Olsztynianie oburzeni, bo zajęcia na basenie z dnia na dzień zniknęły z planu lekcji. To nie koniec złych informacji

2019-09-05 17:14:57(ost. akt: 2019-09-05 19:19:10)
Olsztyńscy uczniowie nie będą już mieli zajęć na basenie. To wynik cięcia kosztów

Olsztyńscy uczniowie nie będą już mieli zajęć na basenie. To wynik cięcia kosztów

Autor zdjęcia: pixabay.com

Drugoklasiści nie będą mieli zajęć na basenie. Taka informacja z dnia na dzień, już po rozpoczęciu roku, trafiła do rodziców. Dlatego nie kryją oburzenia, bo w szkole od lat dzieciaki uczyły się pływania. Ale będzie jeszcze gorzej...

Takiej historii nikt by nie wymyślił. Nikomu nawet do głowy by nie przyszła. A jednak jest jak najbardziej prawdziwa, chociaż wielu uczniów nie może jej zrozumieć. Rodzice też są w szoku. Bo z dnia na dzień okazało się, że drugoklasiści nie będą mieli zajęć na basenie.

— Zanim rozpoczął się rok szkolny, musiałam kupić całą basenową wyprawkę. Tak nam nakazała szkoła. To między innymi czepek, kąpielówki, klapki i ręcznik. Wydałam 150 zł — opowiada pani Magda, której syn uczy się w SP3. — Gdy rozpoczął się rok szkolny, zajęcia basenowe odbyły się normalnie. Według planu lekcji miały odbyć się w środę i rzeczywiście były. Cieszyłam się, że syn nauczy się pływać. Ale w środę po południu miałam zebranie i usłyszałam, że jednak tych zajęć nie będzie. Pomyślałam, że się przesłyszałam. Bo jak nie będzie? Syn przecież pływał! Można tak z dnia na dzień zlikwidować przedmiot? W trakcie roku szkolnego?

— U nas z kolei pani dyrektor poinformowała wychowawców, że zajęcia są zawieszone do odwołania. Niestety nie udzieliła żadnej informacji — dodaje pani Małgorzata, której dziecko uczy się w SP6. — Wychowawcy nam przekazali, że mamy ich nie pytać, co się dzieje, bo nie wiedzą. A ja się domyślam — podwyżki dla nauczycieli idą kosztem naszych dzieci, bo miasto będzie im dopłacać, a na baseny i inne rzeczy również nie mają.

— Okazało się, że nie tylko basen zniknął z planu zajęć. Nie będzie też żadnych wyjść do filharmonii czy do kina — dodaje pani Magda. — Wszystko, co szło z budżetu szkoły, raptownie zniknęło. A przecież dzieciaki muszą się rozwijać, a nie tylko siedzieć w ławkach. Od zawsze drugoklasiści uczyli się pływać. Od zawsze szkoły uczestniczyły w zajęciach, które pokazywały im, że nauka to nie tylko nauczyciel, tablica i podręcznik.

Statystyki dotyczące utonięć są z roku na rok coraz gorsze. W wakacje w 2016 roku w województwie warmińsko-mazurskim utonęło 7 osób, w minione — 22. Ten rok był jednak rekordowy, bo woda pochłonęła aż 32 życia. W całej Polsce w wodzie zginęło natomiast 196 osób. Gdy lekcje pływania znikną ze szkół, te statystyki będę zapewne jeszcze bardziej ponure.

— Ludzie nie potrafią pływać. Każdy ratownik to powie. Nie mówię jednak, że dzięki lekcjom pływania nic się nie wydarzy, ale dzieciaki uczą się zachowania nad wodą. To bardzo ważne. Pływanie sprzyja też rozwojowi i zdrowiu — zauważa Adam Choromański z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Województwa Warmińsko-Mazurskiego. — Mieszkamy też w Krainie Tysiąca Jezior. W granicach administracyjnych Olsztyna mamy ich aż szesnaście! To paradoks sytuacji. Ale kij ma dwa końce. Na początku roku rodzic chce, żeby dziecko się rozwijało i oswajało z wodą. A później zaczyna się kręcenie nosem. Jeśli uczeń się przeziębi, to oczywiście wina basenu. Mimo wszystko uważam, że wszystko powinno funkcjonować bez zmian — podkreśla.

I dodaje: — Jeżeli dzieciom obiecuje się basen, to słowa trzeba dotrzymać. To tak jakby teraz wysuszyć wszystkie jeziora w Olsztynie. To tak jakby do tego jeszcze wypompować wodę ze wszystkich basenów. Ale niestety na pewne rzeczy nie mamy wpływu… To też zła wiadomość dla nauczycieli, którzy prowadzą naukę pływania. Nie będą mieli godzin, więc nie zarobią.

Ale i miasto będzie miało w kasie mniej pieniędzy. Przyczynia się do tego chociażby ustawa o obniżce PIT z 18 do 17 procent, która wyjdzie w życie 1 października. Wtedy z budżetu odpłynie prawie 38 mln zł. Z tego powodu ratusz musi zacisnąć pasa i zrezygnować z ważnych inwestycji. Czy to odbije się również na uczniach?

— Niestety tak i to jest przerażające, ale nie mamy innego wyjścia — odpowiada Ewa Kaliszuk, wiceprezydent Olsztyna odpowiedzialna za oświatę. — Nauki pływania w szkołach nie będzie. Musimy ciąć środki, bo po prostu nie mamy pieniędzy w budżecie. W tej chwili dokładamy ogromne kwoty do edukacji. Do grudnia musimy dołożyć 40 mln zł, a ich brakuje… Wiąże się z to ze zmianą minimalnych stawek wynagrodzenia dla pracowników oświaty. To nam podwyższyło koszty o 11 mln zł. A jeśli zwiększają się wynagrodzenia, to zwiększa się też stawka dotacji na podmioty nieprowadzone przez miasto. Wszystko jest proporcjonalne. Państwo natomiast nie zwiększa nam subwencji. Nie wiemy nawet kiedy i co dostaniemy.

I dodaje: — Dlatego musimy zrezygnować z zadań fakultatywnych, które nie są obligatoryjne. Może tak być, bo w tej chwili trwają jeszcze obliczenia, że nie będziemy realizować również edukacji kulturalno-oświatowej. Również odbije się to na zdrowiu, bo wstrzymujemy też program szczepionek na grypę, pneumokoki i mobilne punkty pomocy psychologicznej. A przez zmiany w podatkach miasto straci jeszcze dodatkowe pieniądze. Nie będzie wcale łatwiej. Mówiąc wprost: będziemy realizowali wszystko to, co narzuca nam prawo. Musimy zrezygnować ze wszystkich remontów i doposażenia. Ze wszystkiego, co nie jest podyktowane bezpieczeństwem ucznia. Jeżeli coś się zmieni i dostaniemy na przykład większą subwencję od państwa, wrócimy do realizacji. Ale mówi się, że większe miasta nie otrzymają nic. Wobec tego trudno mi mówić, co nas czeka.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (73) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ola #2786522 | 81.190.*.* 5 wrz 2019 17:35

    Od kiedy to basen, kino, teatr w szkołach jest za darmo? Za to wszystko się płaciło dodatkowo!!! Nawet jak był długi weekend to za normalny dzień, chodziło się w sobotę do szkoły, a teraz nawet nie trzeba odrabiać. 500+ pobierają, a dziecku żałują basenu... normalnie teraz wszystko się każdemu należy!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. ania #2786530 | 37.7.*.* 5 wrz 2019 17:41

      A teraz rodzice wyznawcy PIS powinni być w końcu zadowoleni.

      Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. gg #2786535 | 195.117.*.* 5 wrz 2019 17:46

        Dlaczego tych wyborczych bzdur wygłaszanych przez Cichonia nie można komentować???

        Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. mark #2786536 | 79.187.*.* 5 wrz 2019 17:46

          przeciez Grzymowicz razem z Broniarzem popierał straj ZNP i krzyczą dalej ze mało !!

          Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

        2. ToJa #2786553 | 89.228.*.* 5 wrz 2019 18:11

          Grzym zapłacił nauczycielom za strajk i zabrakło kasy na naukę pływania dla dzieci. Bo przecież ta zaplata nie była z subwencji od Skarbu Państwa , ponieważ ustawa zabrania wypłacać wynagrodzenia za czas strajku.To skąd Grzym wziął kasę? Odpowiedź jest oczywista.

          Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          Pokaż wszystkie komentarze (73)
          2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5