Wstydliwy problem na głowie. Jak z wszawicą radzą sobie olszyńskie przedszkola?

2019-11-04 18:00:16(ost. akt: 2019-11-04 14:10:32)
Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Kiedy przedszkolaka zaczyna swędzieć głowa, rodzic podejrzewa wszawicę. Niestety w wielu olsztyńskich przedszkolach pojawia się ten problem. Dostajemy sygnały od zaniepokojonych rodziców.
Od szesnastu lat w szkołach czy przedszkolach nikt nie sprawdza dzieciom głów. Ten obowiązek należy tylko i wyłącznie do rodziców czy opiekunów dziecka. Dlaczego? Tak zadecydował ówczesny minister zdrowia. Natomiast w „Standardach postępowania pielęgniarek szkolnych” wydanych przez Instytut Matki i Dziecka zapisano nawet, że „utrzymywanie w szkołach przeglądów czystości ciała i odzieży należy uznać za gwałcenie praw dziecka”. Może się ono odbywać jedynie za zgodą i na prośbę rodziców.

Wszawica (inaczej pedikuloza) jest chorobą pasożytniczą wywołaną przez wesz głowową. Pierwszym i najbardziej dokuczliwym objawem wszawicy jest swędzenie, które najczęściej dotyczy okolicy potylicznej (nad karkiem), skroniowej i ciemieniowej (na środku) głowy. Wszy można zauważyć gołym okiem – są to niewielkie, czarne pasożyty w kształcie ziarenek sezamu.

Wszawica jest jedną z najczęstszych chorób pasożytniczych występujących u ludzi.Tylko w Stanach Zjednoczonych liczba zachorowań szacowana jest na 10 -12 mln rocznie.

Jak z wszawicą radzą sobie olszyńskie placówki? — Nauczyciele bardzo szybko reagują, jak zauważą, że jest taki problem —mówi Anida Samoraj, dyrektor Wydziału Edukacji w Olsztynie. — Na szczęście jest dużo środków, które można stosować w domu. Nauczyciele nie mogą sprawdzać głów dzieci. Od tego jest służba zdrowia. Ale jak zauważą, że coś się dzieje, to od razu to zgłaszają. Są czujni. Nauczyciele nie mają uprawnień, żeby przeglądać skórę głowy.

Najczęściej zarażają się dzieci w wieku 3-12 lat przez kontakty bezpośrednie w trakcie zabawy oraz stosowanie wspólnych przedmiotów, typu szczotki, spinki, grzebienie, ubrania, nakrycia głowy, pluszowe zabawki.

— Co roku widzę w przedszkolu informację o wszawicy i jestem przerażona — nie kryje obaw pani Wioletta, mama przedszkolaka. — Nie mogę uwierzyć, że w tych czasach jest taki problem. Raz syn załapał wszawicę i nie mogliśmy się z nią uporać. Skończyło się na ostrzyżeniu włosów.

Wszawica zaliczana jest do grupy inwazji pasożytami zewnętrznymi i nie znajduje się w wykazie chorób zakaźnych. — Wynika to z faktu, że na terenie Polski od lat nie występują już niebezpieczne choroby zakaźne przenoszone przez wszy (np.: dur wysypkowy). Tym samym, przypadki wszawicy nie są objęte zakresem działania organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej i brak jest podstaw do wydania decyzji administracyjnej nakazującej dziecku z wszawicą wstrzymanie się od uczęszczania do placówki oświatowej lub w trybie określonym ustawą — czytamy na stronie Ministerstwa Zdrowia.

Z tym problemem spotkała się także Gabriela Browarska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 im. Pluszowego Misia w Olsztynie. — Rodzic nas zawiadamia, jeśli zauważy wszy u swojego dziecka — mówi w rozmowie z nami. — A my zawiadamiamy pozostałych rodziców. Prosimy o czujność.

— Nie możemy zabronić dziecku przychodzenia z wszawicą do przedszkola, ale na szczęście rodzice na ten czas zostawiają je w domu. Dziecko wraca do przedszkola już z czystą skórą głowy — mówi dyrektorka innego przedszkola.

Zapytaliśmy naszych internautów, czy spotkali się z tym problemem.


Kasia: W szkołach jest już normą że trzeba kontrolować głowy dzieci. Tak samo w przedszkolu, jak w szkole są dzieci z różnych środowisk.

Dorota: Wszy nie wybierają sobie dzieci dzieląc ich na środowiska w jakich się wychowują. Nawet na najczystszą głowę wsza przeskoczy i złoży jajka.

Agnieszka: Wszawica to nic.....bardziej mnie martwią inne choroby występującą w przedszkolach coraz częściej....Odra...Bostonka czy szkarlatyna.

Patrycja: Póki co u nas w przedszkolu wszy nigdy nie było. Może dlatego że przedszkole jest małe i panie o czystość dbają. Chociaż widać co dzieci z domu wynoszą. Patrząc po rówieśnikach mojej córki połowa nawet nie jest nauczona mycia rąk, czy nawet spuszczania wody toalecie.

AT

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. @@@@@ #2814243 | 37.8.*.* 5 lis 2019 13:33

    No i gdzie tu problem ??? Ktoś o szczepieniach przeciw wszawicy zapomniał.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. pik #2814155 | 5.172.*.* 5 lis 2019 10:50

    Wina rodziców. Wstydzą się i tyle, a wszawica jest była i będzie.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Tom #2814104 | 145.237.*.* 5 lis 2019 08:57

    W przedszkolach olsztyńskich ukrywają skale problemu.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. olsztyniak #2814062 | 5.172.*.* 5 lis 2019 07:10

    W sobotę spotkałem koleżankę która przyjechała na groby znajomych z Niemiec.Spotkaliśmy się w aptece gdzie musiała kupić wnuczce tam mieszkającą środek na wszawicę.Sawstydzona powiedziała że tam panuje plaga wszawicy w przedszkolach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5