Co dalej z kulturą w Olsztynie?

2019-07-14 07:59:39(ost. akt: 2019-07-12 13:06:44)

Autor zdjęcia: Ewa Mazgal

Miejską kulturę czekają zmiany. Ma powstać nowe centrum kultury. To dobrze, bo infrastrukturalnie tkwimy w XX, a może i XIX wieku. Czas na zmianę nie tylko przestrzeni, ale i myślenia o uczestnictwie w kulturze i jej upowszechnianiu.
Miejskie centrum kultury ma powstać w miejscu zburzonego Komina przy ul. Knosały. Pomysł ratusza, aby w nowym budynku umieścić Miejski Ośrodek Kultury, Olsztyński Teatr Lalek i Miejską Bibliotekę Publiczną jest raczej nierealny. Dyskusja trwa. O opinie poprosiliśmy znawców współczesnych trendów i nowoczesnej sztuki, animatorów kultury i artystów.

Dr Piotr Wasyluk, filozof z UWM. Zajmuje się analizą i kreowaniem trendów. Jego zdaniem współcześnie centra kultury pełnią wiele funkcji.
— Nie są to jedynie miejsca muzealne czy wystawiennicze, ale pełnią funkcje edukacyjne — powiedział nam. — Nie mogą to być skanseny, ale miejscami jak najbardziej włączającymi użytkowników. Wszystko jednak zależy od tego, co chcemy przedstawić, jak rozumiemy kulturę i jej współczesną rolę. Ja stawiałbym przede wszystkim na dialog tradycji i nowoczesności. Centrum nie powinno być skansenem czy muzeum. Byłem w zeszłym tygodniu w Stacji Kultura w Rumi i to jest przykład zmiany w rozumieniu biblioteki. Stacja stała się centrum kultury. Dlatego uważam, że przyszłością są centra, które łącza funkcje muzealne, edukacyjne i badawcze. Niestety świadomość decydentów nie wykracza poza to, co im znane.

Antoni Grzybek, znany jako Tonda Kinoko, artysta multimedialny, wykładał w Chinach na Technology and Business University w Chongqing na University of Aeronautics w ZhengZhou. Kinoko jest przeciwny wydawaniu miejskich pieniędzy na piłkę nożną czy motorówki na Jeziorze Krzywym.
— W Olsztynie, który nie jest miastem przemysłowym, należy postawić na kulturę i rozrywkę w dobrym tego słowa znaczeniu — przekonuje. — Należy się nam dobry teatr, a Teatrowi Lalek należy się porządna siedziba. MOK nie potrzebuje wielu rozproszonych budynków, ale prawdziwego centrum kultury na prezentację kultury masowej na wysokim poziomie.

Marta Andrzejczyk, aktorka, pieśniarka i animatorka działań artystycznych uważa, że w Olsztynie na kulturę zawsze brakowało i brakuje pieniędzy, więc nakłady na tak wielką inwestycję jak nowe centrum kultury jeszcze ten budżet uszczuplą.
— Przecież Komin trzeba zburzyć, potem zbudować nowy gmach, a potem go utrzymać — mówi. — Tymczasem potrzebne są inwestycje w olsztyńskich artystów i animatorów, żeby z chęcią przychodzili do pracy.

Andrzejczyk z sentymentem wspomina plany zagospodarowania koszar przy ul. Gietkowskiej, w których — jak postulował prof. Geno Małkowski — należałoby stworzyć Dzielnicę Sztuki. Tam, jej zdaniem, zmieściłby się i Olsztyński Teatr Lalek, i duża sala koncertowa. — W przypadku planów budowy centrum przy Knosały jest jeszcze za dużo niewiadomych, żeby pomysł ocenić — dodaje.

A co potrzebne jest młodym ludziom? — Otwarta, wolna przestrzeń do realizacji własnych pomysłów — odpowiada Iga Skolimowska, koordynatorka projektu UseIT i redaktor naczelna wydania darmowej mapy Olsztyna, obecnie studentka Akademii Teatralnej w Warszawie. — Nie każdy ma własny garaż, by wystawić w nim spektakl lub performance. Potrzebna jest przestrzeń dostępna dla reprezentantów młodej sztuki, nie zawsze zrzeszonych w stowarzyszeniach. Chciałabym, żeby przy wynajęciu sali nie było tyle biurokracji. Młodzi ludzie mają pełno pomysłów.

Dowodem na to jest Mateusz Mirczyński, prezes stowarzyszenia Kloszart, którego bardzo aktywną częścią jest teatr pod tą samą nazwą. Teraz Mirczyński pracuje przy budowie nowej sceny w Olsztynie i to na Jarotach. Znajdzie się w piwnicach SP 34 przy ul. Herdera (do tematu wrócimy). Natomiast jeśli chodzi o nowe centrum kultury to Mateusz chciałby nowoczesnej, kompleksowej inwestycji, przestrzeni przemyślanej i otwartej na eksperymenty artystyczne.

Przypomnijmy, że ratusz do końca roku ma ogłosić konkurs architektoniczny na koncepcję Centrum Kultury. Parametry inwestycji mają być przygotowane wspólnie z przyszłymi użytkowaniami tak, aby spełniały wymogi instytucji, która się w niej znajdzie lub znajdą. Prace konkursowe oceni komisja złożona z przedstawicieli SARP oraz miejskich urzędników. Powierzchnia działki pod przyszła budowę to 2892 mkw. Jednak wstępne założenia przewidują, że projektanci będą mogli wykorzystać również sąsiednie działki.

Ewa Mazgal


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. symon55 #2761904 | 88.156.*.* 14 lip 2019 08:30

    Kultura a może znalazłoby się miejsce na miejska modelarnie to także kultura techniczna

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Pwo #2761916 | 109.241.*.* 14 lip 2019 09:07

    Tyle funkcji + sala koncertowa, ktoś albo oszalał albo będzie to kolejny projekt,,odłożony w czasie" jak stadin Stomilu,Urania,Nowobałtycka itd...kasa i to wielka poszła na projekty i tyle....Kolejna kwestia to wielkość działki, tam nie ma miejsca na powstanie dużego gmachu z odpowiednim parkingiem, koszty podobnych centrów np.Lublin to 172 mln zł!, chyba że tradycyjnie zrobią coś tanim kosztem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. gierek #2761924 | 88.156.*.* 14 lip 2019 09:26

      Kultura i motłoch napływowy,to dwie sprzeczności!

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. Mok #2761932 | 89.228.*.* 14 lip 2019 09:45

      Jeżeli już mówimy o kulturze ,to niech każdy z nas zacznie od siebie ,to jest o wiele tańsze i prostsze . Bo niszczenie rowerów miejskich ,które mają służyć nam wszystkim , nocne hałasy powracającej młodzieży , zanieczyszczanie odchodami psów chodników ,placów zabaw ,terenów rekreacyjnych itd nie ma nic wspólnego z szeroko pojętą kulturą .

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. anatom #2761967 | 83.9.*.* 14 lip 2019 11:01

        Gazetka jak ognia boi sie komentarzy w kwestiach kościelno-parafialnych. Wasza bojaźliwość splendoru wam nie doda

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (10)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5