Dzielimy się dobrem i zmieniamy świat na lepszy!

2019-08-18 20:00:00(ost. akt: 2019-08-16 16:37:15)
Paulina Nowińska

Paulina Nowińska

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Ubrania, komoda, maszyna do szycia — przedmioty dla jednych zbędne, dla innych mogą być bardzo potrzebne. Wiedzą o tym grupowicze z „Olsztyn się dzieli!” na Facebooku.
"Oddam kanapę rozkładaną w stanie bardzo dobrym. Może komuś się przyda. Warunek taki, że trzeba by było samodzielnie wynieść z 10 piętra (jest winda) i we własnym zakresie dowieźć do domu czy na działkę. No i przeprać, bo stoi i się kurzy”.
„Oddam obcasy rozmiar 39, w dobrym stanie noszone kilka razy”.
„Przygarnę doniczki gliniane”
„Może ma ktoś na zbyciu wędkę, jakieś akcesoria do łowienia ryb”?
„Oddam żwirek dla kota.”

— Ten pomysł zaświtał w mojej głowie już jakiś czas temu — zaczyna swoją opowieść Paulina Nowińska z Olsztyna, organizatorka tego całego zamieszania. — Kilka miesięcy temu pewnej parze z Dywit spalił się cały dobytek. Osoby te były związane ze Stowarzyszeniem Miasto Dobre Dla Zwierząt, w którym kiedyś byłam wolontariuszką. Postanowiłam im pomóc na miarę swoich możliwości. Oprócz tego, że sama ofiarowałam im parę rzeczy i jeździłam dokarmiać ich zwierzaki, to postanowiłam utworzyć zbiórkę najpotrzebniejszych akcesoriów na jednej z grup, do której należę. Odzew był naprawdę spory. Jeździliśmy, zbieraliśmy dary, przekazywaliśmy je. Każdy wzajemnie sobie dziękował. Było to naprawdę inspirujące przeżycie. Po tym doświadczeniu pomyślałam sobie, że ludzie potrzebują takiego miejsca, w którym będą mogli się ze sobą dzielić dobrem.

Tylko jak to zrobić? Paulina przyznaje, że w głowie miała początkowo tylko zarys pomysłu. W końcu stwierdziła, że nie ma co zwlekać.
— Postanowiłam, że założę grupę na Facebooku „Olsztyn się dzieli!”, a reszta wyjdzie w praniu — mówi. — Przyznam, że na początku bałam się tego, że odzew będzie nieliczny, a grupa upadnie szybciej, niż powstała, ale przecież nie miałam niczego do stracenia.

Paulina poprosiła partnera oraz swoją przyjaciółkę o pomoc. Ona była administratorem grupy, a bliscy współadminami.
— Zależy mi, żeby podstawowe reguły, na który kładę największy nacisk, były przestrzegane — podkreśla pomysłodawczyni. — Najbardziej zależy mi na szacunku. Powrzucaliśmy kilka rzeczy na zachętę i z dnia na dzień przybywało nam zarówno członków, jak i ofert. To niesamowicie budujące!

Jakie posty trafiają na grupę „Olsztyn się dzieli”?
— Grupowicze wystawiają rzeczy, których chcą się pozbyć, a nie mają sumienia ich wyrzucić. Czasem są to przedmioty, które pierwotnie gdzieś były wystawiane na sprzedaż, ale jednak ludzie widząc, że ktoś ich potrzebuje, postanawiają oddać. Dlatego wydaje mi się, że grupa „Olsztyn się dzieli! ”to miejsce, w którym nie tylko przyjmujemy i ofiarowujemy przedmioty, ale też otwieramy dla siebie serca — zauważa Paulina.

Ale oprócz dzielenia się dobrem są jeszcze inne korzyści.
— Dbamy też o środowisko poprzez ograniczenie konsumpcji. Małymi krokami kreujemy nasze otoczenie, przez co koniec końcem zmieniamy świat na lepszy. Nasza grupa wpisuje się w nurt zero waste — dodaje.

Paulina marzy, żeby Olszyn dzielił się jeszcze bardziej.
— Chciałabym, żeby jak w niektórych innych miastach powstawały i u nas miejsca typu jadłodzielnie albo punkty stacjonarne, w których możemy się wymieniać płytami, książkami czy chociażby roślinami doniczkowym. Jednak mam nadzieję, że to wszystko jeszcze przed nami.

Założycielka „Olsztyn się dzieli!” zajmuje się roczną córeczką. Pomiędzy opieką nad dzieckiem a domowymi obowiązkami zagląda na grupę.
— Na razie jest na niej około 1000 grupowiczów i muszę przyznać, że do tej pory nie było jeszcze jakichś większych problemów. Chyba po prostu poszczęściło nam się co do ludzi — podsumowuje.

Zanim dołączy się do grupy, warto zapoznać się z jej żelaznymi zasadami. Tam nie ma miejsca na hejt, spam czy taktykę „coś za coś”. I co najważniejsze: przedmioty muszą się nadawać do użytku.


Od początku w grupie jest Angela Kuczyńska.
— Ta grupa to bardzo dobry pomysł — ocenia. — Sama często oddaję ubrania po dziecku, które mogą jeszcze się komuś przydać. Sprawdzam, czy nie są poplamione. Oddaję ubrania w takim stanie, w jakim ja chciałabym je dostać. Ludzie są zadowoleni. Jeśli trzeba, to podjadę, żeby komuś je przekazać. A ja mam satysfakcję, że robię coś dobrego.

Aleksandra Tchórzewska


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Olcia #2778453 | 80.98.*.* 18 sie 2019 20:39

    Super inicjatywa, tylko szkoda że trzeba być na FB

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. grab #2780153 | 5.172.*.* 22 sie 2019 00:28

    Dobre. Zapobiega marnotrawstwu i zbliża ludzi. Promuje dobro. Pochwała dla założycielki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5