Będą dzwonić, gdy wyzdrowieją dzieci [ZDJĘCIA]

2019-10-16 15:04:54(ost. akt: 2019-10-16 23:47:27)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Komu bije dzwon? Dzieciom, które walczą z rakiem. Bo to dzwon zwycięstwa zwiastujący zakończenie leczenia i początek nowego życia. Dzwon zawisł na onkologii w olsztyńskim szpitalu dziecięcym. Ufundowali go komandosi z Formozy.
Monika Szlasa była pierwsza. Pierwsza zabiła w dzwon, który oznajmia zakończenie leczenia. To dla niej wyjątkowa chwila, ale przede wszystkim dla Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Bo ten dzwon to prezent od komandosów z elitarnej jednostki Formoza. Przyjechali do Olsztyna, żeby powiedzieć, że żeby wygrać, trzeba walczyć. A dzwon ma symbolizować zwycięstwo. Dlatego, gdy Monika dzwoniła po raz pierwszy, nie kryła wzruszenia. Bo od dawna walczyła z mięsakiem, który zaatakował jej twarzoczaszkę. Nie było łatwo. Zwłaszcza, gdy oddział Onkologii i Hematologii zamieniła na drugi dom. Najdłużej była tu półtora roku.

— Tu miała komunię, tu odbierała mnóstwo listów od ludzi, którzy wspierali ją na duchu. Tu się zaprzyjaźniła z pacjentami i do dziś utrzymujemy kontakt. Staliśmy się jedną wielką rodziną — opowiada Izabela Szlasa z Morąga, mama szesnastoletniej Moniki. — Dziś przyjeżdżamy tylko na kontrole. Było ciężko, ale jest już dobrze. Dlatego, gdy usłyszałam dźwięk dzwonu, aż miałam dreszcze. Kiedyś taki sam widziałam w internecie. Dzieci, które walczyły z rakiem, właśnie w niego dzwoniły. Pomyślałam wtedy, że to piękny symbol. Dziecko dzwoniło w niego i wracało do normalnego życia. I my też, choć pomału, żyjemy już normalnie. Monika wróciła do szkoły po pięciu latach indywidualnego nauczania.

Dzwon, który pojawił się w Olsztynie, ma długą historię. — Idea wieszania takich dzwonów w szpitalach dziecięcych pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Zainicjował ją admirał Irve LeMoyne, który był dotknięty nowotworem. Gdy się wyleczył, ufundował dzwon okrętowy szpitalowi, w którym przebywał. Miała to być zachęta do walki, do życia i danie nadziei sobie na lepsze życie — podkreśla kmdr por. Jacek Swajda, dowódca jednostki wojskowej Formoza. — My, jako jednostka wojsk specjalnych, uczestniczymy w takich akcjach. Pokazujemy, że dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. To nasze hasło. Bo walczymy zawsze o to, żeby można było lepiej i spokojniej żyć. Mam nadzieję, że każdy pacjent onkologii w Olsztynie będzie mógł w niego zadzwonić. W ten sposób obwieści, że wygrał z największym wrogiem.

— Każde uderzenie w dzwon będzie sygnałem wolności. To bardzo przyjemne, pozytywne i wniesie dużo radości. Dzwon podarowali komandosi, którzy doskonale rozumieją los naszych pacjentów. Dla wszystkich najważniejsza jest walka i zwycięstwo— mówi Elżbieta Stasiak-Zając, zastępca ordynatora Oddziału Klinicznego Onkologii i Hematologii Dziecięcej Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. — Liczba chorujących dzieci jest zmienna. Coraz więcej jednak mamy pacjentów w ciężkim stanie. Mimo wielu lat pracy spotykam dzieci, które stale mnie zaskakują. Ale widzę też ogromny postęp w jakości leczenia od strony leków, sposobów terapii, ale i warunków, w jakich przebiega leczenie. Niezwykle ważnym elementem terapii jest coraz lepszy sprzęt. Dzieci, które leczymy dzisiaj, nie zdają sobie nawet sprawy z tego, jak wyglądałoby ich leczenie wiele lat wcześniej. Cierpienie związane z leczeniem kiedyś było nieporównywalne większe. Również wszystko, co poprawia nastrój pacjenta, co przerywa monotonię i pozwala zapomnieć o bólu, jest czymś ważnym.

Natura dziecięca na szczęście ma wiele pogody w sobie. Do tego radość dziecka można wywołać prostymi narzędziami. Od pluszowego misia, po pana z czerwonym nosem czy właśnie dzwon.

— Ale to również uśmiechnięte pielęgniarki, lekarze, wychowawcy, psychologowie i pedagodzy. Każdy pracuje nad tym, aby dzieci różnymi zmysłami wyrzucały z siebie złe emocje. Często lepią kule z gazet i nimi rzucają. W ten sposób walczą. Współpracujemy też ze sportowcami sztuk walki. Dzieci mogły boksować na ringu. Uderzały z całych sił w worek treningowy, który był symbolem choroby. Silna motywacja potrafi zdziałać cuda. Najgorszą rzeczą, jaka mogłaby się przytrafić, to poddanie się. A dzwon przecież stawia na nogi — dodaje Krystyna Piskorz-Ogórek, dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. — Gdy dzwoni raz, drugi, trzeci na oddziale, daje znak, że ktoś wygrywa. Oby dzwonił jak najczęściej.

W Polsce w tej dobrej sprawie dzwonił do tej pory jak na razie tylko jeden dzwon. Olsztyn, po Warszawie, jest drugim miastem, które w ten sposób będzie motywować małych pacjentów do walki.

— Pierwszy zawisł w Klinice Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Instytutu Matki i Dziecka. Olsztyn jest drugi, bo jest bliski mojemu sercu. Kocham Warmię i Mazury. Chcę też, żeby leczące się tu dzieci były zdrowe i szczęśliwe — podkreśla Tomasz Osuch, prezes Fundacji Spełnionych Marzeń, który przekazał dzwon wraz z komandosami. — Chcemy, że dzwon pomagał walczyć pacjentom w Kielcach i w Lublinie.

Ada Romanowska


Formoza — jednostka wojskowa płetwonurków bojowych, będąca pododdziałem Wojsk Specjalnych. Główną siedzibę mają w Gdyni.



Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. OLSZTYNIAK #2805253 | 88.156.*.* 17 paź 2019 07:22

    dziecko dobrze odrzywione zadna choroba sie nie czepia rodzice dbajcie o swoje pociechy , odrzywiajcie wiecej zieleniny owocow zupek mowek zmiksowanych z własnego ogrodka itd

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. dis #2805351 | 212.160.*.* 17 paź 2019 09:37

      Dzwon to zwyczajowo bije kiedy ktoś umiera... Niezbyt trafiony pomysł :P

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

    2. ViValdi #2805969 | 88.156.*.* 17 paź 2019 23:45

      Na tabliczce są piękne słowa, tylko stosowanie się do nich powinno dotyczyć innego czasu i miejsca. Zapytam was wprost: co zrobiliście, żeby dzieci nie zapadały na te straszne choroby i nie musiały walczyć? Czy protestowaliście przeciw stosowaniu w żywności konserwantów, barwników? Czy zrobiliście coś, żeby ustawowo ograniczyć w jedzeniu chemiczne dodatki: kwasy, antyoksydanty, sole mineralne; gumy roślinne, emulgatory, stabilizatory; sole mineralne, środki przeciwzbrylające; wzmacniacze smaków i wiele innych?

      odpowiedz na ten komentarz

    3. awq #2806380 | 85.219.*.* 18 paź 2019 17:46

      ale durny pomysł, weźcie się za robotę lepiej.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5