"Gramy dla Marka". Wielki koncert charytatywny w Olsztynie

2019-08-08 10:19:04(ost. akt: 2019-08-08 12:09:15)

Autor zdjęcia: Mateusz Klimek

Znajomi i przyjaciele postanowili pomóc zmagającemu się z rakiem koledze i zorganizować koncert charytatywny. Zebrana grupa okazała się tak liczna, że koncert został podzielony na dwa dni. Wielki koncert charytatywny "Gramy dla Marka" już za kilka dni!
Marek Łupkowski, z zawodu listonosz, z zamiłowania perkusista, jeszcze rok temu postawny mężczyzna, dziś zmaga się z wyniszczającym rakiem. Koszt ostatniej szansy, w postaci czterech wlewów specjalistycznego leku to ponad 400 tysięcy złotych, a terapia przeprowadzona musi być w Niemczech.

— Mój mąż, kończąc 40 lat, poprosił od lekarza rodzinnego o skierowania na badania. Tak zwany bilans czterdziestolatka. Krótko mówiąc: zbadać serce, wątrobę trzustkę, nerki, poziom cukru... — wspomina Katarzyna. — Lekarz stwierdził, że Marek wygląda jak zdrowy „koń” i dał skierowanie na badanie poziomu cholesterolu. Wyszedł trochę za wysoki więc musieliśmy wprowadzić nieco zmian do naszej codziennej diety. Życie toczyło się dalej. Mimo że Marek narzekał na bóle kręgosłupa i klatki piersiowej, lekarz nie zwracał na to uwagi i kazał odpoczywać. Marek, wierząc że nic mu nie jest pracował, wraz z zespołem Tuhaj-bej występował na koncertach, jeździł na wycieczki z dziećmi, grał w piłkę, po prostu żył. Rok temu dolegliwości się nasiliły. Wędrując w długich kolejkach od lekarza do lekarza, na własna rękę wykonał rezonans odcinka klatki piersiowej. Był pewien, że odczuwany ból to efekt zwyrodnienia na skutek lat pracy i gry na perkusji…

Wynik rezonansu był miażdżący. Liczne przerzuty do kości żeber, kręgosłupa, mostka, płuc, wątroby. Po kolejnych badaniach okazało się, że Marek jest posiadaczem ogromnego guza nerki. — Dla naszej rodziny to był ogromny cios! Marek jest dla mnie wszystkim a dla dzieci całym światem! Postanowiliśmy walczyć i wygrać tę wojnę — z przekonaniem mówi żona Marka.

— Jurek lat 10, Antek lat 13, Kasia lat 37, Marek lat 43, Diuk (nasz pies) lat 3... A rok temu zamieszkał z nami nieproszony gość — rak... Jesteśmy bardzo kochająca się rodziną, nie wyobrażamy sobie życia bez któregoś z nas, rzecz jasna, pomijając raka — mówi Katarzyna Pępiak, żona Marka Łupkowskiego.
Przeciwności losu niestety lubią się piętrzyć w taki sytuacjach. Rak okazał się rzadką i bardzo złośliwą odmianą, która niestety nie jest objęta refundowanym leczeniem.

— Po usunięciu nerki ordynator oddziału złożył mi wstępne kondolencje, spytał czy mamy dzieci, powiedział że jest mu przykro, ale mąż nie pożyje długo — wspomina Katarzyna. — Nie złożyliśmy jednak broni. Znaleźliśmy wspaniałego lekarza, co prawda daleko od domu, ale w tej walce nie ma dystansu nie do pokonania..

Markowi udało dostać się do programu klinicznego. Nowoczesne leki z USA, przynosiły do tej pory u pacjentów z podobnymi przypadłościami ja ta Marka, niesamowite efekty.

— Mieliśmy nadzieję, że wygraliśmy, ale niestety mój mąż, po drugim wlewie dostał obustronnego zapalenia płuc. Tak poważnego, że trafił na OIOM ze śpiączka. Lekarz kazał przygotować się nam na najgorsze… — mówi Katarzyna.

Marek na początku choroby obiecał sobie i swojej rodzinie, że się nie podda, że będzie walczył bo nie chce umierać, jeszcze nie teraz. Dotrzymał słowa wyszedł z zapalenia płuc, doszedł do siebie i wrócił do leczenia.

— Myśleliśmy, że najgorsze mamy za sobą. Niestety mocno się myliliśmy —opowiada żona Marka. — Po jakimś czasie Marek zaczął pluć krwią, miał wysoka gorączkę. Nasze przerażenie wróciło. Musieliśmy zawieźć Marka z powrotem do szpitala, 370 km od domu. Tylko tam bowiem okazywali chęci jakiejkolwiek pomocy.

Diagnoza wykazała, że w płucu jest ropień. Kolejny miesiąc Marek spędził w szpitalu. Każdy taki pobyt, każda komplikacja zdrowotna powodowała, że trzeba było odstawić terapię przeciwko rakowi. Na początku 2019 roku nastała lekka stabilizacja. Marek czuł się lepiej, bóle były mniejsze. Niestety przerzuty do kości powodują straszne bóle. Ponadto organizm jest już mocno osłabiony. Z wagi przed rozpoznaniem choroby, czyli z 110 kg - Marek schudł do 74 kg.

W maju Marek pojechał na kolejny zaplanowany wlew. Niestety tomograf wykazał progresję choroby - guzy przerzutowe się powiększyły, co oznacza, że organizm nie reaguje na leczenie. Niestety zaskutkowało to zakończeniem terapii.

— Ta wiadomość odebrała nam dużo wiary — mówi Katarzyna. — Na szczęście mamy wspaniałego lekarza, który dodał nam trochę siły. Skoro lekarz się nie poddaje to my tym bardziej! Doktor chce wytoczyć broń dużego kalibru na raka. Jest pewne duże ale ... jego koszt.

Lek, który może pomóc Markowi jest stosowany w leczeniu innych nowotworów. W wielu przypadkach jest refundowany. Niestety, ale nie w przypadku Marka. Koszt ostatniej szansy, w postaci czterech wlewów to ponad 400 tysięcy złotych, a terapia przeprowadzona musi być w Niemczech. —Nas ta kwota przerasta totalnie, bo nie mamy już nic oprócz siebie — mówi Kasia. — Pozostało nam już tylko prosić o pomoc Was wszystkich: znajomych i nieznajomych. Prosimy o podarowanie Markowi życia…

Z tą pomocą przyszli znajomi i przyjaciele z muzycznego (choć nie tylko) świata. Postanowili zorganizować koncert charytatywny. Odzew wykonawców był natychmiastowy, a zebrana grupa okazała się tak liczna, że koncert został podzielony na dwa dni.

— W niedzielę, 18 sierpnia, zapraszamy na Targ Rybny na olsztyńskim Starym Mieście — mówi Paweł Pająk, jeden z organizatorów koncertu. — Wydarzenie rozpocznie się o godz. 13:30 i potrwa do 22:00, a oprócz koncertów odbędą się licytacje pamiątkowych koszulek, voucherów i przeróżnych gadżetów. Ponadto dostępnych będzie wiele dodatkowych atrakcji, m.in. animacje dla dzieci, trening kuglarski czy też pokaz “Grzmota”, czyli samochodu z potężnym systemem nagłośnieniowym.

Wstęp na niedzielne koncerty jest bezpłatny.

Drugi dzień koncertowy to poniedziałek, 19 sierpnia. Zespoły i licytację zawładną sceną w olsztyńskim amfiteatrze. — Dzięki wielkiemu wsparciu Miejskiego Ośrodka Kultury, druga część wydarzenia odbędzie się w koncertowym sercu Starego Miasta — w Amfiteatrze im. Czesława Niemena — mówi Piotr Pancer, jeden z organizatorów koncertu. — Rozpoczynamy o godzinie 18:00. Zagrają uznane olsztyńskie zespoły: Harlem, Tuhaj-bej, Big Day i Enej. Koncert rozpocznie występ Brylantów i Bażantów. W przerwach pomiędzy występami artystów odbywać się będą licytacje. Zakończenie koncertu planowane jest na godzinę 22:00.

Wstęp na poniedziałkowy koncert to datek do puszki w minimalnej wysokości 20 zł.

Program na niedzielę (18 sierpnia 2019), scena na Targu Rybnym:

g. 13:30 - rozpoczęcie
g. 13:50 - Sara Szymczak
g. 14:30 - Fajrant
g. 15:10 - Agnieszka Skrycka
g. 15:50 - Pod Kontrola
g. 16:30 - Guzik
g. 17:10 - Łukasz Jędrys
g. 17:50 - Plaster
g. 18:30 - Rock kONIa
g. 19:10 - Avarias Brigade
g. 19:50 - Autsajt
g. 20:30 - Korzuh
g. 21:20 - Romantycy Lekkich Obyczajów

W przerwach pomiędzy koncertami prowadzone będą licytacje. Wstęp na niedzielne koncerty jest bezpłatny.

Koncert poprowadzą: Jola Wiszniewska i Piotr Bułakowski

Program na poniedziałek (19 sierpnia 2019) - Amfiteatr:

g. 18:00 - rozpoczęcie
g. 18:10 - Brylanty & Bażanty
g. 18:50 - Tuhaj-bej
g. 19:40 - Harlem
g. 20:30 - Big Day
g. 21:20 - ENEJ

W przerwach pomiędzy koncertami prowadzone będą licytacje. Wstęp na poniedziałkowy koncert to datek do puszki w minimalnej wysokości 20 zł.

Koncert poprowadzą: Wojtek Jermakow i Michał Porycki




Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. dla Marka #2780896 | 95.160.*.* 23 sie 2019 13:16

    Byłam,wylicytowałam tatuaż .Trzymam kciuki za Marka !! A tak w ogóle ,ile kasy udało się zebrać ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. werfgwerdfg #2775159 | 37.248.*.* 10 sie 2019 17:22

    miejscowe zakłady chemiczne powinny się dorzucić, bo też są rzadko spotykane...

    odpowiedz na ten komentarz

  3. stfu #2773842 | 88.156.*.* 8 sie 2019 11:19

    Chcąc pomóc zoorganizowali lepszą imprezę niż ten śmieszny green. Będę !

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5