Szukają stancji w Olsztynie. Wciąż słyszą: "Niewidomych, ani piesków to my nie chcemy"

2019-10-15 19:41:42(ost. akt: 2019-10-15 17:28:37)
Marta Rześniowiecka i Marcin Lisowski bezskutecznie szukają mieszkania

Marta Rześniowiecka i Marcin Lisowski bezskutecznie szukają mieszkania

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Każdy telefon kończy się tak samo: „ani osób niewidomych, ani piesków to my nie chcemy”. Marcin z Martą szukają stancji w Olsztynie. Bezskutecznie. Twierdzą, że to nie z nimi jest problem, ale z widzącymi. Bo są ślepi na ich los.
Marcin i Marta świata poza sobą nie widzą… chociaż nie widzą. Są niewidomi, ale świadomi wszystkiego, co ich wokół otacza. Chcą mieszkać razem. Ale nie jest im łatwo znaleźć dach nad głową.

— Szukamy mieszkania albo chociaż pokoju. I niestety mamy z tym wielki problem. Nikt nam nie chce wynająć — opowiada Marcin Lisowski. — Niczego nie ukrywamy. Mówimy wprost, że jesteśmy niewidomi i że mamy pieska.

— Słyszmy wtedy, że „ani osób niewidomych, ani piesków to my nie chcemy” — dodaje Marta Rześniowiecka. — Co my mamy zrobić? Przecież zima nadchodzi…

Marcin z Martą w tej chwili wynajmują mieszkanie z ludźmi, z którymi źle się czują pod jednym dachem.

— Nie da się z nimi mieszkać. Mamy już dość. Nasi współlokatorzy piją nocami, a w dzień się kłócą. Rujnują wręcz mieszkanie — podkreśla Marcin. — Mamy już dość tej sytuacji, więc chcielibyśmy się przeprowadzić. Sami nie pijemy, nie kłócimy się. Prowadzimy bardzo spokojne życie. Bardzo się kochamy i mamy też psa, który jest naszym oczkiem w głowie. Ma na imię Oko i to bardzo spokojny czworonóg. Oczywiście ponosimy koszty wynajmu pokoju. Nigdy do głowy nam nie przyszło, żeby mieszkać z kimś albo u kogoś za darmo. Dlatego szukamy stancji, za którą też będziemy płacić. Do 900 zł. Ale obdzwoniliśmy już około stu miejsc i ręce nam opadają.

Poznali się rok temu. Zaczęli rozmawiać przez internet. I tak od słowa do słowa zakochali się w sobie. Dziś są nierozłączni. Utrzymują się z renty. Każdy ma po 800 zł, więc dysponują łącznie budżetem 1600 zł. Dlatego za stancję mogą zapłacić od razu z góry, ale kaucję chcieliby rozłożyć na raty. Nie mogą pozbyć się wszystkich pieniędzy od razu.

— Chcielibyśmy pracować, ale z tym też jest problem w Olsztynie. Jeśli ktoś mi zaproponuje pracę, nie będę się zastanawiał. Pierwszy pójdę — podkreśla Marcin. — Na razie gram na gitarze na starówce. A mógłbym grać w klubach, gdziekolwiek. Nikt jednak mnie nie chce. Bo jestem niepełnosprawny. Narzeczona na przykład świetnie śpiewa, więc możemy stworzyć bardzo ciekawy duet. Gdy gram na ulicy, ludzie mówią, że świetnie mi idzie. Bardzo mnie wspierają. Wrzucają kilka złotych do puszki, ale i okradają. Na początku października ktoś wziął puszkę wypełnioną pieniędzmi i podstawił drugą — pustą. Wszystko zarejestrował monitoring, więc sprawcę udało się złapać. Ale pieniądze przepił, nie odzyskałem ich. Najgorsze, że wtedy to były nasze ostatnie pieniądze… Staram się jak mogę, a tu taka sytuacja. Powoli tracę wiarę w ludzi. Przykre jest to, że i państwo nie wspiera nas, tak jak byśmy tego potrzebowali. Na przykład z opieki społecznej dostaję 150 zł, a pijak 1000 zł. Bo mam rentę. I temat zamknięty. To zawsze najlepsza wymówka. A na ile taka renta mi starczy? Dlatego chcę pracować, ale i tu też napotykam schody. Nawet urzędnicy mówią nam otwarcie, że nie dostaniemy pracy. To absurd, bo uczestniczymy w projekcie, który ma niby pomóc nam w szukaniu zatrudnienia. Ale to tylko zapisy i założenia, bo rzeczywistość jest brutalna.

Gdzie Marcin z Martą chcieliby zamieszkać? W zasadzie nie ma to dla nich różnicy. Marzą jednak, żeby mieć blisko przystanek autobusowy i tramwajowy. Bo tak łatwiej jest im poruszać się po mieście.

A radzą sobie świetnie, nie potrzebują niczyjej pomocy.
— Również mieszkanie nie musi być przystosowane. Schody nie są dla nas problemem, więc możemy mieszkać nawet na wyższej kondygnacji — podkreśla Marcin. — Jesteśmy samowystarczalni. Sami sobie gotujemy, pierzemy, sprzątamy. Żyjemy tak jak ludzie, którzy widzą. Ale niestety nikt poza nami nie może tego nie widzi. To ludzie są niewidomi, bo nie potrafią dostrzec, że jesteśmy normalni. Nie wiem, dlaczego tak jest. Boją się nas? Ludzie nie wiedzą, jak naprawdę żyjemy. Że wstajemy rano i robimy sobie herbatę. Niczego nie rozwalamy po drodze. Marta gotuje, a ja sprzątam. Fantastycznie się uzupełniamy. Mam wrażenie, że to nie z nami jest problem, ale z widzącymi.

Jednak nie tylko mieszkanie spędza Marcinowi i Marcie sen z powiek. Potrzebują również ubrań.

— Noszę tylko sukienki, a mam ich mało. Potrzebuję cieplejszych w rozmiarze XL. Butów też nie mam, a noszę rozmiar 39. Marcin też potrzebuje ubrań. Nie ma kurtki zimowej ani butów. On nosi z kolei rozmiar L, a buty w rozmiarze 40-41 — wymienia Marta. — Ale najważniejsze jest dla nas dach nad głową.

A czy poza samodzielnym szukaniem stancji osoby niewidome mają jeszcze inne możliwości zamieszkania w Olsztynie?

— W naszym domu mieszka sto osób i mamy pełne obłożenie. W kolejce czeka około 50 osób. Zapotrzebowanie jest więc ogromne. Są u nas osoby niewidome, niepełnosprawne fizycznie i z chorobami somatycznymi. Mamy samodzielne pokoje i mieszkania, które przypominają kawalerki. A ile kosztuje pobyt? Miesięcznie nie więcej niż 70 proc. dochodu. Zapewniamy całodzienne wyżywienie, pralnię, rehabilitację i opiekę lekarską — mówi Barbara Gacman, dyrektor olsztyńskiego Domu Pomocy Społecznej Polskiego Związku Niewidomych. — Wiem, że wiele osób niewidomych jest często samowystarczalna. Jestem dla nich pełna podziwu. Radzą sobie w sytuacjach, kiedy często osoby pełnosprawne są bezradne. Ale trzeba to umieć dostrzec.

Ada Romanowska

Komentarze (53) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. WSTYD #2804464 | 91.160.*.* 15 paź 2019 19:52

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Bardzo to smutne co przeczytałem Olsztyniacy WSTYD MI ZA WAS

    1. wot #2804465 | 83.9.*.* 15 paź 2019 19:56

      Przed wyborami kandydaci na posłów zapewniali, że "chcą służyć ludziom". Zobaczymy, który/a z posłów/posłanek zajmie się sprawą pary niewidomych z Olsztyna.

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

    2. M 38 #2804473 | 91.160.*.* 15 paź 2019 20:04

      Czemu miasto nie może dać tym ludziom mieszkania socjalnego? Menele mają mieszkania które potem demoluja albo robią tam meliny. A dla ludzi normalnych niema I to jest Prawo i Sprawiedliwość Dla kogo pytam. Chyba Opszczymorow i całej patologi

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Kudo #2804479 | 188.147.*.* 15 paź 2019 20:11

        Biznes jest biznes nikt nie będzie dokladal do interesu w imię pomocy bo niby dlaczego , to miasto powinno się wstydzić bo ono powinno zapewnić mieszkanie bezdyskusyjnie

        Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Tryku #2804481 | 88.156.*.* 15 paź 2019 20:23

          Mogę oddać męskie ubrania. Jak się mogę skontaktować z Panem?

          odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          Pokaż wszystkie komentarze (53)
          2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5