Kopernikiem być choć przez chwilę...

2019-08-17 18:00:00(ost. akt: 2019-08-16 16:25:13)
Kopernik ze spiżu oraz współczesny odtwórca tej roli

Kopernik ze spiżu oraz współczesny odtwórca tej roli

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

„Miasto szuka kogoś do roli Kopernika w czasie wakacji” — zasłyszałem od kogoś i czym prędzej wysłałem swoje CV. Miałem już przecież wcześniej okazję wcielać się w tę rolę — i teraz stanęło przede mną zupełnie nowe wyzwanie.
— Pan nie potrzebuje peruki, to bierzemy pana — usłyszałem w olsztyńskim ratuszu i… tak to się zaczęło. Miałem już wcześniej okazję „pobyć” trochę Kopernikiem – a to w filmowym „Projekcie Olsztyniak”, a to podczas festynu parafialnego w Wójtowie, czy wreszcie podczas Dni Humana na Wydziale Humanistycznym UWM. Teraz jednak było to już zadanie zupełnie nowe. Co innego przecież pokazać się przez 20 sekund na ekranie, czy nawet przez parę godzin festynu raz do roku, a co innego spędzać wszystkie letnie popołudnia weekendowe na Starym Mieście w roli wielkiego astronoma, nota bene w Olsztynie przede wszystkim zarządzającego dobrami Kapituły Warmińskiej w początkach XVI wieku.

Pierwszego piątkowego popołudnia wyszedłem „w miasto” nieco stremowany, starając się jak najszybciej „wejść w rolę”. Właściwie nic wielkiego się przecież nie dzieje. Ot, chodzi sobie po starówce Mikołaj Kopernik, pogada czasem z tym, czy z tamtym przechodniem, podzieli się garścią informacji na temat życia wielkiego olsztynianina, zaprosi do obejrzenia tablicy astronomicznej na Zamku, ustawi się do zdjęcia. Jego pojawienie się z pewnością dodaje olsztyńskiej starówce wakacyjnego kolorytu.

Kiedy tak przechadzałem się po rynku z rozpuszczonymi, długimi włosami i w powłóczystej szacie, jakaś pani zapytała mnie: „To pan do nas z Palestyny przyjechał, czy ze Średniowiecza?”.

Odczytałem to jako komplement świadczący, że „historyczność” postaci, którą odgrywam, jest w miarę czytelna. Z drugiej strony jednak, skoro nie jest do końca zrozumiałe, którą z ikon kultury prezentuję w tym stroju, należy coś zmienić w swoim zachowaniu. Od tej pory zacząłem więc spoglądać na Olsztyn okiem „dobrego gospodarza” - zarządcy powierzonych jego pieczy dóbr Kapituły Warmińskiej. Nikt nie miał już wątpliwości, że oto spotkał najsławniejszego olsztynianina wszech czasów. Co ciekawsze, anglo-, francusko- czy niemieckojęzyczni turyści z Zachodniej Europy nie mają problemu z poproszeniem Kopernika, którego oczywiście natychmiast rozpoznają, o wspólne pozowanie do zdjęcia. Natomiast tym „stąd” trzeba to wręcz proponować, podkreślając oczywiście, że ta „pamiątka” jest naprawdę zupełnie bezpłatna.

Patron Olsztyna św. Jakub oraz Zarządca Dóbr Kapituły Warmińskiej Mikołaj Kopernik pozdrawiają spod gotyckiej części starego, olsztyńskiego ratusza
Fot. archiwum prywatne
Patron Olsztyna św. Jakub oraz Zarządca Dóbr Kapituły Warmińskiej Mikołaj Kopernik pozdrawiają spod gotyckiej części starego, olsztyńskiego ratusza

— Ile kosztuje zdjęcie z panem? — zapytują turyści odwiedzający rynek Starego Miasta. Kiedy dowiadują się, że jedynie uśmiech, chętnie robią ze mną zdjęcie
Zdarza się także, że ktoś znajomy zaprosi Kopernika na kawę... Zawsze to chwila odpoczynku podczas tego niekończącego się spaceru wokół Starego Ratusza. A kiedy proponują ci przejażdżkę elektryczną hulajnogą, to przecież nie odmówisz. Wiatr rozwiewa włosy i jesteś naprawdę nowoczesną wersją słynnego olsztynianina. Czasem widzę z daleka, że młody człowiek, trzymający za rękę swoją babcię, bardzo chciałby porozmawiać. Podchodzę wtedy do nich i proponuję zdjęcie z mistrzem Mikołajem, opowiadając przy okazji, kim był i co zawdzięcza mu gród nad Łyną.

— Oh, Kopernikus, wie schön. Können wir ein Foto machen? — spytał mnie niemiecki turysta, prowadzący za rękę dwoje małych dzieci. Zaprowadziłem ich wtedy w okolice gotyckiego muru, pochodzącego z czasów Kopernika.

— Êtes-vous Copernic? Vraiment? C'est génial – dodała zwiedzająca Olsztyn turystka z Paryża. I oczywiście także ją zaprosiłem do wspólnego zdjęcia na tle gotyckiego muru. Bo gdzieżby indziej mogło być takie zdjęcie bardziej wiarygodne?

Łukasz Czarnecki-Pacyński

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5