Gmina planuje ukarać przewoźnika

2019-11-23 17:11:00(ost. akt: 2019-11-23 18:16:27)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

W gminie Stawiguda 18 listopada ruszyła komunikacja publiczna, na którą czekało wielu mieszkańców. Korzystają z niej także dzieci jadące do szkoły, które dotychczas dojeżdżały transportem gminnym. Z dojazdem jest jednak pewien problem.
Wątpliwości dotyczą w zasadzie jednego przystanku. Do naszej redakcji trafił list w tej sprawie, a rodzice spotkali się z przedstawicielami gminy.

„Jednym z głównych wątków, wywołujących też największe emocje, była kwestia organizacji bezpiecznego przewozu dzieci z przystanku przy ulicy Stawigudzkiej w Jarotach do i ze szkoły w Rusi. Gmina nie uwzględniła bowiem w swoich planach bezpośredniego dojazdu do placówki edukacyjnej najliczniejszej grupy uczniów z Jarot. Nie zaplanowała także w sposób właściwy, zdaniem rodziców, możliwości ich powrotu. Od grudnia uczniowie mają być bowiem odwożeni na przystanek zlokalizowany przy ulicy Rumiankowej w Bartągu i na piechotę pokonywać trasę do osiedli „Nad Łyną”, „Bartąg” i Zacisze” wzdłuż pozbawionej chodnika ulicy Bartąskiej, w tym przechodzić przez — okrzyknięte niegdyś najniebezpieczniejszym w Olsztynie — przejście dla pieszych u zbiegu ulic Bartąskiej, Stawigudzkiej i Złotej. Zdaniem przedstawiciela UG w Stawigudzie brak kursu powrotnego na ulicę Stawigudzką podyktowany jest… troską o punktualność autobusów, gdyż wyjazd z osiedla jest bardzo utrudniony. Gmina nie wyraża natomiast, jak się zdaje, podobnej troski o bezpieczeństwo dzieci. Od 18 listopada do końca miesiąca komunikacja publiczna miała funkcjonować równolegle z istniejącym systemem transportu dzieci do szkoły. W rzeczywistości kursowanie autobusu szkolnego zostało z niewiadomych powodów ograniczone i powstał organizacyjny chaos”.

Jak tę sprawę widzi gmina?
— Jest duży problem z wyjazdem z ul. Stawigudzkiej. Ale nie spodziewaliśmy się, że dojście dzieci z ul. Rumiankowej na ul. Stawigudzką będzie aż takim problemem. Rozumiemy obawy rodziców, ale przecież dzisiaj dzieci z ul. Rumiankowej i tak muszą dojść na przystanek na ul. Stawigudzkiej — przypomina Michał Kontraktowicz, wójt gminy Stawiguda. — Z jednej strony dzieci i tak dochodzą do przystanku i nie było sygnałów z problemem dojścia na ul. Stawigudzką. Komunikacja to nie tylko transport dzieci, ale i całej gminy. Utrzymanie dotychczasowej komunikacji oraz zmiana i dołożenie nowej miało stanowić zabezpieczenie właśnie dla dzieci. W sposób prawidłowy dzieje się to w drugiej części gminy, ale generalnie z połączeniem tych dwóch form komunikacji nie ma problemu. W południowej części gminy — tam, gdzie jeździ inny operator — to funkcjonuje — zapewnia wójt. — W części północnej mamy problem ze spóźnieniami, czy zmianą przebiegu trasy przez operatora świadczącego usługi. Będzie je świadczył do końca listopada. Akurat trwa spotkanie operatora z sekretarzem (w czwartek — red.) w celu wyjaśnienia dlaczego te opóźnienia i zmiany kursów nastąpiły. To nie powinno mieć miejsca — podkreśla Michał Kontraktowicz. — Miało być tak, że dotychczasowy transport miał stanowić zabezpieczenie na wypadek sytuacji awaryjnych. I od 1 grudnia — choć mam nadzieję, że szybciej — będą jeździć większe autobusy. Mamy kilka rozwiązań. Te dwa tygodnie sporo nam wyjaśniły w kwestii problemów. Umowa z operatorem trwa cały czas. W środę podjęliśmy kroki w celu ukarania go za niewłaściwe wykonanie umowy.

Wójt apeluje także do rodziców.
— Wiem, że trudno prosić o cierpliwość i dzieci są najważniejsze, ale przyznaję, że nie spodziewaliśmy się, że aż tak dużym problemem będzie dojście z ul. Rumiankowej na ul. Stawigudzką. Po południu jest problem z bardzo dużym ruchem — przyznaje. — Staramy się, żeby to złagodzić. Pracujemy nad dołożeniem chodnika, oświetlenia i spowalniaczy. Trochę poprawi to bezpieczeństwo.

W planach jest też rondo.
— To kompleksowe rozwiązanie, ale pewnie ujrzymy je za kilka lat — nie ukrywa wójt. — Póki co ruch spowalniają też autobusy, ale to nie jest rozwiązanie. Jest nim rondo. I tu działania zostały podjęte. Mamy już koncepcję. Kiedyś mówiono, że nie ma tam miejsca, że się nie da. A koncepcja odpowiedziała na to pytanie, że jednak się da. Chcemy, żeby rondo było niewiele mniejsze od ronda w Bartągu. Chcemy jednak uniknąć takiego, jak na Zatorzu, na ul. Rataja. Bo byłoby po prostu za małe — precyzuje. I podkreśla: — Ulica Bartąska nigdy nie będzie w stanie przyjąć całego ruchu. Dlatego z naszej strony poszły już propozycje do Olsztyna, a chodzi o przedłużenie ul. Bukowskiego w dół do Łyny i za Bartągiem. Tamte tereny na pewno będą się rozbudowywać, a to jedyny kierunek, który w miarę tanio można zrobić. Przejście przez tereny Olsztyna, przez tereny bagienne to potężny koszt. A przejście przez tereny gminne, nietorfowe, daje dużą szansę na stworzenie mostu przez Łynę. Stosunkowo niedrogo. Oczywiście to daleka perspektywa, ale już trzeba o tym rozmawiać — podkreślił Michał Kontraktowicz.

PJ



Komentarze (43) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Agawa #2838173 | 88.199.*.* 19 gru 2019 23:24

    Jak jadę samochodem w tamtą stronę ul.Złota i chcę gdzieś tam zaparkować to czuję się jakbym byla nad morzem w szczycie oblężenia wąskie chodniczki małe parkingi wszędzie dzieci wózki ruch strasznie mnie męczy jak muszę coś tam załatwić a co mówić tam mieszkać szok.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Tysz #2827940 | 37.248.*.* 1 gru 2019 19:31

    Pamietaj. Jesli chcesz miec szanujaca Cie (zone/meza) nigdy nie zostan kierowca autobusu. Natomiast jesli chcesz szybko dorobic sie siwizny na glowie, zapraszamy. Wstawanie o 4rano na pierwsza linie, kontrole inspekcyjne, odpowiadasz za niesprawny pojazd swojego Pana, kontrole pasazerskie, powodujace utrate premii, kontrole nadzoru ruchu, po zawiadomieniu pasazera ze jedziesz 4 minuty opozniony, bo poczekalas na staruszke na przystanku, niesprawne zarowki gdy zaczynasz rano, co sklania do przyjscia do roboty o 3ej, bo warsztat nie funkcjonuje "tak rano", codzienne sprawdzanie oleju, aby ktos nie wsadzil Cie na mine i kilka innych niesmiesznych historii jak renoma gdzie robisz i ile zarabiasz, oraz wywyzszanie sie Pan z biura i pokazywanie na kazdym kroku, ze jestes tylko szaraczkiem kierowca.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Też mieszkanka #2825598 | 37.47.*.* 27 lis 2019 17:22

    Po co tyle jadu????? Zgłaszać swoje obawy i ewentualne propozycje. Przecież urzędnicy nie są alfami i omegami żeby wszystko od razu planować bezbłędnie. Trochę się zastanówcie....

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Anna #2825182 | 176.221.*.* 26 lis 2019 22:16

    Dziś moje dziecko znowu nie zmieściło się do busa.pan kierowca stwierdził że nie może go już wpóścić bo nie ma miejsca.zamknæ drzwi postał jeszcze że 2 minuty i odjechał.zostawił na przystanku około ù osób gdyby nie Pan Białecki dzieci nie dojechały by do szkoły .Ale władze gminy dalej nie widzą problemu.To skandal.Codziennie nie wiem czy moje dziecko dojedzie do szkoły i czy z niej będzie miało czym wrócić do domu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Mark Z. #2824595 | 213.73.*.* 26 lis 2019 09:24

    wow - czytając niektóre komentarze wyraźnie widać jaką denną mentalność jeszcze co niektórzy prezentują. Mieszkańcy reagują na partactwo urzędników i wykazują się inicjatywą obywatelską a wy ich krytykujecie? Już pomijam, że zielonego pojęcia nie macie o problemie ale jak to u nas zwykle bywa - nie znam się więc się wypowiem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (43)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5