowski

To była wyjątkowa okazja do tego, żeby podyskutować wspólnie nie tylko o przyszłości osiedla Podleśna, ale i o całym programie dla Zatorza. Mieszkańcy stoją przed poważnym problemem komunikacyjnym związanym z rozwojem i rozbudową tej dzielnicy.
Na spotkanie z mieszkańcami osiedla Podleśna zostali zaproszeni również radni. Uczestniczyli w nim Edyta Markowicz, Zbigniew Dąbkowski, Joanna Misiewicz, Nelly Antosz oraz Mirosław Arczak. Tematem był m.in. program dla całego Zatorza, czyli osiedli Zatorze, Wojska Polskiego, Podleśna oraz Zielona Górka.

— Przegapiliśmy rozwój Zatorza. Większość nowych budynków mieszkalnych, które tam powstają, ma tylko dołączyć do istniejących dróg publicznych, bez żadnych remontów czy większych przebudów. Chociaż wpływ ruchu, jakie te obiekty będą generować, są oczywiste. Do tego potrzebne są twardo prowadzone negocjacje oraz dane, na których opierałoby się stanowisko ratusza. W większych miastach funkcjonuje tzw. model ruchu, czyli oprogramowanie, które na bazie rzetelnych danych potrafi pokazać, jak zmieni się ruch pojazdów w danym miejscu/na danym odcinku/na danym obszarze po pojawieniu się nowego generatora ruchu. W Olsztynie od lat tylko mówi się o zakupie takiego programu, ale ratuszowi nie udało się wygospodarować na ten cel niewiele ponad 1 mln zł — mówił Mirosław Arczak

Dodatkowym utrudnieniem, który będzie miało wpływ na jakość życia na Zatorzu, są mieszkańcy dojeżdżający do centrum Olsztyna z gminy Dywity. Opracowanie park and ride zakładało, że to rozwiąże problem korków i przepustowości ulic w kierunku centrum. Parkingi park & ride — „parkuj i jedź” — to system adresowany do tych osób, którzy po zaparkowaniu auta przesiadają się do komunikacji miejskiej. Jak powiedział Arczak, to też nie rozwiąże problemów.

— Jestem z Zatorza i rozumiem problem mieszkańców — powiedział. I dodał, że tego typu parkingi powinny powstać już w Dywitach, przy cmentarzu. To tam trzeba przejmować kierowców, żeby przesiadali się do komunikacji miejskiej. — Niestety bez przebudowy drogi krajowej autobus też będzie stał w korku — dodał.

— Postawiliśmy na te dzielnice, którymi w pierwszej kolejności trzeba było się
zająć — powiedział Zbigniew Dąbkowski. — Zatorze się zmienia i to, co na chwilę obecną możemy zrobić, to poprowadzić dodatkową linię tramwajową, która będzie biegła przez al. Wojska Polskiego. Z centrum będzie go łączył dodatkowy wiadukt.
Uzupełnieniem transportu zbiorowego będą ścieżki rowerowe. Jak przyznali wspólnie radni, korzystanie z samochodu będzie coraz droższe i należy szukać korzystniejszych rozwiązań. W godzinach szczytu panuje tu paraliż komunikacyjny. Deweloperzy kończą kilka dużych inwestycji. Można się tylko domyślać, jak będzie wyglądała ta część Olsztyna za kilka lat. Wybór roweru jako środka transportu może się okazać jedynym rozwiązaniem. Według danych, które przedstawił przewodniczący rady osiedla Podleśna Paweł Szczur, wynika, że Zatorze młodnieje. Osiedlają się tam młode małżeństwa z dziećmi.

— Nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, a jest coraz gęstsza zabudowa. Jak się dostaniemy do centrum? — pytał Paweł Szczur. — W odpowiedzi słyszymy, że będzie coraz gorzej.

Według danych ZDZiT, ponad połowa mieszkańców Zatorza korzysta z komunikacji miejskiej. Na spotkaniu mieszkańcy Zatorza zwrócili jednak uwagę, że liczba przystanków w tej części miasta jest niewystarczająca. Jeżeli ma być to atrakcyjne miejsce do mieszkania i ma zachęcać do korzystania z autobusu, to powinny powstać dwa dodatkowe przystanki. Dystans z dworca na przystanek na ul. Limanowskiego sprawia, że część mieszkańców musi nadrobić dodatkowe 200 metrów drogi. Jak powiedział jeden z uczestników spotkania: — Więcej przystanków przybliży autobusy mieszkańcom.

W planach jest tez budowa buspasu na ul. Limanowskiego oraz ewentualna przebudowa wiaduktu. Mieszkańcy Zatorza pamiętają zapewne obietnice dodatkowego wiaduktu, który miał być przedłużeniem ulicy Poprzecznej i łączyć Zatorze z centrum w okolicach ulicy Dworcowej. Jak poinformowali radni... — ...wiaduktu nie będzie ani za rok, ani za 2 lata, ani za 10 — powiedział Mirosław Arczak. — Musimy szukać rozwiązań, które będą działały tu i teraz — dodał.
To, co dodatkowo niepokoi mieszkańców, to baza szkół i przedszkoli w tej części miasta. Zatorze młodnieje a zaplecze w postaci szkół i przedszkoli — nie. Zaapelowano więc do radnych o budowę dodatkowego przedszkola miejskiego, które mogłoby powstać w kilku strategicznych miejscach na os.Podleśna. Zwrócono również uwagę na Szkołę Podstawowa nr 1, która przez lata była przeznaczona do wygaszenia, teraz przeżywa rozkwit. Niestety brak sali gimnastycznej powoduje, że mieszkańcy uważają ją za mało atrakcyjne miejsce dla swoich dzieci. Często przemeldowują się na druga stronę Olsztyna i wolą wozić dzieci do szkoły samochodem. Boisko szkolne pamięta jeszcze lata 60. XX wieku.

— Poprawmy bazę szkół i przedszkoli to ludzie nie będą uciekać z Zatorza — podsumował Arczak.

Karolina Rogóz-Namiotko


Spotkanie z mieszkańcami i radnymi poprowadził Paweł Szczur, szef rady osiedla Podleśna


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


Komentarze (53) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Polacy nie gęsi, też swój język mają. #2878550 | 37.201.*.* 2 mar 2020 10:24

    Opracowanie park & ride . Aż mnie mdli , że gazeta używa nie polskich słów. Nie jesteśmy gęśmi , nie musimy gdakać z innym języku. Mamy piękny język polski i musimy tym językiem się posługiwać . Nie czytałam w gazecie angielskiej ,niemieckiej , ażeby ich gazety pisały słowa polskie . A u nas Polaków gazety używają angielskich wyrażeń lub niemieckich. To może jeszcze używajmy węgierskich, czechosłowackich , albo zulu gulu. Sei wach, Allensteiner Zeitung

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. do df #2878541 | 37.201.*.* 2 mar 2020 10:11

    A nie wiesz , że ręka rękę myje. Tu najważniejsze jest koryto , a nie interes miasta i jego mieszkańców. A papier wszystko przyjmie. Pamiętam jak na ul Żeromskiego , na tyłach czerwonych budynków miał być ogródek Jordanowski dla dzieci. Ogródek jest , ale na papierze , a rzeczywistość jest inna - kałuże po małym deszczu , a po dużym możecie sobie sami dopowiedzieć.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. df #2869750 | 185.220.*.* 16 lut 2020 21:37

    I widać że wylazły skutki przkazania władzy w mieście nieudacznikom którzy służą interesom deweloperów.Najwyzszy czas odwołać nie tylko Piotra(nie)Wielkiego ale i "dożywotnich" radnych siedzących w ratuszu po 20 lat którzy przypominaja Biuro Polityczne z dawnego ZSRR.Tak samo oderwani od problemów mieszkańców jak tamci.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. Marcel #2869573 | 5.173.*.* 16 lut 2020 13:38

    Tak na zdrowy rozum: Miasto (nie) prowadzi własną politykę rozwoju tej części. Potencjalni nowi jej mieszkańcy stanowią zainteresowanie deweloperów, gdyż to w ich interesie jest sprzedaż nowych mieszkań. Jeśli ich oferta będzie atrakcyjna (popyt) to w zasadzie będą sprzedawać i zarobią, bez zbędnych nakładów na infrastrukturę i obniżania zysków z inwestycji. Jeśli ich oferta nie będzie atrakcyjna, to mogą albo zmniejszyć cenę albo nie sprzedadzą mieszkań. Podaż jak widać jest wystarczająca, aby rozważyć kupno mieszkania w innej lokalizacji niż Zatorze. Jest to zwyczajny biznes i wygląda na konkurencyjny. Nagle obudzili się radni, aby zobaczyć, że to nie rozwój Zatorza im odjechał, ale odjeżdża im pozycja społeczna, do której przez swoje polityczne uwikłania nie dorośli, niektórzy od dziesięcioleci (np. Don Buła). Nie szkoda mi mieszkańców. Mam w dobrych lokalizacjach do sprzedania kilka mieszkań, za niewygórowane pieniądze, z których dojazd do różnych punktów Olsztyna jest więcej niż dobry. Nie trzeba kupować na Zatorzu. To mieszkańcy są sobie winni, bo: 1) wybierają ciągle tych samych radnych, 2) nie są skłonni do zmiany swoich przyzwyczajeń, 3) nie optymalizują podróży do i z pracy 4) objawia się to brakiem używania obwodnicy do szybkiego i co najważniejsze płynnego, nawet jeśli trochę dluższego podróżowania w różne miejsca, 5) dają się dymać, także w związku z ostatnią akcją dot. referendum w sprawie odwołania prezydenta. A ja sie pytam, kto i co w zamian za obecnego? Kota w worku już dawno nie kupuję i innym również radzę takie postępowanie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Żaneta #2869551 | 89.228.*.* 16 lut 2020 12:55

    Potrzebny jest trzeci wiadukt, konieczna jest też przebudowa Sybiraków. Wtedy można zainwestować w linie tramwajową biegnącą od ronda Bema-Limanowskiego-Sybiraków-Dywity ! I to nie jest wcale żart, bo ten wąski przesmyk gdzie są ciągle korki od Woj.Polskiego do mostu na Wadągu trzeba poszerzyć, a korzystając z okazji można z boku jezdni poprowadzić torowisko robiąc w okolicach cmentarza przystanek końcowy, a nawet dalej.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (53)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5