Od spływu do konfliktu

2019-07-06 12:35:00(ost. akt: 2019-07-05 21:22:22)

Autor zdjęcia: mat. Olsztyn Aktywnie

Olsztyn Aktywnie to program służący szeroko pojętej promocji miasta. Pojawiają się jednak zarzuty, że jego założenia nie są spełniane. Wszystko zaczęło się od... niewinnego spływu.
Projekt nawiązuje do koncepcji rozwoju Olsztyna zgodnego z wizją miasta ogrodu, czyli miejsca kameralnego, sprzyjającego aktywnemu spędzaniu czasu przez cały rok, ale z uwzględnieniem walorów krajoznawczych i elementów dziedzictwa historyczno-kulturowego. Wszelkie działania związane z projektem zmierzają nie tylko do budowania marki miasta przyjaznego mieszkańcom, ale również niezwykle atrakcyjnego pod względem oferty pobytowej (turystyka weekendowa) dla turystów.

Na stronie projektu znalazł się też spływ „Szlak rzeki Dadaj”. To trasa Ramsowo-Tumiany, czyli około 13 km. Ze względu na ograniczoną liczbę kajaków obowiązywały zapisy i wpisowe — 15 zł od osoby (koszty wynajmu kajaków i kapoków).

O spływ spytał na Facebooku Tomasz Głażewski, radny Koalicji Obywatelskiej. Pytanie skierował do Mariana Juraka, prezesa olsztyńskiego PTTK. „Czy możesz oświecić mój umysł, co ta wycieczka ma wspólnego z „Olsztyn Aktywnie” poza startem „przystanku autobusowego przy Wysokiej Bramie”?”.

I Marian Jurak odpowiedział:
„Program „Olsztyn Aktywnie” skierowany jest do mieszkańców Olsztyna i ich gości. W założeniach jest m.in. „promocja walorów przyrodniczych i tras rekreacyjnych w Olsztynie i okolicach”. Jesteśmy na terenie powiatu olsztyńskiego, więc w bardzo bliskich okolicach miasta i tym sposobem pokazujemy, że nasze miasto jest doskonałą bazą pobytową, z której można wybrać się na aktywny wypoczynek i wrócić na popołudnie do miasta. Miejsc noclegowych w mieście dużo, samymi urokami Olsztyna nie zachęcimy nikogo do dłuższego, kilkudniowego pobytu”.

Do tych tłumaczeń odniósł się Jeremiusz Dutkiewicz, olsztyński przedsiębiorca: „Przykro mi ale to totalna bzdura, pieniądze z budżetu Olsztyna przeznaczone na promocję idą na prywatne wycieczki Mariana Juraka i jego kolegów. Mam grupę biegową, która chce w sierpniu pojechać w Bieszczady, dołożycie coś z tej sakiewki?”.

W odpowiedzi Jurak stwierdził:
„W tym momencie zarzuciłeś mi sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy. Myślę, że zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłeś i jakie mogą być tego konsekwencje prawne (…)”.

W odpowiedzi na inny komentarz (o celowość wycieczek np. do Górowa Iławeckiego, który nie jest w okolicy Olsztyna) Jurak wyjaśnił że „około 80 proc. wydarzeń odbywa się w Olsztynie, ale wśród założeń jest też i to o rozwijaniu zainteresowań w dziedzinie krajoznawstwa”.

Stąd też kilka propozycji dalszych wyjazdów.
„I tu ciekawostka — wszystkie wydarzenia sprzed podpisania umowy z UM po wygranym konkursie (koniec maja) nie są objęte finansowaniem UM. Są kosztem Oddziału WM PTTK , który realizuje w ten sposób założenia programowe swojej organizacji” — pisał Jurak na Facebooku.

O komentarz poprosiliśmy Jeremiusza Dutkiewicza. — „Olsztyn Aktywnie” stał się prywatnym zasilaniem wyjazdów wąskiej grupy ludzi, finansowanymi z pieniędzy miasta. To jest nie do przyjęcia. Poza tym pieniądze z wyjazdów PTTK są przeznaczane na ich wyjazdy, a nie na program „Olsztyn Aktywnie” — mówi. — Sam pomysł projektu „Olsztyn Aktywnie” był taki, że będziemy promować nieznane trasy, których nie zna większość olsztyniaków. Przewagą Olsztyna jest przyroda. Można do tego dorzucić kręgielnie i siłownie, ale bez finansowania z budżetu. Wszytko poszło więc w inną stronę. Miały być kajaki, nordic walking, rajdy pieszo-rowerowe, a w ubiegłym roku zobaczyłem spływ z Lidzbarka Warmińskiego do granicy z Rosją jako wyjazd w projekcie „Olsztyn Aktywnie”.

Tam nie przybywa ludzi, ciągle są te same osoby. To nie jest promocja Olsztyna i nijak się ma do pierwotnych założeń programu — podkreśla Dutkiewicz. —
Strona Olsztyn Aktywnie jest martwa na Facebooku, a w sieci nie ma żadnych parametrów. Miasto zresztą nigdy nie przypisało do tego programu człowieka, który nadzorowałby wydawanie pieniędzy i założenia. Na koniec jest raport i tyle.

Do tych zarzutów odniósł się Marian Jurak. — Tak, jak napisałem na Facebooku, to jest podstawa do tego, żeby wytoczyć sprawę sądową. Te zarzuty to prywatna opinia Jeremiusza Dutkiewicza — podkreślił. — W założeniach dostępnych na stronie projektu czytamy, że imprezy odbywają się w granicach miasta i najbliższych okolicach, m.in. powiecie. W granicach miasta jest ponad 80 procent imprez, a za powiat nawet nie wyjechaliśmy. I od początku istnienia projektu robimy to w ten sposób. Burza jest zatem bezsensowna — przekonuje. — Akcja Olsztyn Aktywnie jest dotowana przez miasto, ale na samym portalu pojawiają się inne imprezy. Z imprezą „Przewodnik czeka” wystartowaliśmy mimo tego, że umowa w tym roku była dosyć późno, niezależnie od tego, czy jest finansowanie, czy nie, bo taka jest nasza rola statutowa, że mamy promować turystykę i krajoznawstwo.

Jurak nie ukrywa oburzenia stwierdzeniem o „prywatnych wycieczkach Mariana Juraka i jego kolegów”. — Jaka prywatna, skoro jest publicznie ogłoszona, tak samo jak zapisy? Przychodzi więc, kto chce. Takie imprezy „Olsztyn Aktywnie” odbywały się od początku istnienia tej akcji. To nie jest prywatna inicjatywa PTTK, tylko wygrany konkurs ofert na pewne działania — dodaje.

Paweł Jaszczanin





Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kri #2759644 | 37.47.*.* 9 lip 2019 15:57

    Wiele razy korzystałam z imprez i spotkałam wielu ludzi zadowolonych, że w tym mieście coś dzieje się dla ludzi. Przekre to, że są tacy którym to przeszkadza.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. @rowerzysta #2759433 | 5.173.*.* 9 lip 2019 09:36

    IP 5.173 to IP sieci Play oraz Orange czyli 2 największych w tym kraju. Natomiast niektóre wypowiedzi tutaj są dziwnie tożsame z tym co Pan Dudkiewicz mówi w artykule i pisze na Facebooku. Natomiast Pan używa strony do zmieniania IP po podpisuje się Pan tak samo ale zmieniło Panu IP. Miłego dnia ;)

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  3. rowerzysta #2759415 | 85.128.*.* 9 lip 2019 09:10

    Czy to zbieg okoliczności że wszystkie komentarze osób: @aktywny , Nie kupuje więcej u Dudkiewicza!, @Każdy, Baja, C#@12yt, języki do podstawa, wsiu, PIND są z adresu IP 5.173.*.* Nie sądzę :)

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

  4. @aktywny #2759367 | 5.173.*.* 9 lip 2019 08:04

    Gdyby Pan rzeczywiście brał udział w Akcji Olszyn Aktywnie to wiedziałby Pan że ta akcja jest realizowana przez kilka stowarzyszeń np. Rewery prowadzi Kołodrom, kolarstwo górskie WKR FAN, czy żagle Skysail. Czepianie się PTTK tylko dlatego że jest wymienione w artykule to manipulacja. Natomiast co do Pana Dudkiewicza to proszę zauważyć że był on kiedyś sponsorem strategicznym OA i puki kasa szła do tego Pana np. za robienie koszulek to było spoko. Jak ratusz postanowił podziękować Panu Dudkiewiczowi za współpracę to raptem akcja dla tego Pana zrobiła się zła. Od taki "zbieg okoliczności".

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. aktywny #2759290 | 88.156.*.* 8 lip 2019 23:51

      Projekt już od kilku lat traci na atrakcjach i frekwencji. Mam na myśli realną frekwencją, a nie sztucznie nabijaną przez doklejanie kolejnych imprez i akcji prowadzonych przez wolontariuszy i pasjonatów. Tutaj wyraźnie jest potrzebne przewietrzenie kadry albo zmiana formuły. Ciekawe jest, że od początku jedynie pttk jest w stanie prowadzić ten projekt... hm... :O

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (18)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5