Brak informacji i stówa za minutę, czyli problemy z płatnymi parkingami w Olsztynie

2019-09-23 07:15:00(ost. akt: 2019-09-20 13:43:39)

Autor zdjęcia: Tomasz Głażewski

O parkingach można pisać wiele. Głównie mówi się o tym, że jest ich mało. Ratunkiem były sklepy z dużymi parkingami, ale od jakiegoś czasu wiele z nich pobiera opłaty. Ale czy zawsze umieszczają widoczną informację o płatnym parkingu?
Największe sieci (Lidl, Biedronka) od jakiegoś czasu tworzą całodobowo płatne parkingi przy swoich sklepach. Ruch można uznać za zrozumiały, bo często — oprócz klientów — na tych parkingach pojawiali się kierowcy zostawiający tam auta na całą noc albo nawet kilka dni. Olsztyński radny Tomasz Głażewski zwrócił jednak uwagę na oznakowanie tych parkingów.

Kolejne parkingi pod olsztyńskimi sklepami są oznaczane takim znaczkiem. Mało widoczny. Dlatego wielu klientów sklepu nie zwraca na nie uwagi. Ale brak biletu może być bardzo kosztowny. Zanim pospieszysz więc z koszykiem między regały, rozejrzyj się. Szukaj biletomatu. By „dodatek” do zakupów nie osuszył ci portfela. Pod Biedronkami bez biletu to nawet 95 zł. Jeżeli lubisz swych znajomych i chcesz im zaoszczędzić zbędnych wydatków upowszechnij tę wiedzę.” — napisał Głażewski na Facebooku.

— Temat będzie narastał, a ludzi już boli — podkreśla w rozmowie z nami Tomasz Głażewski. — Dziwne jest dla mnie to, że operator nie umieszcza informacji przy samym wejściu, gdzie wchodzą kupujący. Wtedy nie byłoby tak, że wchodzimy po chleb i płacimy 95 zł po wyjściu ze sklepu. Są jednak sklepy, które przekazują informację o parkingu w jasny sposób.

Pod postem radnego nie brakuje komentarzy. Niektórzy słusznie zauważyli, że godzina parkingu jest gratis. Ale radny kontruje: „Tylko, że to oznaczenie o konieczności pobranie biletu trzeba najpierw zauważyć. Bez bileciku klient sklepu po chwili może być uboższy o kilkadziesiąt złotych”.

Pan Grzegorz pisze pod postem wprost: „Dlatego nie kupuję w sklepach z parkingami z wymuszonym biletem parkingowym, ignorujmy je. Szukają dodatkowego zysku na ludziach, którzy nie wezmą biletu z parkomatu”.
A pani Agnieszka została nawet ukarana: „Dostałam właśnie pod Biedronką mandat — 15 min kosztować mnie będzie 95 zł. Znak widziałam, ale nie widziałam parkometru. Nie było go przy sklepie czy wózkach. Okazało się później, że był przy wyjeździe/ wjeździe zależy z której strony patrzeć”.

Czy to jednak nie nazbyt drastyczne podejście? Parkingi przy sklepach są prywatne. I sklep ma prawo pobierać za nie opłatę, a godzina i tak jest darmowa (przy pobraniu biletu). Nie brakuje jednak apeli o... nie robienie w takich sklepach zakupów. Mimo że to operator wystawia mandaty.

Co ciekawe, niektórzy biletów w ogóle nie biorą:
„Przy Lidlu na Bałtyckiej parkuję kilka razy w tygodniu, zwykle na kilkanaście minut, nigdy nie biorę biletu, aby nie narażać ich na koszta i nie zbierać śmieci /szkoda papieru/. Jeszcze nigdy nikt nawet nie zwrócił mi uwagi. Firma poszła w koszta, bo parkowało tam regularnie kilkadziesiąt samochodów osób dojeżdżających do szkół. Po wprowadzeniu opłat, szkolny parking przeniósł się na martwą część ul. Bałtyckiej przy zamkniętym przejeździe kolejowym. Jaka była skala problemu teraz najlepiej widać (…) Parking to inwestycja potrzebna dla sklepu, bo inaczej klient będzie ich omijał wielkim łukiem. Parkomaty to już zupełnie niepotrzebne koszta, tyle że niestety w naszych realiach konieczne, aby wyeliminować problem związany z parkowaniem osób, które przyjeżdżają tam w zupełnie innym celu”.

I choć całość w zasadzie rozbija się o samo niewystarczające, jak widać oznakowanie, to niektórzy w ogóle nie chcą robić zakupów w miejscach, w których postawiono parkomaty. Z drugiej strony można zrozumieć i taki ruch, bo brak jasnej informacji o płatnym parkingu budzi podejrzenia.

Pan Kamil pisze wprost o Biedronce, gdzie oznakowanie ma być mylące (a opłata jest wyższa): „Brawo - jak stracić klienta w jeden dzień. Rozumiem, że ktoś tam sobie parking na tygodnie robi. Ale klienta tak traktować? Nieźle... jak mam wybierać to chyba jednak trzeba bezpieczniej wybierać”.

Paweł Jaszczanin

Komentarze (47) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. j. #2794636 | 83.9.*.* 23 wrz 2019 07:58

    Kupuję dość często w Lidlu i nie widzę problemu. Godzina postoju bezpłatna i to wystarcza na zakupy. A że komuś się nie chce podejść do parkomatu? Jego problem. Jak nie było parkomatu to parking był zatkany , nie można było wjechać - teraz naprawdę widać ilu jest klientów na placu... Pora teraz na zrobienie porządku na placu przed MediaMarkt bo tam jest cyrk, zrobił się parking publiczny darmowy dla całego osiedla a klienci krążą w poszukiwaniu miejsca!

    Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. njuy #2794659 | 188.147.*.* 23 wrz 2019 08:45

      Lidl na bałtyckiej to klasyczny przykład, że powinno się wprowadzać wszędzie takie biletomaty. kiedyś tam nie było gdzie zaparkować bo większość nauczycieli i gimbazy tam parkowała swoje szroty.. Co to za problem wrócić się do samochodu z biletem ok 20 m. tylko, że w tym kraju najchętniej by do sklepu wjechali pod drzwi żeby tylko się na nałazić. Jak by wprowadzili bramki jak w galerii przy Auchanie i MediaMarkt od razu by połowa samochodów zniknęła.

      Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

    2. olalola #2794635 | 80.50.*.* 23 wrz 2019 07:58

      Wystarczyłoby poprosić o okazanie rachunku, a nie od razu karać.

      Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

    3. Arturo #2794695 | 5.173.*.* 23 wrz 2019 09:22

      Ja jestem za tym żeby były opłaty . Przynajmniej można normalnie zaparkować bo tak to połowa parkingu zawalona autami z z bloków, szkół itd. Jest to teren prywatny a każdy chciałby mieć wszytko za darmo . Po drugie na lidlu można parkować kiedy sklep jest nieczynny (noc lub niedziela) wystarczy przeczytać regulamin . Przypomniała mi się też sprawa gościa do którego należy pole przy skandzie na którym był dziki parking. Ludzie zrobili mu syf, jakiś koleś rozstawił się nawet z budka z jedzeniem (być może za zgoda właściciela tego nie wiem ) i dookoła latało pełno śmieci !! I co? Właściciel dostał 2tys mandatu za syf i Jeszcze musiał to sprzątać . Po czym zaorał ten kawałek pola i w pełni go rozumiem . Chołota chce mieć wszytko za darmo i jeszcze o to nie dbać

      Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz

    4. Edmund #2794669 | 188.125.*.* 23 wrz 2019 08:59

      Kmiot nigdy nie zrozumie, co to jest własność prywatna. Kupcie sobie plac w mieście, ubezpieczcie go, zapłaćcie podatek od nieruchomości, posprzątajcie, monitorujcie to wtedy zrozumiecie, skąd bierze się odpłatność za parkowanie. No ale przecież wam księciom i księżniczkom wszystko się należy za darmo, nie? Jak nie stać na parking, to może przesiadka do autobusu?

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      Pokaż wszystkie komentarze (47)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5